Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczone drogi po budowie autostrady A4

Roman Kijanka, sol
Zniszczone nawierzchnie dróg przez ciężarówki wożące materiały na autostradę w gm. Czarna
Zniszczone nawierzchnie dróg przez ciężarówki wożące materiały na autostradę w gm. Czarna Krzysztof Łokaj
Chcieliśmy mieć autostradę, ale nie kosztem dewastacji naszych dróg - denerwują się wójtowie

Samorządowcy z gmin położonych przy budowanej A4 porównują zniszczenia na lokalnych drogach spowodowane przez ciężarówki i wywrotki wożące materiały na austostradę ze stratami po klęskach żywiołowych.

Prawie jak po powodzi

- Oceniając stan nawierzchni lokalnych dróg po już prawie zakończonej w naszej gminie budowie A4, obawiam się, że wykonawca nie przywróci na nich zastanego przed budową stanu - uważa Mariusz Reń, wójt Pawłosiowa. - Zostaniemy skazani na kosztowne remonty własnymi siłami.

- Porozumienie podpisaliśmy na cztery odcinki dróg gminnych. Te są już remontowane, ale wykonawca korzystał też z innych. Szacujemy, że potrzeba nam ponad pół miliona zł na ich odnowienie - informuje Marian Brudek, szef referatu rozwoju gospodarczego w gminie Chłopice.

Powiat jarosławski jest i tak w niezłej sytuacji. Budimex kończący odcinek A4 od Wierzbnej do Radymna już wziął się za naprawę wykorzystywanych do budowy dróg lokalnych. Avax, wykonujący odcinek do Korczowej jeszcze około roku będzie ich używał i dopiero potem powinien je wyremontować.

W znacznie gorszej sytuacji są gminy sąsiadujące z częścią A4, gdzie firmy ją budujące upadły.

- Oszacowaliśmy, że na naszych drogach zniszczenia spowodowane transportem materiałów do budowy autostrady to ok. 12 mln zł. Zgłosiliśmy te roszczenia syndykowi. Zwróciliśmy się też do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, aby wybierając nowego wykonawcę uwzględniła też nasze szkody. Najbardziej zniszczone odcinki dróg poprawiliśmy za własne pieniądze, bo inaczej nie dałoby się nimi jeździć - wyjaśnia Władysław Bielawa, starosta powiatu dębickiego.

Stanisław Rokosz, wójt gminy Dębica, zamierza zjednoczyć siły z włodarzami gmin z powiatu dębickiego oraz ropczycko-sędziszowskiego, aby wspólnie powalczyć o naprawę szkód.

- Kiedy wykonawca ogłasza upadłość jak na odcinku A4 Tarnów-Dębica, zaczynają obowiązywać zapisy Prawa Upadłościowego. Wszelkie roszczenia powinny być kierowane do syndyka masy upadłościowej. GDDKiA nie jest stroną w tej sprawie, ponieważ porozumienia były podpisywane między wykonawcą robót a poszczególnymi samorządami - wyjaśnia Bartosz Wysoki z rzeszowskiej GDDKiA.

Starosta jednak miał rację

Gminy i powiaty leżące przy odcinkach A4, których nie dopadła upadłość wykonawców, walczą o przestrzeganie porozumień pozwalających wykorzystywać ich drogi do transportu materiałów na autostradę.

- Jeszcze przed rozpoczęciem budowy dostaliśmy zapewnienie, że wszystkie szkody związane z budową zostaną usunięte. Nie stawialiśmy więc przeszkód, tym bardziej, że ludzie czekali na autostradę - mówi Janusz Obłoza, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Jarosławiu. - Dzisiaj byłoby inaczej. Wójtowie, burmistrzowie, czy starości bogatsi o te złe doświadczenia, najpierw wynajęliby kancelarię prawną i wprowadzili ostre obwarowania, a dopiero potem użyczyli swoich dróg - dodaje.

Okazuje się, że rację miał Józef Jodłowski, starosta rzeszowski, który w 2010 roku odmówił zgody na przejazdy ciężkich pojazdów żądając kaucji albo podpisania weksla przez wykonawcę. Dopiero po pół roku sporów, choć był naciskany przez ówczesnego wojewodę Mirosława Karapytę, który zarzucał mu blokowanie budowy autostrady, wynegocjował odpowiednią umowę z Budimexem. Powiat rzeszowski to jedyny samorząd w kraju, który dostał zabezpieczenia bankowe na ewentualny remont zniszczonych dróg.

Wspólnie powalczą o pieniądze

Na początku 2012 roku katastrofalny stan dróg lokalnych używanych do transportu materiałów na autostradę i obwodnice zwrócił uwagę samorządu wojewódzkiego. Marszałek Karapyta zwrócił uwagę na ten problem na konwencie marszałków. Zajęli się nim także dyrektorzy zarządów dróg wojewódzkich.

- Nie do końca są realizowane umowy między wykonawcami a samorządami. Zdewastowano także drogi nie objęte porozumieniami. Dlatego zwróciliśmy do gmin i powiatów o przesłanie rzetelnej oceny szkód - wyjaśnia Kazimierz Surmacz, zastępca dyrektora Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Po oszacowaniu strat, które ma być gotowe końcem listopada, konwent marszałków zwróci się do rządu o przyznanie dodatkowych pieniędzy na ich usunięcie. Urząd Marszałkowski chce w ten sposób pomóc lokalnym samorządom, które walcząc pojedynczo o swoje drogi mają mniejsze szanse wywalczenia rekompensat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24