170 złotych kary za jeden dzień roboczy opóźnienia w opłaceniu czynszu. Miasto Przemyśl chce zmienić ten przepis

Przedsiębiorca z Przemyśla prowadzi w tym mieście niewielki sklep spożywczy. Działa on na działce dzierżawione od miasta. Czynsz za dzierżawę przedsiębiorca musi płacić do 10 dnia każdego miesiąca. W styczniu dziesiąty wypadał w piątek. Przedsiębiorca wykonał przelew w poniedziałek, czyli ze zwłoką jednego dnia roboczego. Po dziesięciu dniach otrzymał z Urzędu Miejskiego w Przemyślu wezwanie do zapłaty 170,34 złotych jako "rekompensaty za koszty odzyskiwania należności".

Odsetki ustawowe za takie opóźnienie, w przypadku tego przedsiębiorcy, wynoszą zaledwie kilka lub kilkanaście groszy.

Sprawą zajął się radny miejski Prawa i Sprawiedliwości Maciej Kamiński.

- Oczywiście, musimy płacić należności względu Urzędu Miejskiego, co do tego nie ma wątpliwości. Jednak karanie drobnego przedsiębiorcy tak wysoką karą za zaledwie jeden dzień roboczy zwłoki uważam za niesprawiedliwe. Dla drobnego przedsiębiorcy, a takim jest właściciel małego sklepu, 170 złotych jest bardzo dużą kwotą — mówi "Nowinom" Maciej Kamiński. Do prezydenta Przemyśla skierował interpelację radnego, aby wyjaśnić tę sprawę.

- Chciałem się dowiedzieć, za co konkretnie jest ta rekompensata i czy można ja traktować jako formę ukarania przedsiębiorcy. Bylem też ciekawy, ile takich rekompensat, zostało skierowanych w stosunku do przedsiębiorców — mówi Kamiński.

Prezydent Przemyśla, Wojciech Bakun, odpowiadając na interpelację, stwierdził, że naliczenie "rekompensaty" za brak płatności terminie, jak również jej wysokość wynika z Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady "o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych". Gdy wartość niezapłaconej kwoty nie przekracza 5 tys. złotych, rekompensata wynosi 40 euro. Przy wyższych kwotach, jest ona większa.

- Roszczenie o rekompensatę w wysokości odpowiednio 40, 70 i 100 euro, powstaje po upływie terminów zapłaty ustalonych w umowie, a więc przysługuje ona wierzycielowi od dnia nabycia uprawnienia do odsetek — radnemu Kamińskiemu odpowiedział prezydent Bakun.

- Te przepisy budziły wątpliwości w zakresie stosowania jej przez jednostki samorządu terytorialnego w całym kraju. Poprosiliśmy biuro prawne o opinię. Wynika z niej, że samorządy zobligowane są do naliczania opłaty z tytułu rekompensaty

- dodaje prezydent Bakun.

W 2019 r. wpłaty z tytułu rekompensaty na konto Urzędu Miejskiego w Przemyślu wyniosły ponad 13,2 tys. złotych i dotyczyły 57 kontrahentów. W tym roku, do końca lutego, wpłynęło 3,1 tys. złotych.

- Po takiej odpowiedzi złożyłem jeszcze jedną interpelację w tej sprawie. M.in. chciałem się dowiedzieć, czy można stosować inne formy służące ściąganiu należności, np. upomnienie czy ponaglenie. Jeszcze nie dostałem odpowiedzi, jednak ku mojemu zadowoleniu pojawił się projekt uchwały Rady Miejskiej dotyczącej tego problemu. Projekt zaproponował prezydent Przemyśla — informuje radny Kamiński.

Projekt uchwały ma być omawiany i głosowany podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej, czyli 16 marca. Zakłada, że miasto nie będzie dochodzić należności z tytułu rekompensaty, jeżeli jej kwota jest równa albo większa od wysokości kwoty wynikającej z transakcji z kontrahentem.

"(...) dochodzenie małych kwoto należności może okazać się nieracjonalne, w szczególności, gdy koszty postępowania przekraczają dochodzone kwoty (...) - twierdzi w uzasadnieniu projektu uchwały prezydent Bakun.

Zobacz też: 20 najbiedniejszych gmin na Podkarpaciu