ZUS wstrzymał egzekucję matkom zalegającym ze składkami

Sprawa sięga 2005 roku. Dębiczanka wówczas przebywała na zasiłku macierzyńskim i urlopie wychowawczym. W tym czasie była zatrudniona na etacie w prywatnej firmie i widniała jako współwłaścicielka innej firmy prowadzonej przez męża.

Będąc formalnie osobą prowadzącą własną działalność gospodarczą, miała obowiązek pokrywać z własnej kieszeni składki na ubezpieczenie zdrowotne.

Jednak w grudniu 2008 roku ZUS uznał, że jako właścicielka firmy powinna była płacić także składkę emerytalno-rentową. Zażądał zapłaty reszty składek z odsetkami za trzy lata - około 10 tys. zł.

Nawet 40 tysięcy zaległości

Podobne pisma dostało ponad 46 tysięcy kobiet w całej Polsce. Od niektórych ZUS żądał zapłaty nawet 30 - 40 tys. zł. Panie kontaktujące się przez Internet rozpoczęły kampanię na rzecz zmiany przepisów. 3 kwietnia Sejm uchwalił nowelizacje ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych wprowadzającą umorzenie zaległych składek. Nowy akt prawny jest obecnie w Senacie.
Rozprawa odroczona

Pani Monika miała wyznaczoną rozprawę na 22 kwietnia. Z radością pokazuje pismo z ZUS, które właśnie otrzymała.

- ZUS wnosi o zawieszenie lub odroczenie posiedzenia sądu z uwagi na rozpoczęte przez Sejm prace legislacyjne - odczytuje.

Poseł Krystyna Skowrońska, do której kobiety zwracały się w tej sprawie, mówi, że oddziały terenowe ZUS otrzymały dyspozycję z centrali, aby nie rozpoczynać żadnych postępowań sądowych przeciwko matkom zalegającym ze składkami i wstrzymać już rozpoczęte procesy.

Nowelizację, kiedy Senat zakończy nad nią prace, dostanie do podpisu prezydent. Nie powinien odmówić, bo szybka zmiana przepisów to efekt ponadpartyjnej zgody.