Cały majątek przeznaczyli na fałszywe wizy i stemple, wpadli podczas kontroli na granicy w Korczowej

46-letnia obywatelka Tadżykistanu z dwiema córkami w wieku 12 oraz 19 lat zgłosiły się do kontroli na polsko - ukraińskim przejściu granicznym w Korczowej. Chciały wjechać do Polski.

Miały przy sobie fałszywe dokumenty, na które wydały cały dorobek swojego życia. W Moskwie, za 10 tys. euro, kupiły fałszywe wizy, jedną hiszpańską i dwie francuskie. Dodatkowo, aby bardziej się uwiarygodnić, zleciły fałszerzom wbicie w ich paszportach fałszywych stempli hiszpańskiej kontroli granicznej.

Z Moskwy samolotem dotarły na Ukrainę, a następnie ruszyły do Polski. Ich celem były Niemcy. Tam planowały osiedlić się na stałe.

- Funkcjonariusz Straży Granicznej kontrolujący paszporty cudzoziemek zakwestionował autentyczność zamieszczonych w nich hiszpańskiej oraz dwóch francuskich wiz. Szczegółowe badania dokumentów na specjalistycznym sprzęcie potwierdziły podejrzenia związane z wizami — informuje Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.

Fałszerstwo potwierdzili również funkcjonariusze europejskich służb granicznych oddelegowani na Podkarpacie w ramach misji Frontex.

Matka oraz pełnoletnia córka usłyszały zarzuty popełnienia przestępstwa, do czego się przyznały.

Cudzoziemkom wyznaczono karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Dodatkowo Straż Graniczna wydała im decyzję o odmowie wjazdu i skierowała z powrotem na Ukrainę.

Od początku 2019 roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału SG ujawnili 7 fałszywych wiz oraz ponad 200 fałszywych stempli kontroli granicznej.

ZOBACZ TEŻ: Grecka policja zatrzymała w Atenach 10 imigrantów z Syrii. Próbowali dostać się do Szwajcarii, udając... drużynę siatkarską