Do rekordzistów pod względem ilości ściągniętych dotacji zaliczany jest Przemyśl. Od 2000 r. do miasta ściągnięto 8,7 mln euro z programu Ispa. To 50 proc. kwoty potrzebnej na modernizację oczyszczalni ścieków. Na jednego mieszkańca przypada 550 euro. Bez tych pieniędzy nie byłoby remontu oczyszczalni. - Nie przypominam sobie, żeby za pieniądze UE było tu coś wcześniej robione - mówi Ryszard Lewandowski, wiceprezydent Przemyśla. Dziś Przemyśl stara się o 10 mln euro na restrukturyzację Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
Pod względem liczby projektów o unijne dotacje, jednym z liderów jest podrzeszowska Świlcza. Od 1994 r. gmina dostała pieniądze na 7 projektów, na łączną kwotę 2,6 mln zł. - Pieniądze poszły na kanalizację, wodociągi, oczyszczalnię ścieków, gminne drogi - wylicza Wojciech Wdowik, wójt Świlczy. - Dotacje stanowiły 15 proc. wartości inwestycji. Wnioski o pieniądze przygotowuje dwóch pracowników gminy.
Rekordziści w zdobywaniu dotacji z UE:
Rekordziści w zdobywaniu dotacji z UE:
Przemyśl: 8 mln euro
Mielec i pow. mielecki: 19 mln euro
Rzeszów: 3 mln euro
Tarnobrzeg: 2 mln euro
Gmina Gorzyce: 6 projektów na sumę ok. 1 mln euro
Mało pieniędzy zdobyły miejscowości z powiatu strzyżowskiego. Powód? Brak pieniędzy na niezbędny wkład własny. - Nie przypominam sobie, abyśmy od 1990 r. robili coś w gminie za pieniądze UE - mówi Zbigniew Gruszczyński, wójt Wiśniowej, która wchodzi w skład powiatu. - Wszystko przez to, że jesteśmy biedni. Żeby dostać dotację, trzeba mieć duży wkład własny. Zwrot pieniędzy z UE dostaniemy, jak najpierw sami zapłacimy wszystkie faktury.
Dziś urzędnicy z Wiśniowej tworzą grupę, która ma walczyć o dotacje. - Ludzie jeżdżą na bezpłatne szkolenia, bo wyszkolić się można bez problemu - mówi wójt Wiśniowej. Pierwszym efektem jest wniosek o dotację z Sapardu na budowę drogi. - Bardzo chcielibyśmy wejść w ten krąg pieniędzy. Najpierw inwestycja, potem zwrot pieniędzy z Unii, które można zainwestować od nowa. Tak by się to może kręciło - mówi Gruszczyński.
Może trafić 545 mln euro
NORBERT MASTALERZ, wicemarszałek województwa podkarpackiego (odpowiada za rozwój regionalny): - Do tej pory do regionu trafiło 136 mln euro. W latach 2004 -2006 samorząd wojewódzki będzie zarządzał kwotą 185 mln euro. Wliczając sumy z Funduszu Spójności i środki, które będą dzielone w Warszawie, do regionu może trafić 545 mln euro do 2006 r. W ramach II edycji Banku Projektów Woj. Podkarpackiego zostało złożonych 1300 projektów. Problemem przy pełnym wykorzystaniu pieniędzy, może być jakość projektów i zadłużenie samorządów, których nie będzie stać na wkład własny.
Mogą pomóc mieszkańcy
BARBARA KUŹNIAR-JABŁCZYŃSKA, prezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego: Wkład własny nie jest barierą w zdobywaniu pieniędzy z UE. Gminy mogą korzystać z pieniędzy mieszkańców, którzy pomogą np. w budowie kanalizacji lub wodociągu. Można porozumieć się z inwestorami, którzy są w gminie. W Podkarpackiem powinien też powstać "fundusz rozwoju regionalnego". Pieniądze pochodziłyby z wpłat samorządów, a fundusz byłby czymś w rodzaju kasy zapomogowo-pożyczkowej dla gmin. Fundusz mógłby być też zasilany np. przez kapitał prywatny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco