Żurawianka lepsza od Lechii Sędziszów. Wreszcie się przełamali!

Losy meczu ważyły się do końcowego gwizdka, a że sędzia przedłużył go o pięć minut, o tyle też przeciągnęły się emocje. Lechia, ku zaskoczeniu wszystkich, zaatakowała z impetem, kiedy grała już w "dziesiątkę".

W 82. min dwóch "setek" nie wykorzystali Jarosław Kuter i Adrian Filipek. Sześć minut potem w samo "okienko" strzelił Krystian Branas, lecz Piotr Cisek nie dał się zaskoczyć i tym razem.

- Gramy, chłopaki! Gramy! - mobilizował swoich grający trener, Paweł Idzik, którego już nie było na boisku.

Do przerwy więcej atakowali i zagrażali gospodarze. Tylko do 11. minuty cztery dogodne sytuacje strzeleckie miał Grzegorz Gierczak. Na szczęście, tę ostatnią w pełni wykorzystał, zdobywając prowadzenie z pola karnego.

W 18. min bliski zebrania gratulacji był Maciej Bąk, lecz główkował z bliska w poprzeczkę i piłka wyszła na aut. Tuż po przerwie bliźniaczej pozycji nie wykorzystał jego młodszy brat, Łukasz.
W 53 min futbolówka uderzona przez Gierczaka zmierzała już do siatki, ale tuż przed linią pojawił się nagle Łukasz Ciskał i zapobiegł drugiej bramce. W 72. min kropkę nad i mógł postawić Ł. Bąk, gdyby nie zmarnował sytuacji "sam na sam".

- To pierwsze zwycięstwo Żurawianki w ligowych meczach z Lechią - dowiedzieliśmy się od klubowego historyka "Żurawki" i jej wiernego kibica, Kazimierza Więcha.

- Zawsze przegrywaliśmy z nią u siebie i na wyjazdach, a najwyżej remisowaliśmy.

ŻURAWIANKA ŻURAWICA - LECHIA SĘDZISZÓW MAŁOPOLSKI 1-0 (1-0)
1-0 Gierczak (11, asysta Białego).

ŻURAWIANKA: Cisek - Gręda, Mach, M. Bąk, Klepacki - Biały, Harłacz, Gałuszka (66. Barszczak), Pilawa - Ł. Bąk (87. Adamek), Gierczak (81. Duński).
LECHIA: Mazurek - Godek, K. Branas, Ciskał, Rogóż - Pazdan, Kuter, Wszołek, Śliwa (46. Ciepiela) - Idzik (66. A. Filipek), Potwora.
SĘDZIOWALI Artur Szelc oraz Piotr Ekiert i Rafał Zaremba (Krosno). ŻÓŁTE KARTKI: Harłacz, Barszczak - Godek, Rogóż, Pazdan, A. Filipek; CZERWONA: Rogóż (48, duga żółta). WIDZÓW 200.