Chorobę wykryto podczas rutynowych badań weterynaryjnych. Małżeństwo M. właściciele gospodarstwa w Brzgach, oprócz krów trzymali sezonowo ponad sto owiec. Z mleka wyrabiali oscypki i bundz. Sprzedawali je turystom. - Stwierdziliśmy chorobę u dwóch krów, reszta była podejrzana - mówi Józef Amarowicz, powiatowy lekarz weterynarii w Ustrzykach Dolnych. - W takich przypadkach dla bezpieczeństwa likwiduje się całe stado, 46 sztuk musiało pójść pod nóż. To żadna strata w porównaniu z tym, co mogłoby się stać gdyby choroba rozprzestrzeniła się.
Bydło zaraziło się prawdopodobnie od leśnej zwierzyny. Wystarczy, że bydło i np. sarny korzystały z tych samych pastwisk.
Właściciele bacówki w Brzegach nie pogodzili się z likwidacją stada i objęciem gospodarstwa kwarantanną. Złożyli skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. Ten uznał, że rację miał powiatowy lekarz weterynarii.
M. nie chcą rozmawiać o szczegółach sprawy, choć wcześniej telefonicznie kilkakrotnie potwierdzali taką wolę. Są pewni, że w Brzegach nie ma żadnych zarazków i że weterynarz się na nich uwziął. - Niedługo podważymy wyniki badań - zapowiadają.
Wojomir Wojciechowski, dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego: - Być może za jakiś czas państwo M. wrócą ze zwierzętami do Brzegów Górnych, ale teraz to wykluczone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"