Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związki zawodowe na Podkarpaciu receptą na kryzys i strach przed utratą pracy

Bartosz Gubernat
Rys. Tomasz Wilczkiewicz
Już prawie 1000 osób wstąpiło od początku roku do związków zawodowych na Podkarpaciu. Powód? Kryzys i strach przed utratą pracy.

Na Podkarpaciu jednym z najlepiej zorganizowanych jest Związek Nauczycielstwa Polskiego. Należy do niego 15,5 tys. osób.

- Ta liczba szybko jednak rośnie. Od września do dzisiaj przybyło nam 650 związkowców - mówi Stanisław Kłak, prezes podkarpackiego okręgu ZNP. - Zainteresowanie jest tak duże, że w Cmolasie otworzyliśmy nowy oddział, który niemal od razu skupił 35 osób. Lada dzień uruchomimy kolejne, w innych gminach. Jesteśmy jednym z największych oddziałów ZNP w Polsce.

Nie tylko kryzys

Kolejka kandydatów na związkowców ustawia się też do Niezależnego Samorządowego Związku Zawodowego Policjantów, który zrzesza już 1800 osób z regionu.

- Zapisują się głównie ludzie młodzi, od stycznia przyjęliśmy 130 nowych członków. Czy to reakcja na kryzys finansowy? W pewnym stopniu pewnie tak, ale bardziej skłaniałbym się ku niezadowoleniu z powodu niekorzystnych dla policji zmian zapowiadanych w systemie emerytalnym. Ludzie zdają sobie sprawę, że tylko większą i zorganizowaną grupą możemy do tego nie dopuścić - mówi Stanisław Bomba, szef podkarpackiego NSZZ policjantów.

Związek to poczucie bezpieczeństwa

Aby założyć związek zawodowy wystarczy 10 pracowników. Ich zadaniem będzie powołanie komitetu założycielskiego, uchwalenie statutu i wybór władz. Ostatnim krokiem jest zgłoszenie organizacji do Krajowego Rejestru Sądowego. Jeśli w firmie zatrudnionych jest mniej niż 10 osób, istnieje możliwość powołania organizacji międzyzakładowej. Najczęściej zrzesza się w niej pracowników kilku firm z tej samej branży.

W związkach zawodowych w regionie zrzeszonych jest już ok. 125 tys. ludzi.

Co daje członkostwo w związku zawodowym?

- Przede wszystkim to, że członek takiej organizacji może czuć się bezpieczniej - mówi Wojciech Buczak, przewodniczący podkarpackiej Solidarności. - Związki oferują bezpłatną pomoc prawną i są silnym partnerem do rozmów dla szefów firm czy instytucji. Dzięki temu w kryzysowej sytuacji często udaje się uniknąć zwolnień. Tak było np. ostatnio w Stalowej Woli, gdzie hutnicy zdecydowali w porozumieniu z szefostwem, że będą pracować krócej, ale wszyscy.

W regionie najliczniejsze związki działają w WSK Rzeszów, Rzeszowskim Zakładzie Energetycznym, Zelmerze, Zapelu w Boguchwale, wytwórni filtrów w Sędziszowie oraz fabryce Hortino. W 2008 roku Solidarność przyjęła 1000 nowych członków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24