Dziś drugi mecz. - Postaramy się, by jakość naszej gry w była zdecydowanie wyższa - powiedział kapitan Olieg Achrem.
Rzeszowianie, których w hali "Azoty" kibice powitali buczeniem i okrzykami "Legła Resovia", już na początku nadziali się na trzy bloki i przy stanie 0:4 trener Kowal musiał studzić ich głowy. Nieco pomogło bo już na pierwszą przerwę techniczną po ataku Paula Lotmana, to mistrzowie Polski schodzili prowadząc 8:7.
Dobra zagrywka i blok
Przewaga gości trwała jednak krótko. Trzema silnymi atakami popisał się Felipe Fonteles i gospodarze znów prowadzili. Wydawało się, że spokojnie "dowiozą" przewagę do końca seta, tym bardziej, że po dobrej zagrywce co rusz udanie blokowali (17:11), ale po zmianach oraz dobrej zagrywce Jochena Schopsa zrobiło się 17:15 i tym razem to trener Zaksy dwa razy żądał przerw.
Przy stanie 24:21 bloki Schopsa i Piotra Nowakowskiego oraz chytra zagrywka Grzegorza Kosoka spowodowały, że grano na przewagi.
Rzeszowianie, po obronie pięciu piłek setowych, skapitulowali po autowej zagrywce Schopsa i asie taśma-boisko Brazylijczyka Fontelesa.
O ile pierwszego sera można było "wyrwać" dobrze grającej Zaksie, to w drugiej partii rzeszowianie od początku tracili dystans (3:1, 8:5, 15:10, 18:11) głównie dzięki punktom Antonina Rouziera.
Nie można jednak odmówić resowiakom walki; Lotman broniąc piłki (17:11) wpadł na barierkę ochronną, aż ucierpiało dziecko siedzące w pierwszym rzędzie trybun.
Poświęcenie i sportowe atuty były jednak po stronie miejscowych (Piotr Gacek omal nie został znokautowany, gdy od Achrema oberwał piłką w twarz), których w momencie jedynego zagrożenia (20:16) zaraz uspokoił trener Castellani.
Lekko opóźnione święto
Była 17.45 i kibice Zaksy już zaczynali świętowanie. Zbyt szybko. Kilka razy "zaiskrzyło" pod siatką, ale grający od początku seta Zbigniew Bartman i spółka podjęli walkę.
Duża w tym zasługa błędów graczy z Kędzierzyna, którzy jednak nie pozwolili "odjechać" gościom na więcej niż trzy piłki (6:9, 18:21). Po dwóch atakach Lotmana (21:23) rzeszowianie byli dwa punkty od wygranej.
Miejscowi nie poddali się jednak; odrobili straty przy dobrej zagrywce Ruciaka, a po "samolocie" Lotmana i kontrze Rouziera mogli świętować wygraną.
"Dzisiaj niedziela, Kędzierzyn wygrał do zera" i "Legła Resovia" - skandowali kibice Zaksy. Rzeszowscy fani opuszczali halę zawiedzeni.
W poniedziałek o 18 mecz nr 2, także w Kędzierzynie.
- Musimy szybko zapomnieć o tym fatalnym występie - przekonywał Krzysztof Ignaczak, libero Asseco Resovii.
ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE - ASSECO RESOVIA 3:0 (28:26, 25:20, 25:23)
Stan play-off (do 3 wygranych): 1-0
ZAKSA: Zagumny 2, Rouzier 18, Wiśniewski 10, Możdżonek 8, Fonteles 10, Ruciak 9, Gacek (libero) oraz Gładyr 1, Pilarz 0, Kapelus 0. Trener Daniel CASTELLANI.
ASSECO: Tichacek 1, Schops 5, Kosok 1, Nowakowski 5, Lotman 6, Achrem 8, Ignaczak (libero) oraz Bartman 13, Dobrowolski 0, Grzyb 0, Kovacević 3, Perłowski 0. Trener Andrzej KOWAL.
SĘDZIOWALI Maciej Twardowski (Radom) i Paweł Burkiewicz (Kraków). WIDZÓW 3200. MVP - Michał Ruciak.
Opinie trenerów, wywiady z zawodnikami w poniedziałkowych Nowinach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji