W snowparku w Rzeszowie brakuje tylko śniegu

- Czekamy w zasadzie wyłącznie na mróz. Jeśli temperatura na stałe spadnie znowu poniżej minus 2-3 stopni, rozpoczniemy prace. Urządzenie do produkcji śniegu jest gotowe do użycia i czeka w hali Podpromie na spadek temperatury - mówi Marcin Deręgowski, radny, który pomaga młodzieży w rozbudowie extreme-parku przy hali widowiskowo sportowej.

Budowa snowparku zakończyła się w grudniu. Do czterech zamontowanych wcześniej przeszkód miasto dołożyło jeszcze pięć. od strony skteparku usypano górkę, która będzie służyła jako najazd pozwalający rozpędzić się przed wykonaniem ewolucji na deskach snowboardowych. Przeszkody po konsultacjach z młodzieżą wybrano takie, aby coś dla siebie znaleźli zarówno początkujący, jak i bardziej doświadczeni właściciele desek.

- Przy górce stanie jeszcze jedna lampa, która pozwoli bezpiecznie korzystać z nowych atrakcji po zmroku - mówi radny Deręgowski.

Automat produkujący śnieg został kupiony przez miasto na własność w ramach budowy snowparku. To niewielka maszyna przypominająca dwa urządzenia służące do mycia samochodu pod ciśnieniem.

- Dzięki niemu nie musimy czekać na śnieg, którego w ostatnich latach jest bardzo mało. Wystarczy, że temperatura spadnie poniżej zera i sami wyprodukujemy sobie biały puch - zapewnia Marcin Deręgowski.

Niestety rozbudowa działającego po sąsiedzku skatepraku opóźni się o ok. 4 miesiące. 20 listopada minął termin, jaki wykonawca dostał na zadaszenie toru.

- Fundamenty dachu są gotowe, budowa pomieszczenia wymiennikowni ciepła jest zaawansowana w ok. 80 procentach. Wykonawca zapewnia, że do 15 stycznia zacznie montaż pneumatycznego dachu - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Zadaszenie skateparku będzie montowane na sezon jesienno-zimowy, a latem demontowane. Jego budowę młodzież wywalczyła głosami w budżecie obywatelskim.