Cztery bramki Wisłoki Dębica w Żurawicy

Grający na dużym luzie młodzi piłkarze Wisłoki Dębica pewnie poradzili sobie z nieco bardziej doświadczoną drużyną Żurawicy, dla której był to chyba najbardziej nieudany mecz w tym sezonie.

Pierwsza połowa była wyrównana z niewielką przewagą Wisłoki, która częściej gościł pod bramką miejscowych. Początkowo to jednak gospodarze mieli swoje okazje, ale Grzegorz Gierczak i Krystian Biały nie mieli najlepiej nastawionych celowników. Pierwsze ostrzeżenie Żurawianka dostała kiedy Miachał Wolański zagrał do Tomasza Baryczy, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Piotrem Ciskiem. Golkiper gospodarzy tym razem jednak okazał się lepszy. Miejscowi jednak zlekceważyli chyba ostrzeżenie, bo po akcji braci Wolańskich schodzili do szatni z bramkową stratą. Na domiar złego najbardziej kulejąca formacja Żurawianki, czyli atak dodatkowo została osłabiona po kontuzji Wojciecha Pilawy.

Po zmianie stron losy spotkania odwrócić mógł Gierczak, ale minimalnie spudłował strzelając głową. Zaraz potem zaczął się koncert Wisłoki, która bezlitośnie wykorzystywała błędy zespołu Rajmunda Gorczycy. Miejscowi próbowali się odgryźć, ale Gierczak nie mógł wiele zdziałać w pojedynkę, naprzeciw bardzo dobrze spisującej się w tym czasie obrony dębiczan.

- Ułożyć tych piłkarzy jest niezwykle trudno, a ja nie mam zbyt wiele doświadczenia w pracy z tak młodymi zawodnikami - mówił po meczu Roman Gruszecki, trener Wisłoki. - Jestem jednak zadowolony z dotychczasowych postępów.

0-1 Miechał Wolański (45),
0-2 Zięba (62),
0-3 Piłat (72),
0-4 Zięba (90).

ŻURAWIANKA: Cisek - Gręda (74. Adamek), M. Bąk, Mach, Klepacki - Biały, Harłacz, Ł. Bąk, Gałuszka (72. Barszczak) - Pilawa (46. Gorczyca), Gierczak.

WISŁOKA: Flasza - Galas, Cichosz, Wyszyński (63. Bielatowicz), Piłat - Augustyn (60. Zięba), Michał Wolański (80. Zych), Wolak, Rokita, Mariusz Wolański - Barycza (75. Klich).

SĘDZIOWALI: Marek Guzik oraz Beata Wosiewicz i Tomasz Kopacz (Krosno). ŻÓŁTA KARTKA: Wolak. WIDZÓW 200.