Bez gwarancji

Od lat prywatni inwestorzy budują domki przeważnie w tzw. systemie gospodarczym. - To niestety najpopularniejszy sposób. Między innymi z tego powodu budowa domu jednorodzinnego w Polsce trwa, według wyliczenia statystyków, średnio 6-7 lat. Budynki starzeją się w czasie budowy, a właściciele nie mają żadnych gwarancji. Przekonajmy ich, że są lepsze i tańsze rozwiązania, które gwarantują jakość wykonania i skrócenie czasu budowy - zachęca Jacek Michalski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Domów.
W praktyce inwestor prywatny rozbija swoją inwestycję na mnóstwo etapów, korzysta z usług wielu firm lub przygodnych fachowców różnych specjalizacji. W efekcie, kiedy po skończeniu lub w trakcie budowy wychodzą na jaw usterki, jest właściwie bezradny. Najczęściej nie ma szans, a bywa i możliwości by odnaleźć i zmusić kiepskiego fachowca do naprawienia niedoróbek. Często nie posiada nawet rachunku dowodzącego, że korzystał z usługi budowlanej.
Jacek Michalski chce, aby stowarzyszenie, które reprezentuje miało wpływ na stanowione prawo. Chodzi o to, by pod budowę domów jednorodzinnych wyznaczane były, tak jak w wielu innych krajach, od razu większe obszary, przeznaczone dla większej ilości domów. U nas warunkiem wystarczającym do budowy domu jest często fakt, że do działki można doprowadzić media. W efekcie mamy w kraju tak duży chaos urbanistyczny.
Okazuje się, że wprowadzone od 1 maja br., zmiany stawki podatku VAT mogą wpłynąć na podejście do budowy domków uważają specjaliści. Materiały budowlane obłożone zostały 22-proc. stawką podatku. Natomiast usługa budowlana, mieszkania oraz domy jednorodzinne - stawką 7-proc.
Zatem indywidualny inwestor, kupując materiały, zmuszony jest zapłacić stawkę wyższą. Jeśli natomiast zleca budowę firmie, nie interesują go zakupy, otrzyma końcowy rachunek, w którym zawarte będą także materiały, obciążony stawką 7-proc. Ta różnica w opodatkowaniu jest szansą dla firm budowlanych i… klientów, aby ostateczny koszt budowy stał się niższy niż w systemie samodzielnego zakupu materiałów przez indywidualnego klienta.
- O wiele lepiej coś podejrzeć niż samemu to wymyślić. Po latach za żelazną kurtyną wielu Polakom wydaje się, że ten świat można własnymi siłami i pomysłami przebudować. Najczęściej okazuje się, że te "genialne" pomysły w przeszłości były już wypróbowywane i to z różnym skutkiem. Trzeba korzystać z doświadczeń świata - przekonuje Jacek Michalski.
Dlatego na ogólnopolski i międzynarodowy VIII kongres PSBD pod nazwą "Mieszkanie dla każdego". zaproszono ekspertów zza granicy. Uczestnicy mogli się z pierwszej ręki dowiedzieć, jakie rozwiązania sprawdziły się w różnych branżach budownictwa mieszkaniowego dla ludzi uboższych.