Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyć w harmonii i zgodzie

MARIAN STRUŚ
Pani Waleria z prawnuczką Sylwią, która na krok nie opuszcza swej ukochanej babuni. Towarzyszy im burmistrz Zagórza Jacek Zając
Pani Waleria z prawnuczką Sylwią, która na krok nie opuszcza swej ukochanej babuni. Towarzyszy im burmistrz Zagórza Jacek Zając AUTOR
CZASZYN. Piękny jubileusz obchodziła w poniedziałek pani WALERIA GRZEBIEŃ, której stuknęło równe 100 lat. W domu jej córki - Janiny Filipowicz, z którą mieszka, odbyła się miła uroczystość, a gośćmi Jubilatki, oprócz licznej rodziny, były m.in. przedstawiciele władz powiatu z przewodniczącym Stanisławem Zarzycznym i starosta Edwardem Olejką - oraz miasta i gminy Zagórz - z przewodniczącym Stanisławem Malcem i burmistrzem Jackiem Zającem.

W sympatyczny nastrój wprowadziła gości sama pani Waleria, której kondycja, sprawność i intelekt zaskoczyła wszystkich. - Aż się dusza rusza we mnie, kiedy widzę kto przyjechał na moje urodziny - powitała zebranych w progu. Nie wszystkich trzeba było jej przedstawiać. - Panów znam z gazet - powiedziała do przedstawicieli władz powiatu. I nam było niezwykle przyjemnie, kiedy p. Waleria wyznała, że często czyta "nowiny".
Dostojna Jubilatka urodziła się 22 kwietnia 1902 r. w Sieklówce (pow. jasielski), gdzie przeżyła 67 lat. Po śmierci męża, z którym przeżyła 42 lata, zamieszkała u córki w Komańczy, aby przed 10 laty przenieść się do swej drugiej córki w Czaszynie. Urodziła sześcioro dzieci, a dziś może poszczycić się jeszcze 12 wnuczętami, 21 prawnuczętami i 3 praprawnuczętami. W ich otoczeniu żyje szczęśliwie, ciesząc się dobrym zdrowiem i miłością wszystkich. - Nikt nie ma tak kochanej babci jak babcia Waleria - powiedział nam prawnuk Sebastian.
Było chóralne "Dwieście lat" i toast wzniesiony szampanem. - Dla zdrowia i wódkę czasem wypiję. Bo jak mówili mądrzy ludzie: wódka krzepi ! - stwierdziła pani Waleria
Zapytaliśmy Ją o receptę na długowieczność.
- Nie jest to dziś takie proste, jako że kiedyś wszystko było zdrowe. A dziś ziemia i powietrze są zatrute, co nie służy człowiekowi. Nie trzeba jeść dużo mięsa i wędlin. Lepsze są jarzyny i owoce. Lubię też słodycze, a zwłaszcza czekoladę i cukierki czekoladowe z likierem. Żeby dożyć 100 lat i więcej trzeba żyć w harmonii i zgodzie z bliskimi, otaczać się miłością. Dobrze jest też mieć zaskarbione łaski u Matki Bożej.
Jak nam zdradziła wnuczka pani Walerii - Barbara Kudlik, babcia do dziś prowadzi bardzo regularny tryb życia. O godz. 7 w łóżku spożywa śniadanie, o 10 wypija kawę, zjadając żółtko utarte z cukrem i spirytusem (do smaku), wstaje z łóżka już po południu, aby 14 zjeść obiad. Codziennie znajduje czas na lekturę prasy (czyta bez okularów) i oglądanie telewizji, osobiście sprawdza czy nie przedawniły się terminy zażywanych leków. Bardzo lubi zabawy z dziećmi, które Ją uwielbiają. Nie kryją tego, mówiąc o Niej czule: Babunia nasza kochana!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24