MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy zapłacimy mniej za prąd

Stanisław Siwak
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Rozmowa z TOMASZEM ZADROGĄ, prezesem PGE Polska Grupa Energetyczna SA

- Kiedy zacznie funkcjonować europejski rynek energetyczny?

  - Zgodnie z decyzjami Komisji Europejskiej rozpocznie działanie w roku 2014. Wówczas na polskim rynku pojawi się oferta sprzedaży energii elektrycznej sygnowana markami europejskich potentatów – francuskiego EDF, włoskiego ENEL, czy niemieckiego RWE. Zapewne nie nastąpi to od razu, ale wciągu 2 - 3 lat będziemy świadkami realnej walki konkurencyjnej o polskich konsumentów. Pytanie – czy na rynku energii będziemy skazani na sytuację, którą znamy z rynku telefonii komórkowej, gdzie polską markę Idea zastąpił francuski Orange, a polską ERĘ zastąpił właśnie niemiecki T-Mobile? Wciąż wierzę, że tak się nie musi stać.

 
- Kto może wygrać ten wyścig o klienta?

- Uważam, że tylko duże, silne ekonomicznie i gotowe do walki firmy energetyczne, przygotowane jednocześnie do wypełnienia surowych i niezwykle kosztownych wymogów opisanych w pakiecie klimatycznym UE. Jako największa polska firma energetyczna PGE przygotowuje się do tej walki. Jednocześnie od kilku tygodni prowadzimy kampanię na rzecz uznania, że wspólny europejski rynek energetyczny nie może się jedynie ograniczać do obszaru konkurencji w zakresie sprzedawania energii.

Może i powinien także oznaczać wspólne „europejskie” rozliczanie ambitnych celów w zakresie ograniczania emisji Co2. Takie ujęcie pozwoli na europejski mix paliwowy, czyli pozyskiwanie energii ze źródeł dominujących w danym kraju (Francja - atom, Skandynawia - woda, Polska, Niemcy - węgiel, Włochy, Portugalia, Hiszpania - słońce). Zwłaszcza dla Polski jest to ważne, bo my uzyskujemy energię elektryczną w 95 proc. z węgla. A ten jest zwalczany przez ekologów. I to przekłada się na wyższe ceny energii pozyskiwanej z tego paliwa. Musimy mieć czas, aby przestawić część naszych elektrowni na inne paliwa. Oraz działać na rzecz mniejszej energochłonności naszej gospodarki.

Wspólny rynek energetyczny tak naprawdę właśnie się rodzi na naszych oczach. Już dzisiaj możemy sprowadzać lub eksportować 30 proc. energii wytwarzanej w Polsce. Jedyną barierą są ceny. A te będą się upodabniać, co pozwoli na konkurowanie na innych rynkach krajów UE.

 

- Co można zaliczyć do zalet tego przedsięwzięcia, a jakie są jego słabości?

- Wzrośnie bezpieczeństwo energetyczne Europy. Ewentualne problemy w systemie energetycznym jednego kraju będą wspomagane przez systemy krajów sąsiednich. To ważne. Kolejną zaletą, zwłaszcza dla konsumentów będzie konkurencja, która może przełożyć się na spadek cen. Ale warto pamiętać, że polska energetyka jest poważnie zdekapitalizowana i wymaga olbrzymich nowych inwestycji, szacowanych na ok. 200 mld PLN w ciągu następnych 10 lat.

 
- Co kryje się pod pojęciem mostów energetycznych pomiędzy poszczególnymi krajami?

- To nic innego, jako połączenia między systemami energetycznymi sąsiednich krajów. Pozwalają na przesyłanie prądu w miarę potrzeb w jedną lub w drugą stronę. Dobrym przykładem może być połączenie zlokalizowane na Podkarpaciu „Krosno – Lamesany” o napięciu 2x400 kV. Łączy system słowacki i polski. Dzisiaj możemy wysłać lub odebrać do 30 proc. energii wytwarzanej w Polsce. To dużo, choć nie ma wątpliwości, że w kolejnych latach będziemy dużo inwestować w nowe łącza.

- Utworzenie mostów energetycznych będzie miało znacznie tylko dla zarządzających obrotem energią elektryczną, czy też zmiany te mogą wpłynąć na obniżenie cen za prąd w polskich gospodarstwach domowych?

- Na cenę płaconą za prąd przez przysłowiowego Kowalskiego, w kolejnych latach po 1 stycznia 2013, największy wpływ będzie miał poziom cen za różnego rodzaju certyfikaty i inne uprawnienia związane z produkcją prądu. Cena tych certyfikatów jest wciąż niedookreślona. Dzisiaj toczy się o nie w Brukseli wielka wojna. Jej elementem było polskie veto zgłoszone w trakcie ostatniego spotkania europejskich ministrów środowiska. Polski rząd nie zgodził się na podniesienie limitu ograniczeń w emisji Co2 z 20 do 25 proc. do roku 2020. Dla polskich konsumentów oznaczałoby to znaczne podwyżki cen. Dla firm energetycznych nakłady inwestycyjne oznaczają konieczność poszukiwania źródeł ich sfinansowania. Potrzebujemy olbrzymich pieniędzy, a bez nich realna stanie się groźba wyłączeń prądu. W krótkim okresie czasu nakłady inwestycyjne oznaczają wyższe koszty działalności, a to musi przekładać się na ceny. Z drugie strony konkurencja wymusi dużą ostrożność w podnoszeniu cen ponad miarę.

 

- Jaka będzie rola sprzedawcy energii na wspólnym rynku?

 

- Wspólny rynek to szansa, ale także wyzwania, którym trzeba będzie umieć sprostać. Polska energetyka stoi na węglu. Proszę pamiętać, że górnictwo to byt dla ponad 400 tys. osób, w tym górników, ich rodzin i kooperantów sektora. Wierzymy, że można pogodzić ambitne i kosztowne cele w zakresie ochrony środowiska z możliwością działania elektrowni opalanych węglem. Dzisiaj technologia czystego węgla (tzw. CCS) jest nieopłacalna ekonomicznie. Ale proszę pamiętać, że prąd z wiatru czy słońca też jest nieopłacalny i bardzo dotowany w różnych krajach UE. Trzeba szukać porozumienia i racjonalnego wyjścia z sytuacji.

 

- Jaką rolę na wspólnym rynku przewiduje dla siebie PGE Obrót?

 

- Cała grupa PGE, w tym także PGE Obrót, przygotowują się do skutecznego konkurowania na jednym, wspólnym europejskim rynku energetycznym. Dzisiaj zajmujemy 11-12 pozycję w Europie. Wierzę, że za parę lat przesuniemy się w górę tej stawki. Europa już dostrzega nasz potencjał, czego dowodem był niedawny wybór mnie na wiceprezesa Eurelectric - największej organizacji grupującej najsilniejsze firmy energetyczne z naszego kontynentu. Nigdy wcześniej coś takiego nie miało miejsca.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24