W jasielskim parku już zielono i czysto. Gawrony się przestraszyły

Władze miast od kilku lat zmagały się z problemem powodowanym przez zbyt dużą populację gawronów w parku.

- Już od początku roku przygotowywaliśmy się do zlikwidowania tych uciążliwości - przypomina Agata Koba, rzecznik prasowy jasielskiego magistratu.

Po sprawdzeniu rynku sokolniczego w Polsce odnaleziono odpowiedniego wykonawcę, zapewniono również wczesnowiosenne strącanie zeszłorocznych gniazd. Nawiązano również współpracę ze specjalistą ornitologiem, który nadzorował prawidłowość prowadzonych działań.

Akcja prowadzona od 8 marca przyniosła bardzo dobry efekt.

- Alejki i ławeczki są teraz czyste, nie ma gawronich dźwięków zagłuszających całkowicie ptasie trele - podkreśla Koba.

Sokolnik wraz ze swoimi "pracownikami" - Indygo, Diego i Meridianą - strzegł parku przed wizytami gawronów, w ub. tygodniu zakończył pracę.

- Nie należy jednak liczyć na to, iż jednorazowa akcja sokolnicza da trwały efekt - informuje Koba. - Specyficzne wymagania gawronów, np. obecność wysokich drzew i pokarmu, czynią park idealnym dla nich miejscem do zakładania lęgów i można być pewnym, że spróbują tu powrócić przyszłej wiosny. Musimy się więc liczyć z koniecznością korzystania z usług sokolniczych przez kilka kolejnych sezonów.

Problem w tym, że mieszkańcy Jasła sami zwabiają gawrony do parku. Są osoby, które codziennie przynoszą tu duże ilości pożywienia - ziarno, suchy chleb, itp. To "łatwy łup" dla ptaków, które poza okresem zimowym powinny same zdobywać pokarm.

- Mamy jednak nadzieję, że przy współpracy z mieszkańcami Jasła obecny wygląd parku będzie długo cieszył swym widokiem - mówi Tomasz Kołcz Kierownik Wydziału Ochrony Środowiska UM.