Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze słabo pamiętają o Polakach wypędzonych z Kresów

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
- Panuje zbiorowa amnezja o dramacie setek tysięcy Polaków wypędzonych z Kresów Wschodnich. Władze państwowe nie zauważyły 70. rocznicy tego dramatu - mówi Tomasz Kuba Kozłowski z Domu Spotkań z Historią w Warszawie.
- Panuje zbiorowa amnezja o dramacie setek tysięcy Polaków wypędzonych z Kresów Wschodnich. Władze państwowe nie zauważyły 70. rocznicy tego dramatu - mówi Tomasz Kuba Kozłowski z Domu Spotkań z Historią w Warszawie. Norbert Ziętal
Wiedzę o wypędzonych z Kresów sporo ludzi czerpie z serialu „Sami swoi”. Sielanka, beztroskie, sąsiedzkie życie. A tak nie powinno być – twierdzi Tomasz Kuba Kozłowski.

- W ub. roku w niewielkiej miejscowości Grodziec koło Opola odsłonięto najbardziej niezwykły pomnik upamiętniający transporty Polaków wypędzonych z Kresów Wschodnich. Pomnik przedstawia postaci mężczyzny, kobiety i dziecka. Za nimi fragment torów. Ale największe wrażenie robi kilkanaście marmurowych płyt, które znajdują się na ścianie znajdującego się po sąsiedzki budynku. Na nich zapisanych jest, z imienia i nazwiska, blisko tysiąc osób, które w 1945 r. przybyły do tej miejscowości z Kresów. Dorosłych i dzieci. To nieprawdopodobna, niespotykana nigdzie indziej akcja dokumentacyjna. Odsłonięcie tych tablic zrobiło ogromne wrażenie na lokalnej społeczności. Jak istotne to jest dla budowania tożsamości tej społeczności. Ludzie ze łzami w oczach odnajdywali nazwiska swoich dziadków, którzy musieli opuścić ojczyste strony - na prelekcji w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej opowiadał Tomasz Kuba Kozłowski z Domu Spotkań z Historią w Warszawie.

Spotkanie „Pociąg ze Lwowa. Wypędzenie Polaków z Kresów w latach 1945 - 1946” było kolejnym poświęconym Kresowianom. Ich promotorem jest Stanisław Szarzyński z Przemyśla, ze Stowarzyszenia Pamięci Polskich Termopil i Kresów.

Władze nie pamiętają o wygnaniu Polaków z Kresów

- Od ub. roku takich lokalnych, różnych inicjatyw jest coraz więcej. Głównie w zachodniej i północnej Polsce. Niestety, żadne polskie władze państwowe, prezydent, rząd, Sejm czy Senat, nie chciały zauważyć tak ważnej, 70. rocznicy wypędzenia Polaków z Kresów. Dlaczego? Bo wokół tego tematu nadal panuje zbiorowa amnezja. Nie chcemy mówić, co się wtedy stało. Szkoda - twierdzi Kozłowski.

Przez wiele lat po II wojnie światowej, o ludziach przesiedlonych z Kresów, głównie na nowe tereny zachodniej i północnej Polski, mówiono repatrianci. Jednak w opinii wielu środowisk o tych Polakach powinno się mówić wygnani lub wysiedleni.

- Na początku, w roku 1944 o tym procesie mówiono „ewakuacja”, bo Polacy mieli być zagrożeni w sensie biologicznym. Szybko to słowo władze komunistyczne zamieniły na repatriacja. To wyjątkowo łajdackie w tym przypadku określenie, bo przecież oznacza powrót do ojczyzny, a w naszym przypadku było to zmuszenie to opuszczenia swoich rodzinnych stron - twierdzi Kozłowski.

Według niego, w typowym odczuciu temat wysiedlenia Polaków kojarzy się z popularnym serialem „Sami swoim”.

To nie była sielanka i wyjazd do zadbanych gospodarstw

Sielanka. Polacy wygodnie jadą do bogatych, zadbanych, poniemieckich gospodarstw, a tam wszystko na nich czeka. Są witani z otwartymi rękoma. W rzeczywistości tak nie było, docierali do rozgrabionych gospodarstw. Najpierw na tych ziemiach byli żołnierze radzieccy, później szabrownicy, dopiero na końcu wypędzeni Polacy - mówi Kozłowski.

Przedstawił sporo zdjęć i dokumentów, które pokazują, że akcja wysiedlenia była koszmarem. Polacy wywożeni byli w bydlęcych wagonach, stłoczeni po wiele osób. Często były to wagony, którymi w poprzednim transporcie, z zachodu na wschód, przesiedlani byli Ukraińcy. Bardzo zanieczyszczone przez zwierzęta gospodarskie. Warunki były straszne, zimno. Zdarzało się, że w takich warunkach wypędzeni jechali nawet dwa tygodnie, choć zdarzały się dłuższe transporty. Byli ograbiani, szczególnie przed dotarciem do nowej granicy z Polską. Nawet po kilka razy, w szczerym polu zatrzymywano pociąg i zbierano pieniądze dla kolejarzy, na dalszą jazdę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24