Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojny rzeszowskich biznesmenów. Kto kogo wpuścił w obligacje?

Anna Janik
Al. Rejtana w Rzeszowie. Tu miała nieruchomości spółka.
Al. Rejtana w Rzeszowie. Tu miała nieruchomości spółka. Archiwum
Wspólnik rzeszowskiego biznesmena Ryszarda P. zarzuca mu wyprowadzenie majątku spółki wartego 220 mln zł.

Kolejny odcinek serialu dotyczącego interesów rzeszowskiego biznesmena Ryszarda P.. Tym razem, według jego wspólnika, nieprawidłowości mają dotyczyć spółki zarejestrowanej w Rzeszowie i zajmującej się m.in. motoryzacją. Swoje nieruchomości miała m.in. przy ul. Rejtana w Rzeszowie, a jej udziałowcami są Ryszard P. i Mirosław Misiołek. Miała, bo jak twierdzi wspólnik Ryszarda P., podstępnie przejęła je inna spółka, w całości kontrolowana przez znanego biznesmena.

- Roczne przychody z samego czynszu wynosiły ok. 12 mln zł, z czego dochodu netto wychodziło ok. 6 mln zł. Spółka zatrudniała ok. 200 osób, a jej wartość księgowa w 2012 r,. wynosiła 180 mln zł - opowiada Mirosław Misiołek, wspólnik Ryszarda P. - Dziś w sądzie jest wniosek o upadłość, spółka wyceniana jest na zero złotych - dodaje.

Za plecami udziałowca?

Misiołek twierdzi, że to skutek propozycji Ryszarda P. z maja 2013 r. o wypuszczeniu obligacji. Zgodnie ze wspólnie podjętą uchwałą, każdy z udziałowców w tym samym czasie i o tej samej godzinie miał przejąć je proporcjonalnie do ilości udziałów. Dokumenty przygotowała krakowska kancelaria wyznaczona przez radcę prawą innej spółki Ryszarda P. Tyle, że, jak twierdzi Mirosław Misiołek, Ryszard P. nie mówiąc nic wspólnikowi, przekształcił spółkę w akcyjno-komandytową, wypuścił obligacje na 220 mln zł, przejmując część wartą 160 mln, nie płacąc za nią ani złotówki. Syn Mirosława Misiołka, który miał przejąć część obligacji wartą 60 mln zł, o transakcji nie został powiadomiony. W dodatku wypuszczone obligacje miały opcję, która daje właścicielowi prawo zażądania wykupu przed ustalonym terminem. Z takiej właśnie opcji skorzystał Ryszard P.

- W terminie 7 dni zażądał od Autoniki wykupu obligacji, a wiadomo było, że spółka nie miała 160 mln zł - opisuje Mirosław Misiołek. - Ryszard P. porozumiał się z ówczesną prezes spółki, która zamiast zapłaty za obligacje, przekazała mu cały majątek ruchomy spółki, m.in. budynek Castoramy i galerię Novą przy Tesco - dodaje.

Wspólnik został z niczym

160 mln zł, które spółka Ryszarda P. miała zapłacić za obligacje w listopadzie 2013 r., ówczesny prezes umorzył. Mirosław Misiołek jest więc udziałowcem spółki, która nie ma już niczego. Sprawę, podobnie jak opisywaną przez nas wczoraj historię innej spółki Ryszarda P. w Nowym Sączu, bada tarnobrzeska prokuratura. Nie udziela informacji o swoich ustaleniach. A zwłaszcza odpowiedzi na pytanie, czy ówczesna prezes podpisująca się na dokumentach była świadoma tego, co dzieje się w spółce.

- Nam chodzi tylko o odzyskanie pieniędzy, ale tu liczy się czas. Pan P. już zaczyna sprzedawać nieruchomości Autoniki. Jeśli będą je przejmować spółki z siedzibą nie wiadomo gdzie, nigdy nie odzyskamy tego, co straciliśmy - mówi Mirosław Misiołek. - Jeśli prokuratura chce nam pomóc, musi po pierwsze zablokować dalsze wyprowadzanie majątku - dodaje.

Ryszard P. przerywa milczenie

Sam Ryszard P. do tej pory konsekwentnie unikał rozmów z Nowinami. Wczoraj przesłał nam oświadczenie, w którym nie odnosi się jednak bezpośrednio do zarzutów Mirosława Misiołka. W jego piśmie czytamy, że spółka Autonika na bieżąco reguluje swoje należności i nie ma żadnych zobowiązań kredytowych.

Ryszard P. informuje, że w wyniku egzekucji komorniczej jego inna spółka nabyła wszystkie akcje spółki opisywanej przez nas w artykule, a zapłata za akcje nastąpiła za pośrednictwem domu maklerskiego na rachunek komornika za cenę ustaloną w toku egzekucji przez biegłego sądowego. W piśmie Ryszard P. przypomina też, że Mirosław Misiołek jest dłużnikiem owej spółki na kwotę 40 mln zł, a więc pośrednio dłużnikiem właściciela jej akcji.

Dodajmy, że dług to efekt pożyczki, którą spółka udzieliła Mirosławowi Misiołkowi i jego firmom.

- Pan P. też wtedy pożyczył sobie 61 mln zł, tyle że i ten dług prezes mu umorzył. Moja pożyczka nie jest wymagalna, a termin spłaty mija za 23 lata - wyjaśnia Misiołek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24