Właściciel quada odpowie za spowodowanie wypadku w Korczynie, w którym zginęła 18-letnia mieszkanka Krosna

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 8 listopada ub. roku. Radosław B., młody mieszkaniec Korczyny, w niedzielne popołudnie zaprosił 18-letnią krośniankę na przejażdżkę swoim quadem po okolicy. Na ulicy Ogrodowej dziewczyna usiadła za kierownicą czterokołowca. Na mało uczęszczanej drodze, prowadzącej do lasu, rozwinęła nadmierną prędkość. Zjechała z asfaltu na pobocze i straciła panowanie nad pojazdem. Quad uderzył w drzewa.

18-latka i właściciel pojazdu, który jechał jako pasażer, zostali ranni. Nieprzytomna nastolatka w krytycznym stanie trafiła do szpitala. Miała ciężkie obrażenia głowy, doszło do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. Zmarła trzy dni po wypadku.

Prokuratura Rejonowa w Krośnie, która nadzorowała dochodzenie w tej sprawie, postawiła zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku drogowego właścicielowi quada, Radosławowi B., choć młody mężczyzna nie prowadził pojazdu a jedynie jechał nim jako pasażer. Powołała się przy tym na przykłady z orzecznictwa Sądu Najwyższego.

- Sprawcą przestępstwa może być nie tylko kierujący, ale także osoba oddająca innej osobie pojazd do prowadzenia - tłumaczy Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.

Krośnieńska prokuratura uznała, że Radosław B. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Czterokołowiec, który udostępnił nastolatce, nie był dopuszczony do ruchu. Ona sama nie posiadała uprawnień oraz umiejętności kierowania pojazdem tego typu w sposób niezagrażający bezpieczeństwu. Nie miała też kasku ochronnego.

23-latek przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze. Jej wymiar został uzgodniony z prokuraturą. To rok bezwzględnego pozbawienia wolności. Prokuratura skierowała już do Sądu Rejonowego w Krośnie wniosek o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy.

ZOBACZ TAKŻE: Grupa motocyklistów i quadowców jechała pod prąd mostem w San Francisco, powodując chaos na drodze. Jeden z nich zginął w wypadku