Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

84 lata temu w Kutach. Tu 17 września 1939 roku odbyło się ostatnie posiedzenie rządu II Rzeczypospolitej

Jaromir Kwiatkowski
Przedstawiciele polskich władz przekroczyli granicę z Rumunią po odprawie, która odbyła się w strażnicy Korpusu Ochrony Pogranicza w Kutach
Przedstawiciele polskich władz przekroczyli granicę z Rumunią po odprawie, która odbyła się w strażnicy Korpusu Ochrony Pogranicza w Kutach Fot. Jaromir Kwiatkowski
Ta niewielka miejscowość (obecnie na Ukrainie) jest miejscem symbolicznym. Tutaj 17 września 1939 roku odbyło się ostatnie posiedzenie rządu II Rzeczypospolitej, z udziałem prezydenta Ignacego Mościckiego, oraz została odprawiona msza święta w intencji ojczyzny z udziałem najwyższych władz. Stąd przez most na Czeremoszu polscy przywódcy udali się na emigrację

Cztery lata temu, w 80. rocznicę tamtych wydarzeń, w miejscowym kościele odsłonięto tablicę upamiętniającą tę ostatnią mszę. Na zaproszenie rzeszowskiego oddziału IPN uczestniczyłem w niej w gronie podkarpackich dziennikarzy.

Optymizm z butelką wina

Kuty w okresie międzywojennym były położone na terenie Rzeczypospolitej, w województwie stanisławowskim. Nieopodal przebiegała granica II RP z Rumunią, którą wyznaczała rzeka Czeremosz. Obecnie Kuty należą do obwodu iwanofrankiwskiego (aktualna nazwa Stanisławowa) na Ukrainie. Ta miejscowość, a właściwie osiedle typu miejskiego, liczy niewiele ponad 4 tys. mieszkańców.

Polski Sztab Główny stacjonował w Kutach już w przeddzień sowieckiej agresji na Polskę. Nic nie zapowiadało najgorszego.

- Z relacji szefa sztabu, gen. Wacława Stachiewicza, czy jednego z oficerów sztabowych, płk. Stanisława Kopańskiego, wynika, że 16 września 1939 roku oficerowie kładli się spać z pewną dozą optymizmu - opowiadał mi w Kutach dr Dariusz Iwaneczko, dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN.

Na czym opierali ów optymizm? 17 września działania ofensywne mieli rozpocząć Francuzi. Przynajmniej taką wiedzę miał Wódz Naczelny, marszałek Edward Śmigły-Rydz.

- Ze szczątkowych meldunków (bo łączność nie była najlepsza), jakie spływały do Naczelnego Wodza, wynikało, że Niemcy jakby się zatrzymali i nie atakują już z takim impetem - podkreślił dyrektor oddziału IPN.

To dawało nadzieję na zyskanie kilku dni na sformowanie obrony w ramach koncepcji tzw. przedmościa rumuńskiego. Na czym ona polegała?

- Zakładała, że uda się powstrzymać nacierających Niemców w południowo-wschodniej części Rzeczypospolitej, na obszarze ograniczonym rzekami Stryj i Dniestr. Liczono, że uda się ściągnąć jeszcze na ten teren jakieś jednostki wojska walczące w głębi kraju, które zasilą system obronny, a także, że ofensywa niemiecka zostanie spowolniona przez warunki jesienne. Miało to dać Polsce czas niezbędny na doczekanie pomocy z Zachodu - wyjaśniał dr Piotr Chmielowiec z rzeszowskiego oddziału IPN.

Jednak ta koncepcja nie „wypaliła”. Dlaczego?

- Nie było sił wojskowych do obrony tego terenu, których się spodziewano. Do dyspozycji były tylko oddziały zapasowe, słabo uzbrojone, nie posiadające przede wszystkim artylerii - podkreślał Chmielowiec.

Jednak największym gwoździem do trumny koncepcji „przedmościa” była agresja Armii Czerwonej na Polskę 17 września 1939 roku.

