Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielcy przegrani. Oni nie pojadą do Europarlamentu

Małgorzata Froń
Niewczas, Golba, Jaworski, Kamiński poza Parlamentem Europejskim. Nie udało się wejść do Parlamentu Europejskiego znanym politycznym działaczom z Podkarpacia.

Największym przegranym jest chyba senator Kazimierz Jaworski, który w tych wyborach startował z Polski Razem Jarosława Gowina. Partia Gowina nie przekroczyła progu wyborczego, więc Jaworski eurodeputowanym nie będzie.

- Nie uważam, że poniosłem porażkę, startowałem z ugrupowania takiego, a nie innego, zrobiłem, co do mnie należało. Cieszę się, że na Podkarpaciu wygrała prawica - mówi Jaworski.

To trudny region

Do PE nie wejdzie także poseł Tomasz Kamiński, szef podkarpackich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ani żaden inny kandydat tej partii z Podkarpacia. - Podkarpackie to trudny region, tu tradycyjnie od lat wygrywa Prawo i Sprawiedliwość - ocenia Kamiński. - Te wybory pokazały jednak, że SLD jest trzecią siłą polityczną w kraju, trzeba się z nami liczyć. Pokazały też, że lewica podzielona być nie powinna. Dlatego do tych, którzy kiedyś się na lewicę obrazili apeluję, żeby wracali. A zwycięzcom z Podkarpacia oczywiście gratuluję.

Poseł podkreśla także, że frekwencja nie była wysoka, co także miało wpływ na wyniki wyborów.

Podchodzę do tego, jak sportowiec

Marta Niewczas, była karateczka, obecnie radna miasta Rzeszowa, pięć lat temu do PE startowała z listy SLD, w tych wyborach z Twojego Ruchu Europa Plus. I pięć lat temu i dzisiaj startowała bez powodzenia. Jej ugrupowanie nie przekroczyło progu wyborczego i nie będzie miało swojej reprezentacji w Brukseli. - Podchodzę do tej porażki jak sportowiec im mocniej upadniesz, tym mocniej się wybijesz - ocenia Niewczas. - Nie jest wstydem przegrać, wstydem jest nie zrobić wszystkiego, co można było. A ja uważam, że moja kampania była dobra, wnioski wyciągniemy. Dla mnie największa porażka tych wyborów jest to, że błazen dostał się do PE i zapowiedział, że pierwszy wniosek, jaki złoży to będzie wniosek o rozwiązanie Unii i Parlamentu Europejskiego. To już nawet śmieszne nie jest - mówi Niewczas.

Solidarna Polska poza progiem

Reprezentanta w Parlamencie Europejskim nie będzie miała Solidarna Polska, bowiem tej partii nie udało się przekroczyć progu wyborczego. - Robiliśmy kampanie za swoje pieniądze, Wynik w kraju, ponad trzy procent, nie jest najgorszy. Są wyborcy, którzy na nas zagłosowali, więc będziemy walczyć w kolejnych wyborach - tłumaczy poseł Mieczysław Golba, który był liderem podkarpackiej listy SP.

Ludowca z Podkarpacia też nie będzie w Brukseli

Podkarpackie nie będzie też miało swojego reprezentanta z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Liderem listy z Podkarpacia był Władysław Kosiniak-Kamysz, który z Podkarpaciem ma niewiele wspólnego. Pewnie, dlatego, że był tzw. spadochroniarzem, nie powiodła się batalia o eurofotel i pan minister w Brukseli nas reprezentował nie będzie. W skali kraju PSL zdobyło ponad 7 proc. głosów i uplasowało się na czwartym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24