W Jaśle 73 nauczycieli straciło pracę

Reforma oświaty w jasielskich szkołach nie była dla nikogo zaskoczeniem. Zwolnienia nauczycieli zapowiadane były od początku roku, kiedy weszła w życie nowelizacja ustawy o finansach publicznych, w myśl której wszystkie zadania samorządowe - w tym także oświatowe - muszą być sfinansowane z pozyskanych dochodów, a to wyklucza zaciąganie jakichkolwiek kredytów na pokrycie istniejącego deficytu budżetowego.

- Cięcia są bolesne dla nauczycieli, ale konieczne dla miasta - mówi Aleksandra Dacyl, kierownik wydziału oświaty UMJ.

Oświata kosztuje

Co roku na zadania oświatowe idzie ok. 40 proc. budżetu Jasła. W latach 2006-2010 wydatki znacznie wzrosły, bo - pomimo pogłębiającego się niżu demograficznego - utworzono w Jaśle 3 nowe szkoły. Pomysł od początku budził wiele zastrzeżeń i protestów, ale był spełnieniem obietnicy wyborczej Marii Kurowskiej, poprzedniej pani burmistrz.

- To jak system naczyń połączonych - mówi Dacyl. - Utworzenie nowych szkół spowodowało zmniejszenie liczebności uczniów w klasach, a co za tym idzie zmniejszenie wysokości subwencji oświatowej , która jest od niej uzależniona.

Wzrost kosztów prowadzenia szkół w Jaśle generowały także awanse zawodowe i wzrost wynagrodzeń nauczycieli.

- "Zagęszczenie" w zatrudnianej w szkołach kadrze pedagogicznej skutkowało wypłaceniem w styczniu ponad 500 tys. zł z kasy miejskiej jednorazowego dodatku wyrównawczego - podkreśla Dacyl.

Nauczyciele są rozgoryczeni

Ratując budżet miasta zmniejszono liczbę oddziałów, zwolniono 33 pedagogów, z których 15 przeszło na emeryturę. Nie przedłużono umów o pracę z 40 nauczycielami zatrudnionymi na czas określony.

- Byliśmy zaskoczeni, że cięcia są aż tak duże, zwolnieni nauczyciele są rozgoryczeni, protestów wprawdzie nie było, ale jest żal i obawa, co dalej - mówi Anna Kamińska - Grzesiak, dyrektorka SP4 w Jaśle.

Z dnia na dzień oburzenie nauczycieli i bolesne emocje opadają, jak sami mówią muszą pogodzić się z realiami.

- Nie chciałam jeszcze odchodzić na emeryturę, miałam prawo do tego by jeszcze pracować, emerytura teraz, to dla mnie życiowa trauma - przyznaje jedna z nauczycielek, która straciła pracę. - Ale co mogę zrobić? Muszę jakoś odnaleźć się w tej nowej sytuacji - dodaje.

Ekonomia jest jednak prosta, zatrudnianie młodych nauczycieli jest dla szkół tańsze, bo ci na przywileje nauczycieli dyplomowanych a tym samym większe zarobki, muszą najpierw zapracować. Dla młodych nauczycieli to jednak często ratunek przed bezrobociem, a emerytowani nie tracą środków do życia.

- Trudno było spodziewać się zadowolenia i zrozumienia sytuacji, bo inaczej ocenia się to z pozycji nauczycieli, a inaczej z perspektywy budżetu miasta - twierdzi Dacyl.

Redukcje etatów dotknęły także świetlic szkolnych i bibliotek. Zlikwidowano 5 stanowisk kierowników świetlic, ograniczono także zatrudnienie bibliotekarzy szkolnych do 1 etatu, z wyjątkiem SP 4 gdzie biblioteka funkcjonujące w 2 odrębnych budynkach.

Co jeszcze?

Od nowego roku szkolnego w klasach będzie więcej uczniów, a tym samym zwiększy się subwencja, która naliczana jest na ucznia i obniży dopłata samorządu miejskiego ze środków własnych. W ub. roku średnio w oddziałach było po 21,9 ucznia, teraz planowane jest 23,9. W szkołach podstawowych na 103 oddziały będzie zaledwie w 4 klasy po 30 uczniów oraz 8 na 52 oddziały gimnazjalne.

W związku z niżem demograficznym będzie mniej oddziałów klas pierwszych, o 2 w podstawówkach i 2 w gimnazjach.