W Szpitalu Wojewódzkim nr 2 jest bezpieczniej, ale nadal brakuje miejsc dla wcześniaków

Powstało specjalne pomieszczenie, gdzie przygotowywane są kroplówki dla wcześniaków.

Remont trwał dwa miesiące. W tym czasie ograniczono liczbę przyjmowanych dzieci wymagających intensywnej terapii.

- Teraz pracujemy już "pełną parą" - mówi dr n. med. Ewa Homa, ordynator oddziału.

Co się zmieniło?

Niezwykle ważną zmianą było wykonanie zasilania awaryjnego. To poprawiło bezpieczeństwo pacjentów leczonych w oddziale. Nowością jest także komora laminarna do sterylnego przygotowywania leków i kroplówek dla dzieci. Dzięki zamontowaniu zewnętrznych rolet, w salach panuje półmrok przyjazny dla wcześniaków. Jest także klimatyzacja, która pomaga w utrzymaniu stabilnej temperatury.

Potrzeba sprzętu medycznego

Pieniądze na unowocześnienie oddziału wygospodarował Urząd Marszałkowski. W ub. roku na ten cel przekazał 645 tys. zł, a w tym roku - 534 tys. zł.
- Nasz oddział jest teraz z pewnością bardziej przyjazny dla małych pacjentów. Jednak wciąż borykamy się z przestarzałym sprzętem. Mamy respiratory, które mają w większości po kilkanaście lat i tak samo stare kardiomonitory. Brakuje nam miejsc do intensywnej terapii noworodka - alarmuje dr Homa.

Janusz Solarz, dyrektor szpitala, zapowiada, że w tym roku doposaży oddział.

- Zdaję sobie sprawę, że to bardzo ważne. Dlatego w najbliższym czasie chcemy kupić m. in. inkubator. Także w przyszłości, w miarę możliwości, dokupimy nowego sprzętu - zapewnia Janusz Solarz.