Wolisz mieć zęby, nie protezę? Idź do dentysty

Konsultacje odbywają się do niedzieli w hipermarkecie Real przy al. Witosa 21. W punktach konsultacyjnych każda zainteresowana osoba otrzyma nie tylko poradę, ale również materiały edukacyjne.

- Regularne wizyty w gabinecie dentystycznym nie są mocną stroną pacjentów - przyznaje lek. med. Joanna Drozd, stomatolog z Rzeszowa. - Większość osób szuka pomocy dopiero, gdy próchnica jest zaawansowana i pojawia się ból w chorym zębie.

Zęby psują się nawet najmłodszym

Za jakie plomby płaci NFZ?

Marek Jakubowicz, rzecznik oddziału NFZ w Rzeszowie: - To kwestia, którą reguluje rozporządzenie Ministra Zdrowia. Osobom po 18. roku życia wypełnienia chemoutwardzalne (białe) należą się w zębach przednich: jedynkach, dwójkach i trójkach. Do pozostałych zębów refundowane są wypełnienia anmalgamatowe. Dzieciom należą się w zębach przednich wypełnienia światłoutwardzalne (białe), natomiast w pozostałych - amalgamatowe.

Efekt? Z próchnicą borykają się już nawet kilkulatki. A im jesteśmy starsi, tym mniej mamy w ustach zdrowych zębów. Jak wynika z badań, przeprowadzonych w ramach programu "Monitoring zdrowia jamy ustnej", wśród 18-latków z naszego regionu ponad 90 proc. ma zepsutych co najmniej 5 zębów lub więcej!

- Obserwuję jednak, że dbaniu o zęby sprzyja ostatnio moda na wybielanie i noszenie aparatów ortodontycznych. Wówczas zęby udaje się wyleczyć niejako przy okazji - dodaje doktor Drozd.

Miesiąc w kolejce do dentysty

W naszym regionie jest 746 gabinetów, w których można leczyć zęby w ramach ubezpieczenia. Jednak, aby się dostać na fotel stomatologiczny trzeba średnio czekać 34 dni!

Nieco krócej, bo dwa tygodnie, czeka się do poradni specjalizującej się w leczeniu najmłodszych pacjentów. Ta sytuacja ma swoje konsekwencje. Połowa 18-latków z Podkarpacia, których objęły badania, przyznała, że zęby leczy w gabinetach prywatnych. Tyle, że jedna plomba to wówczas wydatek rzędu od 70 do nawet 140 zł.

- To nie mało. Ale na NFZ białe plomby można dostać tylko w niektórych zębach. Wolę zapłacić niż straszyć kolegów w szkole srebrnym wypełnieniem - mówi Alek, uczeń jednego z rzeszowskich liceów.