Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z siekierą rzuciła się na pograniczników? Syn: matka nikogo nie zaatakowała [NOWE FAKTY]

Ewa Gorczyca
Wojciech Wojtkielewicz / Polska Press
Syn właścicielki domu, w którym strażnicy graniczni przeprowadzili przeszukanie zaprzecza wersji wydarzeń przedstawionej przez funkcjonariuszy. - Papierosów nie przemycam, a matka nikogo nie zaatakowała - twierdzi.

Funkcjonariusze Straży Granicznej z Wojtkowej, Sanoka i Barwinka pojawili się na jednej z posesji w Grabownicy Starzeńskiej. Szukali alkoholi i papierosów z przemytu.

Jak relacjonują pogranicznicy, właścicielka nie zareagowała na wezwanie do dobrowolnego udostępnienia pomieszczeń, które chcieli przeszukać. Weszli więc używając siły. -

W tym momencie 69-latka rzuciła się na nich z siekierą - relacjonuje mjr SG Elżbieta Pikor, rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. - Tylko dzięki szybkiemu refleksowi udało się ją powstrzymać i odebrać niebezpieczne narzędzie.

Kobieta - jak twierdzi rzeczniczka - cały czas utrudniała pracę funkcjonariuszom.

- Była w stosunku do nich agresywna: szczypała, drapała i używała wulgaryzmów - opisuje Elżbieta Pikor.

Inaczej przedstawia całą sytuacje jej syn.

- Jacyś ludzie chcieli wejść do domu. Przyjechali nieoznakowanymi samochodami. Byli nieumundurowani, w koszulkach, mieli tylko jakieś plakietki, które każdy może sobie zrobić. Przeskoczyli przez ogrodzenie. Kamizelki założyli dopiero później.

Mężczyzna tłumaczy, że bał się wpuścić obcych, bo dwa lata wcześniej ktoś włamał się do ich domu. - Pytaliśmy o zgodę prokuratora na przeszukanie, ale nam jej nie okazano. Nie zgodziliśmy się otworzyć drzwi. Wyłamali je łomami, doszczętnie zniszczyli.

Mężczyzna zaprzecza, by jego matka była agresywna wobec funkcjonariuszy. Jak twierdzi, kulturalnie wypraszała ich z domu i prosiła, by wrócili z nakazem. - Siekiera stała obok kominka. Mama jej nie brała do ręki - mówi. I dodaje, że nakręcił filmik dokumentujący całą akcję, który potwierdza jego słowa.

Przeszukanie dało efekty. Pogranicznicy znaleźli papierosy, ukryte w różnych częściach domu. Łącznie 394 paczki. Mężczyzna zaprzecza jednak, by je przemycał.

- Ja i żona dużo palimy, stąd taki zapas. Kupiłem je na placu przy supermarkecie w Ustrzykach Dolnych. Nie miałem pojęcia, że to nielegalne, skoro każdy może je kupić. Dowiedziałem się o tym w trakcie interwencji. Dlatego szybko pobiegłem na strych, akurat robię tam remont, i wsunąłem paczki pod deski - opowiada.

Jak twierdzą funkcjonariusze SG, w trakcie gdy 69-latka utrudniała im wejście na posesję, jej syn palił przechowywaną kontrabandę w kominku.

Mężczyzna zaprzecza: - W kominku były śmieci z popielniczki - mówi. - Gdybym chciał pozbyć się papierosów wrzuciłbym je do pieca centralnego ogrzewania.

Rzeczniczka BiOSG tłumaczy, że prokuratorski nakaz, zgodnie z ustawą, nie był w tej sytuacji niezbędny.

- W przypadkach niecierpiących zwłoki podstawą przeszukania jest nakaz wydany przez kierownika jednostki, osobę przez niego upoważnioną, albo też legitymacja służbowa. Zatwierdzające postanowienie prokuratora może być doręczone później. I dodaje, że czynności służbowe mogą prowadzić funkcjonariusze nieumundurowani, wystarczy że na żądanie okażą legitymację.

- Odmowa wpuszczenia funkcjonariuszy niedysponujących postanowieniem prokuratora, a okazujących legitymacje służbowe, może zostać potraktowana jako utrudnianie prowadzonego przez nich postępowania - dodaje Elżbieta Pikor.

Mężczyzna mówi, że zapłaci mandat, ale cała sytuacja odbiła się na jego dziewięciomiesięcznym dziecku, które ma teraz problemy ze snem.

Sprawą zajmie się sąd.

- Zostało wszczęte postępowanie karno-skarbowe, również badane są okoliczności dotyczące czynnej napaści na funkcjonariuszy publicznych - informuje Elżbieta Pikor. - Za tego typu przestępstwo grozi od roku do 10 lat więzienia.


WIDEO: Sprzęt do kontroli granicznej używany przez Straż Graniczną

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24