Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znajomy ją terroryzował, a kobieta spłacała nieistniejący dług

Ewa Gorczyca
Policja szacuje, że 39-latek wymusił od kobiety ok. 60 tys. zł. Był już karany za podobne przestępstwa.
Policja szacuje, że 39-latek wymusił od kobiety ok. 60 tys. zł. Był już karany za podobne przestępstwa. Fot. Krzysztof Łokaj
Siedem lat trwała gehenna mieszkanki wsi pod Jedliczem. Szantażowana przez znajomego kobieta sprzedała dom, zaciągnęła kredyty. Ze strachu o życie swoje i chorego syna.

Prześladowca, którzy żądał od niej spłaty nieistniejącego długu, jest już w areszcie.

W historię, którą wczoraj zdecydowała się ujawnić krośnieńska policja trudno uwierzyć. Mieszkaniec Jasła od kilku lat wymuszał spore kwoty pieniędzy od 64-letniej kobiety, twierdząc, że jest mu je winna. Zastraszona emerytka nie umiała się uwolnić, potulnie spełniała jego kolejne żądania. Dopiero kilka dni temu, gdy została bez grosza, zgłosiła sprawę na policję.

Na lichwiarski procent

Dramat, o którym opowiedziała śledczym, zaczął się siedem lat temu. Kobieta mieszkała wtedy w gminie Jedlicze, razem z chorym synem (wówczas nastoletnim). Potrzebowała pieniędzy. Znajoma poradziła jej, by zwróciła się do Józefa H. Mężczyzna razem z ojcem prowadził mały biznes i mógł dysponować gotówką.

Kobieta pożyczyła od Józefa H. 500 złotych. Po kilku tygodniach zwróciła tyle, na ile się umówili: 800 zł. - Potem jeszcze kilkakrotnie korzystała z jego pomocy - mówi Marek Cecuła, rzecznik krośnieńskiej policji.

- Pożyczała drobne sumy, w granicach 100 zł. Zawsze jednak pieniądze oddawała, i to z lichwiarskim procentem, który ustalał mężczyzna.

Meble, pieniądze od córki

Pięć lat temu Józef H. pojawił się w domu kobiety. Stwierdził, że jest mu winna ponad 4 tys. zł.

- Zażądał, aby uregulowała ten dług kupując mu meble na raty - relacjonuje Cecuła. - Pojechali do sklepu w Jaśle, tam mężczyzna wybrał sobie zestaw, za który zapłaciła. Meble miały pojechać prosto do jego domu.

Na tym się jednak nie skończyło. Józef H. zaczął straszyć kobietę, że coś złego stanie się jej albo synowi, jeśli nie dostanie kolejnych pieniędzy. Ta zgodziła się przelewać co tydzień na jego konto 160 zł. Półtora roku później została zmuszona do kolejnego zakupu mebli, tym razem za ponad 5 tys. zł. Ale to nie zadowoliło szantażysty, który coraz dalej posuwał się w swoich żądaniach. Kobieta opowiedziała o swoich kłopotach córce. Ta chcąc pomóc matce przekazała Józefowi H. 4 tys. zł. Mężczyzna zmusił też syna kobiety, by kupił dla niego telewizor za ok. 2,5 tys.

- Spełniali te żądania, bo za każdym razem wierzyli, że to już ostatnie, że gnębiciel wreszcie zostawi w spokoju ich rodzinę - tłumaczy Cecuła.

Kazał jej sprzedać dom

Ale tak się nie stało. Józef H. poczynał sobie coraz pewniej wobec całkowicie zastraszonej emerytki. Posunął się do tego, że zabrał jej klucze i zażądał, by sprzedała dom, którego była współwłaścicielką. Znalazł nawet biuro nieruchomości, które się tym zajęło. W lutym ub. roku kobieta sprzedała dom.

- Prawdopodobnie przekazała swojemu prześladowcy ponad 45 tys. zł - mówi Cecuła.

Kobieta wyprowadziła się do miejscowości w pow. jasielskim. Tam jednak także odnalazł ją Józef H. Zaczął domagać się kolejnych "spłat".

W ub. tygodniu doprowadzona do ostateczności 64-latka powiadomiła o wszystkim policję. W nocy z piątku na sobotę, 39-latek został zatrzymany. Właśnie jechał do swojej ofiary po kolejne 2 tys. zł. Wcześniej dzwonił, by przypomnieć o "długu".

- Byłem przy tej rozmowie - opowiada Adam Paczosa, naczelnik wydziału dochodzeniowo-śledczego KMP w Krośnie. - Słyszałem wulgarne groźby. Widziałem strach tej kobiety, gdy odbierała telefon. To nie było udawane.

Był karany za wymuszenia

Katarzyna Górka, psycholog-terapeuta z Rzeszowa, przyznaje, że szantażyści świadomie wybierają swoje ofiary.

- Ulegają im osoby słabe, które nie mają często oparcia, nie wiedzą, jak się przeciwstawić. Wierzą, że kiedy spełnią żądanie, to przemoc wobec nich ustanie. Ale prześladowca świadomy swojej siły zaczyna żądać coraz więcej. W ten sposób ofiary wpadają w błędne koło.

Policja szacuje, że 39-latek wymusił od kobiety ok. 60 tys. zł. Mężczyźnie postawiono zarzut wymuszeń rozbójniczych, grozi mu do 10 lat więzienia.

- Był już karany, za podobne przestępstwa - mówi Paczosa.

Czy są inni pokrzywdzeni?

Policja zebrała już część dowodów a także zeznania świadków, ale do wyjaśnienia sprawy potrzebne jest żmudne śledztwo (m.in. analiza dokumentów bankowych).

Józef H. nie przyznaje do winy. Twierdzi, że przed kilkoma laty pożyczył emerytce kilkadziesiąt tysięcy zł i jego intencją było odzyskanie własnych pieniędzy. Trudno jednak uwierzyć, by mężczyzna dysponował takimi kwotami. Od lat nie pracuje. Jego wyjaśnienia nie przekonały też sądu, który w poniedziałek zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na okres 2 miesięcy.

Policja nie wyklucza, że podejrzany mógł wymuszać pieniądze od innych osób. Ewentualnych pokrzywdzonych prosi o kontakt z Prokuraturą Rejonową w Krośnie, tel. 13 43-71-852 lub Komendą Miejską Policji w Krośnie, tel. 13 43-29-900 albo e-mail: [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24