4 liga podkarpacka. Aleksander Gajdek, zawodnik i II trener Izolatora Boguchwała: Nie doceniałem roli trenerów w niższych ligach

Jak oceniasz rundę w waszym wykonaniu?
W skali szkolnej za całą rundę dałbym 4 z minusem. Początek rundy był bardzo słaby, natomiast od meczu z Wiśniową graliśmy wzorowo. Na koniec porażka z Polonią i Cosmosem, dlatego jest minus.

Dlaczego ten początek sezonu mieliście taki słabszy?
Kolejny raz Izolator nie potrafił zatrzymać kluczowych zawodników z poprzedniego sezonu. Grasz w Izolatorze, trenujesz 4/5 razy w tygodniu, zaczynasz wyglądać lepiej na boisku i kluby zaczynają się tobą interesować. Jeżeli to się nie zmieni w czerwcu, Izolator zanotuje ponownie przeciętny start sezonu. Nowi zawodnicy muszą się nauczyć poruszania oraz zasad w naszym systemie. Gra z 3 obrońcami ma swoje plusy i minusy, myślę że większość zawodników jest szkolona w grze 4 obrońcami.

Pełnisz również funkcję II trenera. Jak czujesz się w tej roli?
Sądziłem, że będzie łatwiej. Nie doceniałem roli trenerów w zespołach z niższych lig. Szczególnie w aspekcie organizacyjnym. Bardzo lubię prowadzić treningi i zastanawiać się nad aspektami taktycznymi drużyny, ale trenerzy w 4 lidze mają za dużo spraw organizacyjnych, pozaboiskowych na głowie. Izolator jest jedną z lepiej poukładanych drużyn organizacyjnie w lidze, więc wspólnie z trenerem i kierownikiem dajemy radę.

Czy z boiska czasami widzisz różne rzeczy inaczej i np. w przerwie wymieniacie uwagi z trenerem Głąbem?
Tak, w prawie każdym meczu, gdy schodzimy na przerwę, wymieniamy uwagi między sobą. Często trener daje 5 minut zawodnikom, aby wypowiedzieć się w szatni na temat naszej gry i gry przeciwnika. Komunikacja od zawodników daje bardzo dużo, kiedy kolega z boiska powie ci, że łamiesz linię, to są dużo większe szanse, że przyjmiesz, zaakceptujesz i poprawisz się w grze. Taki komunikat od trenera przy całej drużynie w przerwie meczu może spowodować u zawodnika zniechęcenie. Mamy w drużynie bardzo inteligentnych chłopaków i chciałbym, żeby ze sobą dużo rozmawiali podczas meczu czy w przerwie. Najważniejszym zadaniem trenera jest przygotowanie do meczu drużyny - w trakcie to już zawodnicy decydują o tym, czy wygramy, czy przegramy.

W jednym z meczów rundy jesiennej zaliczyłeś hat-tricka z rzutów karnych. Zdarzyło ci się to wcześniej? Miałeś jakieś wątpliwości podchodząc do któregoś?
Pierwszy raz strzeliłem hat-tricka z rzutów karnych. Bardzo cieszyłem się z każdej bramki, zresztą jak zawsze. W piłce najwięcej radości sprawia mi wygrywanie meczów i strzelanie bramek. Graliśmy z nożem na gardle - gdybyśmy przegrali, nie byłoby tego wywiadu. Nie byłem w tym meczu wyznaczony do strzelania karnych, ale zostałem sfaulowany w polu karnym i czułem, że muszę wziąć odpowiedzialność na siebie. W bramce stał bramkarz, który wiedział, w jaki sposób strzelam karne. Ale gdy sędzia wskaże punkt karny, koncentruję się na tym, żeby zdobyć bramkę. Mój sposób nadal jest skuteczny. Myślę, że gdybym policzył procentową skuteczność w meczach ligowych, to wynik byłby powyżej 90%.

Cosmos jest liderem po rundzie jesiennej - to główny faworyt do wygrania ligi?
Moim zdaniem faworytem jest drużyna, która płaci zawodnikom najwięcej. Jeżeli Cosmos płaci więcej od Lubaczowa i Łańcuta, to są faworytem.

W sieci często widać twoje filmiki związane z piłką. To bardziej hobbystycznie, czy też sposób na życie?
Hobbystycznie to gram w piłkę i jestem II trenerem Izolatora. Gain Control to sposób na życie, który może towarzyszyć każdej osobie chcącej się rozwijać i stawać lepszym człowiekiem. Piłka nożna to moja pasja, a dzięki Gain Control mogę „pracować” w najpiękniejszym sporcie na świecie.