Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny żywności znowu w górę. Podrożeje prawie wszystko

Bartosz Gubernat
- Ceny żywności oszalały. Dobrze, że mam działkę, bo dzięki temu w sezonie mam swoje warzywa i owoce. Część z nich wykorzystuję na przetwory na zimę. Dzięki temu sporo pieniędzy udaje mi się oszczędzić – mówi pani Bronisława z Rzeszowa.
- Ceny żywności oszalały. Dobrze, że mam działkę, bo dzięki temu w sezonie mam swoje warzywa i owoce. Część z nich wykorzystuję na przetwory na zimę. Dzięki temu sporo pieniędzy udaje mi się oszczędzić – mówi pani Bronisława z Rzeszowa. Krzysztof Kapica
Żywność znowu podrożeje. Nawet 25 zł może kosztować do końca roku kilogram schabu. Oprócz mięsa podrożeją też m.in. pieczywo, nabiał i produkty zbożowe.

Nową prognozę cen żywności i napojów bezalkoholowych opracowali właśnie naukowcy z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie. Niestety nie jest korzystna. W ciągu roku, do końca sierpnia artykuły spożywcze podrożały średnio o 5,3 procent, ale na tym nie koniec.

- Ceny w czwartym kwartale wzrosną średnio o ok. 2 procent. Najbardziej, do 10 procent podrożeje mięso i drób. Podwyżka dotknie także pieczywa, produktów zbożowych oraz nabiału - przewidują eksperci IERiGŻ.

Pani Bronisława z Rzeszowa ma 1300 zł emerytury. Już teraz codzienne zakupy pochłaniają ponad połowę tej kwoty. Po ostatnich podwyżkach coraz częściej po sprawunki chodzi z listą.

- I porównuję ceny między sklepami. Tu 20 tam 50 groszy i na większej liczbie produktów robi się spora różnica. Ale oszczędzanie jest coraz trudniejsze - przyznaje.

W ciągu roku na jej osiedlu produkty spożywcze podrożały jeszcze bardziej niż wynika z danych IERiGŻ.

- Schab zamiast 17 kosztuje 22 zł, bułki podrożały z 80 groszy na 1,2 zł, kilogram piersi z kurczaka to w tej chwili 18-19 zł, czyli o 6 zł więcej niż przed rokiem. Doliczając do tego ok. 250 zł na lekarstwa, coraz trudniej związać koniec z końcem - wylicza emerytka.

Jej słowa potwierdza Adam Janik, który od 1994 roku prowadzi sklep w centrum Rzeszowa. Handluje artykułami spożywczymi, mięsem, wędlinami, owocami i warzywami. Takiego skoku cenowego nie pamięta.

- W ubiegłym sezonie śliwki miałem po 3-4 zł za kilogram. Dzisiaj kosztują 7 zł. Ceny jaj wzrosły z 40 do nawet 60 groszy, a nabiału, głównie żółtego sera o 5-10 procent. Niestety nie rosną pensje, dlatego klienci robią coraz skromniejsze zakupy - mówi sprzedawca.

- Mając 50 zł w sklepie nie powojuję. Chleb, masło, mleko, trochę wędliny, do tego jakiś napój, owoce i koniec. Jest coraz ciężej - dodaje pani Bronisława.

Niestety na poprawę nie ma co liczyć. Pewna jest przede wszystkim podwyżka cen mięsa i wędlin. Powód?

- Przede wszystkim rosnące ceny paszy, która stanowi ok. 60 procent kosztów hodowli trzody chlewnej. Ponieważ koszty utrzymania są coraz wyższe, liczba producentów żywca stale maleje. To dodatkowy powód podwyżki cen mięsa. Dlatego cena schabu w hurcie poszybowała już nawet do 19 zł - tłumaczy Eugeniusz Bernat z zakładu mięsnego Smak w Górnie.

Jego zdaniem kolejne podwyżki są nieuniknione. Ich skalę uzależnia przede wszystkim od cen pasz, oraz energii i paliw. Te ostatnie do grudnia mają przekroczyć granicę 6 zł.

Nawet 5-10-procentowy wzrost cen nabiału prognozuje Kazimierz Śnieżek, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Jasienicy Rosielnej.

- Powodem są wysokie ceny skupu mleka za granicą. Rolnicy, od których je skupujemy wiedzą o tym i zaczynają się upominać o swoje. Chcą coraz większych pieniędzy za surowiec. To musi się przełożyć na ceny gotowych produktów - mleka, śmietany, jogurtów i serów - mówi prezes Śnieżek.

Zdaniem Grzegorza Krupy, właściciela piekarni w Rzeszowie, sytuacja na rynku wskazuje także na konieczność podniesienia cen chleba.

- Ale na dziś sobie tego nie wyobrażam. Bochenek 700 gram już teraz kosztuje 3,4 zł. Gdyby kosztował jak w Niemczech 2 euro, wyszedłbym na swoje. Ale zdaję sobie sprawę, że zarobki są u nas niższe i będę walczył o utrzymanie aktualnej ceny. Bardziej prawdopodobne są ruchy cenowe na drobnym pieczywie, które tak naprawdę daje nam zarobek - tłumaczy piekarz.

Ale ekonomiści przewidują, że utrzymanie cen będzie trudne. Słabsze zbiory podstawowych zbóż szybko przełożą się na ceny mąki, podstawowego surowca używanego do produkcji pieczywa. Dlatego zdaniem IERiGŻ w ostatnim kwartale tego roku za pieczywo będziemy płacić o 3-4 procent więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24