Władze Rzeszowa podjęły decyzję o wycince 16 obumarłych już drzew przy ul. Mikołajczyka [ZDJĘCIA]

Bez wątpienia celowo, bo kiedy uszkodzenia odkryto 10 czerwca, okazało się, że każda z roślin ma nawiercenia w pniu tuż przy korzeniach, poniżej widoczne były wióry po wierceniu. W otwory wpuszczono substancję trującą, nie wyklucza się, że środek roślinobójczy o bardzo silnym działaniu. W ten sposób padło osiem modrzewi europejskich, sześć brzóz, sosna i orzech. Straty wyszacowano na ok. 73 tys. zł.

- Bardzo przykre dla nas zdarzenie, nie wiemy, jakimi motywami kierował się sprawca, ale sposób, w jaki to zrobił, wyraźnie wskazuje, iż chciał doprowadzić do tego, by drzewa obumarły w krótkim czasie: wiedział, jak to zrobić i jakiego środka użyć

– przypuszcza Artur Gernand z biura prasowego rzeszowskiego ratusza. – Natychmiast po odkryciu tej dewastacji zawiadomiliśmy o zdarzeniu policję.

Z końcem lipca policja umorzyła postępowanie z powodu niewykrycia sprawcy. Ratusz sugeruje, że raczej nie będzie się od tej decyzji odwoływał.

- Zapadła decyzja o wycince tych drzew, ale także posadzeniu w ich miejsce trzydziestu nowych – wylicza Artur Gernand. – I te będą w lepszy sposób pilnowane.

Zarząd Zieleni Miejskiej zaplanował, że przy ul. Mikołajczyka stanie dziesięć klonów zwyczajnych, dziesięć lip i dziesięć grabów pospolitych.