Dzień wcześniej polscy dowódcy wojskowi zapewne nie mieli świadomości, że owo wyhamowanie impetu Niemców było spowodowane tym, iż czekali już na ruch Sowietów. Optymizm w stacjonującym w Kutach sztabie, jak podkreślał Iwaneczko, był jednak tego dnia na tyle duży, że wieczorem otwarto nawet butelkę wina.

Na drugi dzień sztabowcy obudzili się w zupełnie innej rzeczywistości.

To nie była ucieczka

17 września 1939 roku na plebanii grekokatolickiej w Kutach odbyło się ostatnie posiedzenie rządu RP, z udziałem prezydenta Ignacego Mościckiego.

- Tam w ciągu kilku godzin zapadła dramatyczna decyzja o ewakuacji najwyższych władz poza teren Polski, którą podjął bezpośrednio Naczelny Wódz, marszałek Edward Śmigły-Rydz - relacjonował Dariusz Iwaneczko. - Gen. Wacław Stachiewicz chwali go za tę decyzję. Nawet pisze w swojej relacji, że tego rodzaju decyzje strategiczne podejmowane są czasami przez kilka tygodni.
Dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN przypomniał, że oddziały Armii Czerwonej znajdowały się wówczas zaledwie około 30 km od Kut. - Możliwość trafienia w ręce sowieckie była więc bardzo realna. Stąd decyzja o ewakuacji - podkreślał Iwaneczko.

Tego samego dnia w miejscowym kościele rzymskokatolickim pw. Najświętszego Serca Jezusa ks. proboszcz Wincenty Smal odprawił mszę św. w intencji Ojczyzny, w której uczestniczyli m.in. prezydent Ignacy Mościcki, premier gen. Felicjan Sławoj-Składkowski, Naczelny Wódz marszałek Edward Śmigły-Rydz i minister spraw zagranicznych Józef Beck.

W nocy z 17 na 18 września 1939 roku nieopodal Kut, przez most graniczny na Czeremoszu, przedstawiciele najwyższych władz udali się w tłumie uchodźców do Rumunii na emigrację. Wcześniejsza odprawa odbyła się na tamtejszej strażnicy Korpusu Ochrony Pogranicza.

Oficjele i dziennikarze patrzą w stronę, w którą 17 września 1939 r. polskie władze udały sie na emigrację
Oficjele i dziennikarze patrzą w stronę, w którą 17 września 1939 r. polskie władze udały sie na emigrację Fot. Jaromir Kwiatkowski

Dariusz Iwaneczko podkreślił podczas naszej rozmowy, że w retoryce, którą posługiwał się obóz gen. Władysława Sikorskiego (który przekroczył ten sam most w Kutach 18 września), a później w PRL-owskiej historiografii, fakt udania się polskich władz na emigrację jest często przedstawiany jako ich ucieczka z kraju. Dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN nie zgadza się z takim postawieniem sprawy.

- Ewakuacja prezydenta i premiera była uzasadniona, gdyż chodziło o ciągłość władzy - tłumaczył mi w Kutach. - Zamysł był jasny, zresztą gen. Stachiewicz mówi to w sposób wyraźny: nie uciekamy, lecz wychodzimy z Polski, by kontynuować walkę, tyle że już poza jej terytorium.

Podobnie uważa Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Przemawiając podczas uroczystości w Kutach nazwał decyzję o ewakuacji „niezwykle trudną, ale jedynie racjonalną”. Stwierdził także: - Dzięki tej decyzji, dzięki przeniesieniu siedziby prezydenta Rzeczypospolitej, rządu i Naczelnego Wodza poza granice Polski, myśmy w 1939 roku nie skapitulowali. Nikt z przedstawicieli władz Rzeczpospolitej nie dostał się do niewoli: ani niemieckiej, ani sowieckiej. To pozwalało kontynuować walkę na terenie sojuszniczej Francji, potem Wielkiej Brytanii.

Przy okazji Kasprzyk obalił teorię, jakoby polskie władze przekroczyły granicę w Zaleszczykach, znajdujących się obecnie w obwodzie tarnopolskim na Ukrainie.

