Wisłok Wiśniowa powalczy z Polonią Przemyśl

- Trzeba poprawić skuteczność i będzie dobrze - odpowiada Krzysztof Stefanowski, szkoleniowiec przemyskiej "Barcelony".

Żurawianka ostatnio zawodzi, ale w starciu z Kolbuszowianką spróbuje się poprawić.

- Będzie trudno, ale chęć rehabilitacji jest w nas duża - tłumaczy Rajmund Gorczyca, trener "Żurawki". W obu zespołach najpewniej zbraknie kilku ważnych piłkarzy. W sobotę stan cywilny zmienia piłkarz "Kolby" Mateusz Serafin. Żeni się z córką prezesa Kolbuszowianki, Grzegorza Romaniuka - Gabrielą.

JKS zrobi wszystko by nie zmarnować wyśmienitej okazji na trzy "oczka". Gra u siebie z Turbią i trudno wyobrazić sobie inny scenariusz niż wygrana jarosławian.

- Nie ma znaczenia, z kim gramy, cel jest ten sam, co zawsze - podkreśla Jarosław Zając, szkoleniowiec JKS-u.

Podłamane "Morsy" zagrają z Kańczugą, która ostatnio zawodzi. Trener Igloopolu - Marek Hendzel podał się do dymisji, jednak nie wiadomo, czy zostanie ona przyjęta. Walczące o dwa różne cele zespoły spotkają się w Ropczycach. Błękitni podejmują Orła.

- Lepiej nam się gra z rywalami z górnej półki, szykuje się wyrównany bój - komentuje Grzegorz Róg, obrońca Błękitnych.

Mocne u siebie Zaczernie zmierzy się z "piwoszami", którzy bez stresu po raz kolejny spróbują się dobrze zaprezentować.

- W tej lidze może być jeszcze dużo niespodzianek, w Zaczerniu powinno być ciekawie - komentuje Tomasz Szmuc, coach Pogoni.

Do Targowisk przyjedzie Rzemieślnik Pilzno, którego sytuacja po kolejnych porażkach mocni się skomplikowała. - Zrobimy wszystko, by nie powtórzyć błędów ze spotkania z Pogonią (porażka 0-2) - zapowiada Mirosław Kalita, trener Partyzanta.

Strumyk podejmuje solidnego rywala z Niska. - Będzie to wyrównany mecz, ale gdzie mamy wygrywać jak nie u siebie - zastanawia się Tomasz Machaj, szkoleniowiec Strumyka.