Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak na pamięć o Janie Pawle II. Dzieło papieża wymaga rzetelnej analizy, a nie publicystycznych krzyków

Jaromir Kwiatkowski
Plac św. Piotra, 25 kwietnia 2001
Plac św. Piotra, 25 kwietnia 2001 Jaromir Kwiatkowski
TVN24 za sprawą reportażu Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3” uderzyła w Jana Pawła II. W tym samym czasie ukazała się książka holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział”. Przypadek? Nie sądzę.

„Materiał jest w moim odczuciu stronniczy, zawierający czasem ukrytą a czasem wyartykułowaną wprost tezę, że Karol Wojtyła, jako metropolita archidiecezji krakowskiej, wiedział o wielu przestępstwach księży i dokonał na tym polu zaniechań, czego nie dowodzą przedstawione w materiale dokumenty i zeznania” – powiedziała PAP o reportażu Gutowskiego (autora także filmu „Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza”) prof. Dominika Żukowska-Gardzińska z Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.

Nadinterpretacje

Pani profesor podkreśla, że dwaj księża pokazani w TVN24 trafili za swoje przestępstwa do więzienia, zarzuty wobec trzeciego nie są do końca potwierdzone, natomiast oskarżeń wobec kard. Adama Sapiehy nawet komunistyczna bezpieka nie uznała za wiarygodne.

Podobny problem z rzetelnością ma książka Overbeeka. Tomasz Krzyżak, szef działu krajowego „Rzeczpospolitej”, który również badał te same materiały, uważa, że wiele wniosków sformułowanych przez holenderskiego dziennikarza to nadinterpretacja. Zarzuca też autorowi braki w kwerendzie, błędy, niedopowiedzenia i przede wszystkim – ahistoryzm.

- Oglądałem te programy telewizyjne, czytałem wywiady z ich autorami. Nie ma tu nawet cienia warsztatu naukowego i rzetelności. Prawdopodobnie dokumenty, które wykorzystują autorzy, są autentyczne. Ale autentyczność to inna rzecz niż ich wiarygodność – podkreśla dr Piotr Gontarczyk, historyk z IPN. I dodaje: - Nie jest tajemnicą, że w środowisku krakowskim, tamtejszych duchownych, były różne porachunki. Ktoś na przykład mógł się czuć urażony, bo nie zrobił kariery. Dlatego konieczna jest krytyka źródła historycznego.

Tej krytycznej analizy źródeł zabrakło.

Niewiarygodni eksperci

Ekke Overbeeka, który był także ekspertem w reportażu „Franciszkańska 3”, Andrzej Pawluszek, korespondent PAP z Amsterdamu, nazywa „marną postacią”. Jego zdaniem, Holender ma łatwość formułowania opinii, które nie znajdują potwierdzenia w faktach. M.in. kłamał w 2016 r., że w Polsce wzrosła liczba incydentów antysemickich. Jako autor książki „Lękajcie się. Ofiary pedofilii w polskim Kościele mówią” pokazał Marka Lisińskiego, szefa fundacji „Nie lękajcie się”, jako ofiarę księdza pedofila. Lisiński okazał się kłamcą i oszustem.

W reportażu Gutowskiego jako wiarygodne źródło informacji pojawia się także abp Rembert Weakland, były metropolita diecezji Milwaukee, zmarły w sierpniu 2022 r. Człowiek, o którym Grzegorz Górny na portalu wPolityce.pl pisze, że tuszował skandale pedofilskie w swojej archidiecezji, a w autobiografii przyznał, że przez długie lata prowadził podwójne życie będąc homoseksualistą. Weakland tuż przed osiągnięciem wieku emerytalnego złożył rezygnację z urzędu arcybiskupiego po tym, jak wyszło na jaw, że zdefraudował pieniądze archidiecezji opłacając kwotą 450 tys. dolarów milczenie dawnego kochanka.

