Szczątki żołnierzy przez ostatnie dwa lata były ekshumowane ze zbiorowych mogił z różnych miejsc w okolicach Lwowa. Największą ekshumację przeprowadzono wiosną tego roku koło wsi Dobrostany i Wola Dobrostańska. Od wydobycia do wczorajszego pogrzebu szczątki były przechowywane w polskich kościołach na Ukrainie.
Dzisiejsze uroczystości rozpoczęły się od mszy w rzymskokatolickim kościele diecezjalnym. Odprawił ją metropolita lwowski - ks. abp Mieczysław Mokrzycki. W pogrzebie uczestniczyli przedstawiciele władz polskich i ukraińskich, polskich środowisk kresowych oraz miejscowi Polacy. Był wiceminister obrony narodowej Maciej Janowski, wojewoda podkarpacki Małgorzata Chomycz -Szmigielska oraz polscy i ukraińscy parlamentarzyści. Asystę zapewnili żołnierze z pododdziału reprezentacyjnego Wojska Polskiego i rekonstruktorzy z Przemyśla, Rzeszowa, Sanoka i Dzierżoniowa, którzy w mszy i pogrzebie uczestniczyli w polskich mundurach z 1939 r.
Planowany jest cmentarz dla 500 żołnierzy
- To była bardzo wzruszająca uroczystość. Cieszę się, że ci żołnierze nareszcie zostali godnie pochowani - mówi Mirosław Majkowski, prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej „X D.O.K.”, który brał udział w pogrzebie, a wiosną tego roku uczestniczył również w ekshumacji w Woli Dobrostańskiej.
Każdy żołnierz został pochowany w osobnej trumnie. Te trafiły do zbiorowych grobów. Nad każdą trumną ustawiono brzozowy krzyż.
Docelowo w Mościskach ma powstać największy na Ukrainie polski cmentarz wojskowy - dla żołnierzy poległych w 1939 r. Według szacunkowych danych, mają w nim zostać pochowane szczątki ok. 500 żołnierzy.
Akcję poszukiwania i ekshumacji mogił polskich żołnierzy w 2014 r. rozpoczęła Fundacja „Wolność i Demokracja”. Projekt „Strażnicy Narodowej Pamięci” był realizowany we współpracy z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz konsulatem polskim we Lwowie. Duże wsparcie dali pasjonaci historii i archeologii z Polski i Ukrainy.
Udało się zlokalizować miejsca pochówku ok. trzystu żołnierzy.
Zbiorowe tymczasowe mogiły w 1939 r. były wykonywane naprędce, być może przez miejscową ludność. Świadczy o tym m.in. fakt, że ciała układane były warstwami, jedne na drugich. Tak było m.in. w Woli Dobrostańskiej, gdzie ekshumowano najwięcej szczątków, ponad 40 żołnierzy.
Poza drewnianymi krzyżami mogiły nie były oznaczone w żaden trwały sposób. Z tego powodu po latach zanikły bądź zarosły. Nie jest tajemnicą, że w czasach komunistycznych część została celowo zniszczona.
Spośród ponad stu ekshumowanych szczątków udało się zidentyfikować jedynie trzy. Należały m.in. do szer. Józefa Gwoździańskiego, którego rodzina zdecydowała, że pochowany zostanie on w Polsce, w rodzinnym grobowcu. Ponadto do Bernarda Korabiowskiego i Tadeusza Zmelonka. Rodziny dwóch ze zidentyfikowanych żołnierzy brały udział we wczorajszym pogrzebie w Mościskach.
Szli na odsiecz Lwowa, nie zdołali tam dotrzeć
Dlaczego udało się zidentyfikować tak mało szczątków? Dlaczego znaleziono tylko trzy nieśmiertelniki?
- Być może cześć nieśmiertelników w czasie pogrzebu wieszano na drewnianych krzyżach. Z czasem przepadły w ziemi. Jednak zapewne część żołnierzy, naprędce zmobilizowanych, w ogóle nie posiadała identyfikatorów - przypuszcza Majkowski.
Pochowani dzisiaj to żołnierze ze zgrupowania gen. Kazimierza Sosnkowskiego. We wrześniu 1939 r. walczyli z Niemcami w Lasach Janowskich. Chcieli przedrzeć się do Lwowa. Planowali przebić się przez oddziały niemieckie, od zachodu atakujące miasto. Nasi żołnierze nie dali rady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?