Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodniczki klubu z rzeszowskiego Załęża uczą się i trenują koszykówkę w USA

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Koszykarki klubu z Załęża dają sobie radę w amerykańskich szkołach i na tamtejszych boiskach do koszykówki. Od lewej: Ilona Syzdek, Aleksandra Noworól, Aleksandra Wilk
Koszykarki klubu z Załęża dają sobie radę w amerykańskich szkołach i na tamtejszych boiskach do koszykówki. Od lewej: Ilona Syzdek, Aleksandra Noworól, Aleksandra Wilk Tomasz Ryzner
Dobrzy trenerzy, fajni, zaangażowani nauczyciele, otwarci ludzie, ale tłuste, plastikowe jedzenie - tak z grubsza opisują swe zamorskie doświadczenia trzy koszykarki klubu SPZ WJM Załęże, które od roku szkolną edukację i naukę gry w koszykówkę kontynuują w Stanach Zjednoczonych.

- Dziewięć lat temu na prima aprilis zażartowałem na Facebooku, że coach polskiego pochodzenia z USA Irvin Wisniewski zaproponował dwóm załęskim dziewczynom i początkującym koszykarkom - Ilonie i Oli - stypendium w Ameryce. Nie przypuszczałem, że niewinny żart za dziewięć lat okaże się prawdą - uśmiecha się Wiesław Syzdek, współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Załęża - Wszyscy Jesteśmy Mistrzami.

Dekadę temu rzeczywiście trudno było sądzić, że SPZ zaistnieje na koszykarskiej mapie naszego regionu i wychowa zawodniczki, które otrzymają stypendia w amerykańskich szkołach średnich.

- Na pierwszym treningu pojawiły się cztery dziewczyny - wspomina sternik klubu.

Grupa szybko jednak rosła w siłę, z czasem SPZ zgłosił drużynę do drugoligowych rozgrywek i mógł toczyć pierwsze derbowe pojedynki z MLKS-em Rzeszów. Czołowe role w drużynie zaczęły odgrywać m.in. Aleksandra Noworól (191 cm), Aleksandra „Kundzia” Wilk (180 cm) i Ilona Syzdek (170 cm). Rok temu nastoletnie koszykarki otrzymały stypendia prywatnych szkół średnich w USA, spakowały walizki i postanowiły spróbować swoich sił za Wielką Wodą.

W Polsce zawsze jest zimno

Do USA pojechały we trzy, ale na miejscu każda musiała radzić sobie sama. Aleksandrę Wilk zaprosiła szkoła Life Preparation Academy w Wichita, mieście w stanie Kansas, które nazwę wzięło od plemienia Indian, a w czasie II wojny światowej znane było z produkcji „superfortec”, czyli bombowców B-29.

- Zaskoczyło mnie jedno - ludzie tam nie korzystają z komunikacji miejskiej. Od 15. roku życia wszyscy jeżdżą samochodami - mówi Ola.

- Na chodnikach jest pusto. Wygląda, jakby wszyscy byli w samochodach, albo siedzieli w domach - dodaje.

Ilona Syzdek została uczennicą Saint Margaret’s School w Tappahannock, które leży w Wirginii (mocno zalesiony stan nad Atlantykiem, z którego pochodził m.in. George Washington).

- W szkole są obowiązkowe wyjścia do kościoła. Ale to nie są nasze msze. Ksiądz czyta Biblię, potem interpretuje, wyjaśnia znaczenie historii. Co jeszcze? Moi rówieśnicy mają średnie pojęcie o klimacie w innych częściach świata. Gdy narzekałam na zimno, koleżanki się dziwiły: „A co to za problem dla ciebie, przecież w Polsce bez przerwy jest zima” - uśmiecha się córka szefa klubu.

Aleksandra Noworól trafiła do Rabun Gap Nacoochee School w stanie Georgia (na północ od Florydy). W szkole na pewno nie zaskoczył jej poziom nauczania.

- Dostałam nagrodę za najwyższą średnią z języka angielskiego. Koleżanki, koledzy gratulowali i żartowali, jak to możliwe, że Polka jest lepsza od nich - mówi popularna „Kundzia”.

