W Rzeszowie lepiej płacą niż w Lublinie

Tak wynika z najnowszego raportu płacowego firmy Sedlak&Sedlak, która przeanalizowała zarobki pracowników zajmujących specjalistyczne stanowiska.

Prowadzi Warszawa Liderem zestawienia tradycyjnie jest Warszawa. Różnica między stolicą a Rzeszowem sięga aż 2200 zł. W przypadku Wrocławia specjaliści zarabiają tam ok. tysiąc złotych więcej. Pocieszające jest jednak to, że w Rzeszowie płaci się im o 300 zł więcej niż w Białymstoku czy Lublinie. W porównaniu z Opolem różnica wynosi nieco mniej, bo raptem 50 zł. Nasze zarobki są takie same jak w Olsztynie i Kielcach.

- Tak czy inaczej wynagrodzenia na Podkarpaciu ciągle należą do najniższych w kraju i ta tendencja utrzymuje się od lat. Największy wpływ na to ma słaba rozpoznawalność regionu wśród inwestorów. Oprócz firm zlokalizowanych w kilku większych ośrodkach przemysłowych np. w Rzeszowie, Mielcu czy Stalowej Woli, w regionie dominują małe przedsiębiorstwa, zajmujące się drobnymi usługami – zauważa Krzysztof Belczyk z Sedlak & Sedlak.

Kto zarabia 4300 A właśnie usługi są relatywnie najniżej opłacane. Najlepiej płacącą specjalistom branżą w Rzeszowie jest przemysł ciężki (4300 zł). Wysoko wynagradzani byli również pracownicy bankowości i budownictwa – 4 tys. zł.

Niema co ukrywać, że średnią na Podkarpaciu zawyżają m.in. pensje wypłacane specjalistom w rzeszowskim WSK. – Bo u nas są najlepsi z najlepszych. A to wpływa na wymagania płacowe. Poza tym przez długie lata inwestujemy w pracowników, szkoląc ich i wysyłając na kursy. Ich wartość więc wzrasta. Aby ich utrzymać pensje muszą być zgodne z tym, co dyktuje rynek – wyjaśnia Andrzej Czarnecki z WSK PZL Rzeszów.

Nie tylko branża, ale też wielkość firmy wpływa na wysokość pensji. Zarobki specjalistów zatrudnionych w dużych firmach (powyżej 250 osób) okazały się wyraźnie wyższe od płac ich kolegów ze średnich i małych przedsiębiorstw. Różnica to nawet tysiąc złotych. Wyraźne dysproporcje płacowe odnotowano też w firmach polskich i zagranicznych. Sięgały nawet 39 proc.