Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciel Hotelu Park na Słocinie zastawił połowę drogi „dla bezpieczeństwa mieszkańców”. Miasto szuka rozwiązania

Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Właściciel hotelu Park w Rzeszowie odgrodził część ul. Powstańców Śląskich metalowymi słupkami i zaporami. Okazuje się, że miał do tego pełne prawo...
Właściciel hotelu Park w Rzeszowie odgrodził część ul. Powstańców Śląskich metalowymi słupkami i zaporami. Okazuje się, że miał do tego pełne prawo... Marcin Piecyk
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec os. Słocina w Rzeszowie, który opisał, że właściciel Hotelu Park zastawił słupkami spory odcinek ul. Powstańców Śląskich. Podobno stwierdził, że to część jego działki, a miasto bezprawnie wybudowało tam drogę. Okazuje się, że ma do tego pełne prawo, a władze nie mogą odkupić terenu po zaproponowanej przez niego cenie. Rozwiązanie problemu może trochę potrwać.

- Na ul. Powstańców Śląskich właściciel Hotelu Park zagrodził połowę ulicy na odcinku ok. 70 metrów. Jest tam w tej chwili problem z poruszaniem się samochodami. To droga publiczna, a właściciel rzekomo rości prawo do części tej drogi. Zrobił taki numer, że postawił słupki metalowe przykręcone do asfaltu, są też zapory

- opisał nam pan Leszek, mieszkaniec osiedla Słocina w Rzeszowie.

Powstańców Śląskich jest drogą dosyć wąską. Od kiedy jej część zajmują słupki, nie ma mowy o wymijaniu, ruch w tym miejscu musi odbywać się wahadłowo.

Sprawdziliśmy, jak wygląda to z bliska. Faktycznie, kilkudziesięciometrowy odcinek przy samym hotelu został zabezpieczony metalowymi słupkami (wkręconymi w asfalt) oraz zaporami, na których widnieje napis: „W trosce o Twoje bezpieczeństwo”. Jak podkreśla pan Leszek, słupki znajdują się tuż przy zakręcie, co stwarza spore niebezpieczeństwo dla kierowców: nic zza nich nie widać, i łatwo wyjechać „na czołówkę”. O co chodzi z ogrodzeniem?

Miasto wybudowało drogę na prywatnej działce. To teren hotelu

Postanowiliśmy w tej sprawie skontaktować się z przedstawicielami Hotelu Park. Udało nam się dowiedzieć, że część ul. Powstańców Śląskich faktycznie biegnie po działce prywatnej.

- Granice są ustalone, z tego co mój mocodawca mi przekazał, były podejmowane próby porozumienia się z urzędem miasta, bo też jemu zależy na tym, żeby dla dobra mieszkańców to było uregulowane. Niestety, to nie przyniosło żadnego efektu

- opisał nam adw. Artur Perdeusz, pełnomocnik właściciela Hotelu Park.

I dodał, że ze strony hotelu padła propozycja ceny, ale miasto wysłało tylko pismo z bardzo zdawkową odpowiedzią. Wymienił jeszcze jeden powód, dla którego fragment drogi został „odcięty”.

- Jest to własność hotelu i właściciel nie chce odpowiadać za ewentualne szkody. Na tej części są wystające płyty, druty. I żeby nie było odpowiedzialności po stronie hotelu, jest to wyłączona część działki. Miasto bezprawnie zajęło ten pas, bez pytania, myślę, że to jakieś zaniedbanie po stronie miasta - tłumaczy adw. Perdeusz.

Miasto chciało odkupić teren. Hotel wystawił „astronomiczną” cenę

Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Rzeszowa, dlaczego pomimo chęci właściciela hotelu do odsprzedania fragmentu działki, nie doszło w ogóle do transakcji.

- Chcieliśmy porozumieć się z właścicielem odnośnie wykupu tego terenu, tylko, że on postawił cenę 300 zł za m kw., zupełnie astronomiczną. Nie mogliśmy na to absolutnie wyrazić zgody, więc teraz szukamy jakiegoś innego rozwiązania

- wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

I tłumaczy, jak w ogóle doszło do sytuacji, w której publiczna droga została wybudowana na części prywatnej działki.

- Chcieliśmy tam zrobić chodnik wzdłuż parku, zaczęliśmy, ale okazało się, że te grunty są pod opieką konserwatora i wstrzymał nam prace. Ta droga została wybudowana 50 lat temu i dopiero teraz okazało się, że rzeczywiście biegnie ona przez teren prywatny, bo te prawa własnościowe nie zostały wyregulowane - opisuje Chłodnicki.

Co dalej? Jak mówi rzecznik prezydenta, właściciel miał prawo postawić te słupki, skoro to jego działka, jednak zrobił to prawdopodobnie, żeby wymusić na mieście podjęcie działania. Zapewnia, że prawnicy badają już tę sprawę, jednak to może trochę potrwać. Z tego co się dowiedzieliśmy, miasto faktycznie działa w tym temacie.

- Dzwonił do mnie ostatnio urzędnik, który zapytał, czy mógłbym wystąpić w sądzie jako świadek. Chyba miasto stara się o przejęcie tego fragmentu. Natomiast sam fakt, że właściciel zagrodził fragment ulicy jest nie w porządku. Jak można w ten sposób się zachowywać? Moim zdaniem, właściciel powinien walczyć w sądzie jeżeli uważa, że to jego fragment, ale nie robić takich numerów. To zagraża bezpieczeństwu

- powiedział nam pan Leszek.


WIDEO: Rzeszów: Tłumy na proteście przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24