Z budżetu obywatelskiego dla młodzieży
Z budżetu obywatelskiego dla młodzieży
Dwie inne duże inwestycje w tej okolicy młodzież wywalczył sobie sama, podczas ubiegłorocznego głosowania na budżet obywatelski.
Pierwszą z nich jest profesjonalny street workout park, czyli zestaw urządzeń do gimnastyki na wolnym powietrzu. To inwestycja warta 32,5 tys. zł. Zestaw do ćwiczeń o wymiarach 7x7 m składa się przede wszystkim z drabinek i drążków w różnej konfiguracj. Street workout to sport mający korzenie w starożytnej Grecji i Rzymie. Polega na ćwiczeniu ciała i mięśni, sportowcy robią pompki, podciągają się, wykonują ewolucje wymagające ponadprzeciętnej siły i koordynacji. Do tej pory w Rzeszowie ćwiczyli głównie na osiedlowych trzepakach i placach zabaw.
Do końca roku gotowe będzie natomiast pneumatyczne zadaszenie działającego po sąsiedzku z dirtparkiem skateparku. Dzięki temu na rolkach i deskach będzie można jeździć także jesienią i zimą. Koszt dachu to 736 tys. zł.
- To była jedna z trudniejszych inwestycji, jakie do tej pory realizowaliśmy. Chociaż projekt był przed rozpoczęciem budowy konsultowany z rowerzystami, w trakcie prac wiele razy okazywało się, że przeszkody nie do końca im odpowiadają i musieliśmy je zmieniać. Za każdym razem wymagało to wstrzymania prac i przygotowania zamiennego projektu. Wszystkie uwagi zostały jednak uwzględnione, bo zależało nam na stworzeniu miejsca, które będzie młodzieży odpowiadało - mówi Aleksandra Wąsowicz - Duch, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rzeszowie.
Nowoczesny dirtpark powstał przy hali widowiskowo-sportowej na Podpromiu.
Podczas gdy jego budowa trwała zaledwie trzy miesiące, opracowanie koncepcji a później projektu zajęło półtora roku. Jak mówi Mateusz Organisciak, przedstawiciel społeczności dirtowej w Rzeszowie, dzięki temu udało się osiągnąć rewelacyjny efekt.
- Startowałem już na wielu torach w całej Polsce, ale takiego jak w Rzeszowie nie ma nigdzie indziej. Każdy element starannie zaplanowaliśmy, a wykonawca zbudował przeszkody dokładnie tak, jak tego oczekiwaliśmy. Jestem przekonany, że o tym miejscu będzie głośno w całej Polsce - mówi Mateusz.
Nowy tor składa się z kilkunastu przeszkód przeznaczonych dla rowerzystów o różnym stopniu umiejętności. Dla początkujących przeszkody są mniejsze. Rozwija się tu niższe prędkości, a skoki są krótsze. Na profesjonalistów czekają wysokie na kilka metrów wieże, z których zjeżdża się drewnianymi rampami i skacze na odległość nawet 5-7 metrów. W centralnej części parku jedna z przeszkód jest obudowana potężnym materacem.
- To tzw. rezibox. Podłoże jest miękkie, aby amortyzować skutki upadków. W tym miejscu można ćwiczyć nowe triki bez obawy o twarde lądowanie na ziemi i kontuzję - wyjaśnia Mateusz Organisciak.
Na doświadczonych zawodników czeka także profesjonalny pump track, czyli przeszkoda, w której rowerzysta rozpędza się bez naciskania na pedały. Używa wyłącznie siły swoich mięśni, poprzez odpychanie się od specjalnie usypanych band.
- To bardzo dobry tor, znacznie lepszy od tego, który do tej pory działał na Olszynkach. Tam przeszkody były amatorskie, tu wszystko jest wykonane profesjonalnie. Na pewno ludzie będą tu przyjeżdżać także z innych miast. Przypuszczam, że popołudniami obłożenie będzie duże, bo w Rzeszowie wiele osób jeździ w ten sposób na rowerach - mówi Bartłomiej Kopeć z Rzeszowa, którego wczoraj spotkaliśmy na Podpromiu.
Budowa dirtparku kosztowała 279 tys. zł, ale to nie koniec atrakcji w rejonie hali widowiskowo-sportowej. Kolejne 191 tys. zł miasto zapłaci za wykonanie po sąsiedzku snowparku, czyli miejsca do ewolucji na deskach snowboardowych. W tym celu wykorzystano istniejącą skarpę, która przy pomocy dodatkowego nasypu została zamieniona w stromy rozbieg. Poniżej powstają przeszkody.
- Brakuje jeszcze trzech elementów, które zostaną zamontowane przed zimą. Mamy już także lancę, która w razie kiepskiej pogody posłuży do sztucznego naśnieżenia górki - mówi Aleksandra Wąsowicz-Duch.
- Na Podpromiu młodzież widziałaby jeszcze mini trybunę, z której można by oglądać zawody rolkowców czy rowerzystów. Jest także pomysł budowy ścianek wspinaczkowych pod gołym niebem. Takich, na które wspina się bez asekuracji, aby szlifować technikę. Będziemy o te inwestycje wnioskować - mówi Marcin Deręgowski, radny Platformy Obywatelskiej.
W mieście przekonują, że te pomysły także zostaną wzięte pod uwagę. Jeśli ścianka nie zmieści się obok torów, powstanie na bulwarach nad Wisłokiem.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"