Wszystkie dziewczęta mają bardzo dobre zdanie o swoich nauczycielach.

- Nikt tam nie chce utrącić ucznia. Nauczyciele tłumaczą do skutku i starają się, żebyśmy zdawały egzaminy. W Polsce bywa tak, że gdy czegoś nie zrozumiesz, to już koniec. Radź sobie sama. W mojej szkole tak nie ma - zaznacza Ola Wilk.

Ten sam, ale inny basket

Amerykanie są bezpośredni, otwarci. Nasze koszykarki też nie mają problemów z nawiązywaniem znajomości, ale...

- Z Latynosami czasem trudno wytrzymać. Robią dużo hałasu. Ja w pokoju miałam dziewczynę z Dominikany i Koreankę. Miałyśmy normalne relacje - opowiada Aleksandra.

Dziewczęta są jednak zgodne w ocenie menu, które dominuje w szkolnych stołówkach.

- Ciężkostrawne, można zażartować, że to takie plastikowe jedzenie. Jest indyk, ziemniaki, makaron, ale też nie brakuje fast foodów, jak cheeseburgery. Generalnie sporo jest tłustych dań - uśmiecha się „Kundzia”.

Bohaterki tekstu uczą się, trenują, grają w międzyszkolnej lidze, więc nie muszą się obawiać zbędnych kilogramów. Tym bardziej, że na boisku nie ma miękkiej gry.

- Niby to ta sama koszykówka jak u nas, ale jednak trochę inna. Jest bardziej agresywna, wszystko dzieje się szybciej. Warto zaglądać na siłownię - podkreśla „Kundzia”, której zespół zdobył mistrzostwo Karoliny Południowej.

- Jest duży nacisk na obronę, a w ataku dużo gry jeden na jeden. U nas byłaby próba podania, zrobienia asysty, a tam zawodniczki często wybierają indywidualne popisy - ocenia z kolei Aleksandra, która potrafiła się już pokazać z dobrej strony nawet w sparringach przeciw drużynom uniwersyteckim.

Ilona jest najniższa z całej trójki, ale nie miała problemu z dostosowaniem się do nowych wymogów. Stanowi o sile drużyny, która awansowała do final four rozgrywek, a sama zdobył tytuł MVP (most valuable player - najbardziej wartościowy gracz - przyp. red.) w swojej ekipie.

Hej, hej, tu NBA

Wychowanki klubu z Załęża nie mają za dużo wolnego czasu, ale też nie jest tak, że jest tylko szkoła i nauka.

- Byłam na meczu NFL (liga futbolu amerykańskiego - przyp. red.). Mocne przeżycie. Wszyscy kibice ubrani w jeden strój, a mecz to bite cztery godziny. Generalnie wygląda to na brutalną zabawę - opisuje Ola Noworól.

Zdobycie mistrzostwa sprawiło, że zespół „Kundzi” zaproszono na mecz NBA, pojedynek Charlotte Hornets - Toronto Raptors.

- Zobaczyłyśmy kulisy, rozgrzewkę. Miałyśmy miejsca w pierwszym rzędzie. W przerwie drużynę poproszono na boisko, a tysiące kibiców nagrodziły ją brawami. Wszystko było w telewizji - uśmiecha się „Kundzia”.

Biały Dom i... bezdomni

Ciekawe - można powiedzieć, że wystrzałowe - doświadczenie ma na koncie Aleksandra Wilk.

- Byłam na strzelnicy i trochę się nastrzelałam. Z karabinu, z pistoletu. Sama na razie mam tylko gaz pieprzowy, ale kto wie, może w przyszłości kupię pistolet. Nie zawsze czuję się bezpiecznie - wyjawia nasza zawodniczka.

Ilona miała okazję zwiedzić Waszyngton. Była pod pomnikiem Lincolna, pod Białym Domem, w muzeach.

- Niby stolica państwa, ale widziałam tam też dużo bezdomnych - mówi koszykarka, która postanowiła też sprawdzić, co tak wspaniałego Amerykanie widzą w baseballu.