- To przekłamanie wzięło się z przekazu rozpowszechnianego przez Stanisława Strońskiego, działacza Stronnictwa Narodowego, niezwykle opozycyjnie nastawionego do rządu przedwrześniowego, który opuszczał Polskę akurat przez Zaleszczyki i swoją trasę przypisał również rządowi polskiemu - powiedział mi wtedy Kasprzyk, dodając: - Potem zostało to powielone w propagandzie emigracyjnej w Paryżu i Wielkiej Brytanii, a po wojnie przejęte przez komunistów. Symbol szosy zaleszczyckiej, przez którą rząd ucieka, bo tak to określano, wszedł do krwioobiegu pamięci, a tak naprawdę było to kłamstwo, zarówno pod względem tego, że była to ucieczka, jak i tego, że było to w Zaleszczykach.

Premier: Rosja próbuje rehabilitować agresję 17 września

Dr Jan Malicki, dyrektor Centrum Studiów Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, odczytał list premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu stwierdził, że ta rocznica „każe nam ponownie pochylić się nad skutkami nieodpowiedzialnej polityki, prowadzonej w imię partykularnych interesów jednostek, w imię fałszywych ideologii, a nierzadko zwykłej chęci jakiegoś historycznego rewanżyzmu”. Jego zdaniem, „obecne rosyjskie próby rehabilitacji agresji z 17 września 1939 roku i przemilczanie jej długotrwałych konsekwencji są niczym innym, jak próbą fałszowania historii i obroną polityki Józefa Stalina, którego celem było doprowadzenie do wojny pomiędzy państwami zachodnimi dla zapewnienia dominacji sowieckiemu imperium”.

„Opierając się na dawnych resentymentach również i dziś Moskwa powraca do prób wpływania na porządek międzynarodowy za pomocą siły militarnej. Gwałci zasady prawa międzynarodowego, prawo samostanowienia narodów oraz poszanowania suwerenności, niepodległości i integralności terytorialnej państw” - napisał szef rządu. I dodał: „W tym miejscu, na Ukrainie, jest to szczególnie widoczne. To właśnie Ukraina padła ofiarą nielegalnej aneksji Krymu i miasta Sewastopol, a następnie agresji zbrojnej na tereny obwodów ługańskiego i donieckiego. Walki w Donbasie pochłonęły już ponad 13 tys. istnień ludzkich”.

Mateusz Morawiecki zaapelował do władz Federacji Rosyjskiej „o porzucenie prób fałszowania historii oraz agresywnej polityki wobec sąsiadów”, jak również o „wznowienie realnej i konstruktywnej współpracy ze społecznością międzynarodową tak, aby tragiczna historia była jedynie wspomnieniem”. Zwrócił się także do „rodziny demokratycznych państw świata” o „solidarność z ofiarami tamtych zbrodni i dzisiejszej imperialnej polityki Rosji”.

Te słowa padły prawie 2,5 roku przed pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę.

Kasprzyk: Z krwi przelanej w 1939 roku zakwitła wolna Polska

Jan Józef Kasprzyk, zabierając głos podczas uroczystości, podkreślił, że tu, w Kutach, w nocy z 17 na 18 września 1939 roku, „rozpoczęła się licząca blisko 50 lat wielka polska, kolejna emigracja w dziejach. Emigracja polityczna i wojskowa. Z tego miejsca rozpoczął się eksodus polskiej armii, która przez Rumunię, Węgry dotarła do Francji, odtworzyła swoją zdolność bojową i walczyła na wszystkich frontach II wojny światowej”.

Po czym Kasprzyk dodał:

- Byliśmy pierwszym krajem w Europie i na świecie, który powiedział stanowcze „nie” dwóm największym totalitaryzmom, najbardziej zbrodniczym systemom, jakimi były: narodowy socjalizm niemieckiej III Rzeszy i rosyjski komunizm. Byliśmy pierwsi. Zapłaciliśmy ogromną cenę. Ale z tej krwi przelanej w 1939 roku i w latach następnych zakwitła wolna Polska.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24