To miejsce dobrze znane mieszkańcom. Przez lata mieściły się tam przychodnie i poradnie.
Na działce są dwa budynki. Miasto posiada prawo własności do lokalu o powierzchni prawie 260 metrów kwadratowych, na parterze jednego z nich - pozostałe lokale w budynku przy ul. Paderewskiego 2 należą do powiatu. Starostwo jest też właścicielem drugiego budynku (Paderewskiego 4). Podział taki wynikał z decyzji wojewody, podjętej jeszcze w 2000 roku.
Przez lata przy ul. Paderewskiego mieściły się placówki służby zdrowia. Ostatnią był Niepubliczny ZOZ Specmed. Spółka większość swojej działalności przeniosła na ul. Grodzką, pozostała jedynie protetyka i fizjoterapia – w budynku nr 4.
Miasto nie może się dogadać z władzami powiatu w kwestii remontu opustoszałego i coraz bardziej popadającego w ruinę budynku nr 2. Prezydent Piotr Przytocki uznał, że najwyższy czas na rozwiązanie problemu. Przedstawił na sesji projekt uchwały dotyczącej sprzedaży udziałów i części budynku należącego do miasta. Jak argumentował, powiat już wcześniej podjął decyzję o przeznaczeniu swojej nieruchomości do sprzedaży.
Prezydent uspokajał, że nie ma obawy, że mieszkańcy z tej części miasta zostaną pozbawieni dostępu do lekarza rodzinnego. – W drugiej połowie roku przy ul. Niepodległości będzie uruchomiona przychodnia podstawowej opieki zdrowotnej – zapewnił.
Krzysztof Wilk, naczelnik wydziału geodezji, kartografii i gospodarki nieruchomościami w urzędzie miasta, przypomniał, że kilka lat temu przy Paderewskiego 2 nastąpiła poważna awaria. Zalane zostały piwnice, zniszczony węzeł ciepłowniczy. Od tego czasu cały budynek jest wyłączony z eksploatacji.
Miasto jest mniejszościowym udziałowcem nieruchomości (ma 20 procent).
– Było wiele rozmów ze starostą w sprawie dalszych losów budynku – mówi Krzysztof Wilk. – Między innymi złożyliśmy propozycję jego wspólnego wyremontowania.
Według wstępnych szacunków taki remont miałby kosztować ok. 2 miliony złotych.
– Trzeba naprawić dach. Wymienić okna i drzwi, zrobić windę zewnętrzną, wymienić wszystkie piony kanalizacyjne, wykonać odwodnienie i podłączenie do sieci deszczowej – wylicza Wilk.
Starosta nie zgodził się na wspólny remont. Także druga propozycja miasta – że samo wyremontuje budynek a potem będzie wynajmować budynek komercyjnie, do czasu, aż zwrócą się pieniądze w niego włożone – nie znalazła akceptacji w powiecie. Miasto sugerowało jeszcze jedno rozwiązanie - zamianę udziałów, tak by starostwo stało się właścicielem całego budynku w zamian za udziały w innej wspólnej własności (przy ul. Kisielewskiego), która mogłaby przejść na własność miasta. Na to starosta także się nie zgodził.
W tej sytuacji miasto ma związane ręce – nie może nic zrobić bez zgody większościowego wspólnika. A samorząd powiatu jest zainteresowany wyłącznie sprzedażą budynku.
Rzeczoznawca wycenił budynek na około milion złotych. Z racji tego, że obiekt jest wpisany do rejestru zabytków, cena może być obniżona o połowę. Tak więc starosta za swoją część dostałby 400 tysięcy złotych, miasto – 100 tysięcy.
- Jakieś kroki trzeba podjąć, bo sytuacja jest patowa – przekonywał radnych naczelnik Wilk.
Niektórzy radni rozważali jeszcze inne wyjście: odkupienie udziałów od starosty i wyremontowanie budynku.
–Nasz budżet jest w stanie to udźwignąć. To piękny budynek w centrum. Potem moglibyśmy zastanawiać się nad jego przeznaczeniem – mówił radny Kazimierz Mazur.
O niepozbywanie się budynku prosili przedstawiciele mieszkańców. Ostatecznie radni nie musieli decydować. Prezydent wycofał projekt uchwały z programu sesji. Temat ma jeszcze wrócić pod obrady.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?