- Poszłam na stadion i kompletnie nie wiedziałam, o co w tym sporcie chodzi. Po kilku meczach zaczęłam ogarniać temat, ale fanką tej gry nie zostałam - śmieje się Ilona.

Uwaga na tornada

USA nie jest najbezpieczniejszym krajem na świecie, ale nasze koszykarki nie doświadczyły żadnych niemiłych „przygód”. No, może poza jedną.

- Zostawiłam raz na ławce portfel. Wróciłam i okazało się, że zabrał go bezdomny. Był pijany, nie chciał mi go oddać, ale pomógł mi opiekun ze szkoły. Odzyskałam zgubę - wspomina Ola Wilk.

- Przyszedł raz mejl do szkoły, że pojawi się w niej ktoś z pistoletem czy bombą. Było trochę paniki, ale nic złego się nie stało - opowiada „Kundzia”.

- O złych rzeczach wiem tylko ze słyszenia. W mojej szkole jedna dziewczyna chciała podobno udusić drugą. Z kolei koleżanki straszą mnie czasem porwaniami - mówi Ilona.

W USA niebezpieczni bywają nie tylko ludzie.

- Kansas to środkowe Stany, miejsce, gdzie często pojawiają się tornada. Przeżyłam jedno mocne. Po ogłoszeniu alertu schowałyśmy się do pomieszczenia bez okien. Gdy się zaczęło, słychać było potężne wycie wiatru. Po wszystkim okazało się, że w okolicy mieliśmy powyrywane drzewa - opowiada Aleksandra.

Granie, sędziowanie, projektowanie

Nasze koszykarki mają przed sobą kolejne lata nauki w USA, ale powoli zaczynają myśleć, co dalej. Aleksandra Noworól była już powoływana do młodzieżowych reprezentacji kraju. Ma wzrost, talent i chciałaby żyć z basketu.

- Na razie będę pracować w Stanach na zmywaku, żeby dorobić do kieszonkowego. Oczywiście, chcę wykorzystać szansę, rozwinąć się koszykarsko, pójść na studia, a potem spróbować znaleźć fajny klub - uśmiecha się „Kundzia”.

Ola Wilk także planuje zostać w koszykówce, ale niekoniecznie jako zawodniczka.

- Dorabiałam już sobie jako sędzia stolikowy i wstępnie myślę o podobnej pracy. Rozmawiałam z sędziami. Praca w wysokiej lidze daje solidne zarobki, a kobietom ułatwia się start do tego zawodu - podkreśla Ola.

Ciekawe plany na przyszłość snuje Ilona.

- Decyzji nie podjęłam, ale chodzi mi po głowie architektura. Myślę o studiach w USA. Dobrze się czuję w tym temacie, lubię ścisłe przedmioty, a poza tym to popłatny zawód - mówi koszykarka.

Blondynki na celowniku

W czasie wakacji nastoletnie koszykarki przebywały w Polsce, ale nie tylko odpoczywały. Formę do kolejnego sezonu szlifowały m.in. na obozie w Brzózie Królewskiej. Miał je tam pod opieką Jerzy Szambelan. Stalowowolski trener to firma znana i uznana. Pan Jerzy pracował w ekstraklasie, a reprezentację U’17 doprowadził do pamiętnego wicemistrzostwa świata (grał w niej m.in. Mateusz Ponitka).

Ostatnim wątkiem rozmowy, która odbyła się w malowniczej miejscowości nieopodal Leżajska, były sprawy sercowe. Dziewczęta zgodnie zapewniają, że na tym polu mają na razie spokój. Choć nie tak do końca. Najlepiej temat ujęła Aleksandra Wilk: Latynosi, z nimi nie ma spokoju. Kiedy widzą blondynkę, idą jak w dym...

  • Aleksandra Noworól (rocznik 2005, 191 cm); szkoła/drużyna: Rabun Gap Nacoochee School; miasto: Rabun Gap; stan: Georgia
  • Aleksandra Wilk (2005, 180); szkoła/drużyna: Life Preparation Academy; miasto: Wichita; stan: Kansas
  • Ilona Syzdek (2004, 170) szkoła/drużyna: Saint Margaret’s School; miasto: Tappahannock; stan: Wirginia
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24