Nie natychmiast, lecz stopniowo

Warto przy okazji podkreślić, że Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który podjął systemową walkę z seksualnymi nadużyciami duchownych. Nie ma tu miejsca na dokładne prześledzenie jego działań, ale w zakamarkach internetu można znaleźć mnóstwo informacji na temat zdecydowanej reakcji papieża na przestępstwa seksualne duchownych w USA, a potem w Irlandii. A że nie była ona natychmiastowa? Problem jest delikatny i do podjęcia zdecydowanej walki z nim potrzeba było czasu. Jan Paweł II początkowo był przekonany, że tym problemem powinni zająć się miejscowi biskupi. Z czasem uznał, że konieczne są rozwiązania systemowe, czego dowodem jest kilka punktów poświęconych pedofilii w wydanym w 1992 r. Katechizmie Kościoła Katolickiego, gdzie jest ona nazwana „zgorszeniem i deprawacją”.

Aby zrozumieć, dlaczego Jan Paweł II nie zareagował natychmiast, a do pewnych wniosków dochodził stopniowo, trzeba wziąć pod uwagę, że świat w latach 70. i 80. ub. wieku nie zdawał sobie jeszcze sprawy z tego, jak niebezpieczne jest wykorzystywanie seksualne dzieci i jak trwale ślady pozostawia w ich psychice. Przy formułowaniu wniosków zawsze należy uwzględnić ów kontekst kulturowy, co wchodzi w skład ABC warsztatu historyka i dziennikarza.

Po co to robią

Cel ataku został wybrany nieprzypadkowo. Jan Paweł II to największy autorytet Polaków. Jeżeli uda się go zniszczyć, tym łatwiej uda się zohydzić Kościół w oczach wielu, zwłaszcza młodych ludzi. A wtedy lewaccy inżynierowie dusz tym łatwiej będą mogli tworzyć upragniony „nowy porządek”, z aborcją na życzenie, eutanazją, zasadą: hulaj dusza, piekła nie ma. I jeżeli czegoś się obawiam, to tego, w ilu głowach młodych ludzi – którzy Jana Pawła II nie poznali, nie mają do niego emocjonalnego stosunku, są podatni na hasła antyklerykalne, no i w cywilizacji TikToka nie nauczyli się krytycznej analizy źródeł - namącą TVN24 wespół z panem Oberbeekiem.

I jeszcze ważna uwaga na koniec: w refleksji o św. Janie Pawle II naszą intencją powinno być przede wszystkim rzetelne intelektualnie poszukiwanie prawdy. Kłopot z filmem Gutowskiego i książką Overbeeka – zauważany przez wielu komentatorów - jest taki, iż tej rzetelności tam nie widać. Wyglądają one na „dzieła” z tezą, „granat” wrzucony specjalnie do naszej wspólnoty, by ją rozwalić.

Jak rzetelnie poszukiwać prawdy

Na początku musimy odejść od fałszywego wizerunku osoby świętej jako bezgrzesznej i nie popełniającej błędów. Jan Paweł II mógł popełniać błędy, ponieważ był tylko człowiekiem. Nic jednak nie wskazuje na to, by były one intencjonalne. Dlatego uważam, że świętości papieża Polaka ta burza nie zaszkodzi, gdyż owa świętość jest potwierdzona licznymi cudami i łaskami wyproszonymi za jego wstawiennictwem.

I zgadzam się z propozycją ks. prof. Witolda Janochy, kapłana diecezji kieleckiej związanego z KUL, że należy podjąć naukową, merytoryczną dyskusję o dziele i osobie św. Jana Pawła II, w jak najszerszym kontekście, właściwym dla czasów jego życia i pontyfikatu. Jak tłumaczy ks. profesor, papież Polak „jest zbyt wielki, by wymagał obrony” – ale jego dzieło wymaga rzetelnej analizy, która powinna skutkować bazą naukowych argumentów. Daleką od publicystycznych krzyków Gutowskiego i Overbeeka.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24