Czarni Jasło pokonali Wisłokę Dębica [ZDJĘCIA]

- Boli, że w takich okolicznościach tracimy jeden punkt - żałował trener gości, Janusz Turek.

Jego podopieczni pokazali się z bardzo dobrej strony i udowodnili, że pomimo osłabień nie można ich lekceważyć. Przyjezdni mogli objąć prowadzenie w 16. minucie, ale Hanson Kumah-Doe strzałem z rzutu wolnego trafił jedynie w słupek.

Zobacz zdjęcia: Czarni Jasło - Wisłoka Dębica 1-0

Gospodarze nie mieli za bardzo pomysłu na grę i przed przerwą okazję na gola miał tylko Bartosz Żuławski, który jednak przestrzelił. W II odsłonie trener gospodarzy szybko dokonał zmian i Czarni przejęli inicjatywę.

- Faktycznie optycznie przeważali gospodarze, ale niewiele z tego wynikało - mówi Janusz Turek.
Jego podopieczni natomiast wyprowadzali szybkie kontry i po jednej z nich z szesnastki strzelał Tomasz Barycza, ale bramkarz wybił piłkę na róg. Najlepszą okazję zepsuł jednak w 75. minucie Kamil Kubisztal, który do bramki miał zaledwie 6. metrów, ale uderzył zbyt lekko, aby zaskoczyć Sławomira Kwieka.

To się zemściło w samej końcówce. Miejscowi egzekwowali rzut rożny, do piłki doszedł stojący na dalszym słupku Dawid Cempa i strzałem głową nie dał szans Kamilowi Bochmanowi, a swojej drużynie dał trzy punkty.

- Nie było widać większej różnicy pomiędzy liderem, a nami. Można nawet powiedzieć, że mieliśmy więcej okazji, ale punkty zostały w Jaśle - powiedział kierownik Wisłoki, Bogusław Pater.

CZARNI JASŁO - WISŁOKA DĘBICA 1-0 (0-0)
1-0 Cempa (88, głową po rzucie rożnym).

Pełna relacja ze składami, notami oraz wypowiedziami w poniedziałkowym Stadionie