Zamknięte na kłódkę

Bardzo dobrze, że poruszyliście tę wstydliwą sprawę - dzielił się swoimi uwagami mieszkaniec Nowego Żmigrodu. - Ale to nie jedyne nieczynne wc w Jaśle. Zajrzyjcie do szaletów w parku. Zamknięte! Ludzie, którzy są tu przejazdem i nie znają miasta, załatwiają się na mrozie - pod murem. Wstyd!
- Trwa remont i park jest ogrodzony, ale od strony ul. 3 Maja pozostawiliśmy dojście alejką i szalety powinny być czynne - wyjaśnia Tadeusz Trychta z wydziału infrastruktury komunalnej Urzędu Miasta. - Latem od godz. 6 do 20, zimą od 7 do 16. Zostały oddane w dzierżawę na 3 lata Andrzejowi Chojnackiemu, który prowadzi też szalety na dworcu autobusowym PKS. Będziemy z nim rozmawiać.
Próbowaliśmy się skontaktować z dzierżawcą, ale jego telefon komórkowy milczał. - Szef teraz zabiegany, ciężko utrzymać interes. Z tego, co wiem, za sam lokal na dworcu płaci 500 zł miesięcznie, do tego opłaty za światło, gaz, podatki, ledwo starcza na pensje dla pracowników. A klientów niewielu - wzdycha babcia klozetowa, która dorabia do emerytury. - Zależy od dniówki, ale niewiele tego. W dodatku wymarznie człowiek, a zdrowie już nie to.
Miejmy nadzieję, że miasto postara się, by dzierżawca wywiązał się z umowy.