Regulamin mówiący m.in. o tym, że handel na chodnikach jest wykluczony został ustanowiony dwa lata temu.
Absurdalne sytuacje
- Ale placowy nadal pobierał od nas pieniądze zamiast zająć się stopniowym "przeprowadzaniem" ludzi na nowe miejsca. Jesienią było tak, że placowy wziął ode mnie pieniądze dając pozwolenie na handel w tym miejscu. A za nim szedł strażnik miejski, który chciał nałożyć mandat. Nie zapłaciłam, bo to była absurdalna sytuacja - mówi Małgorzata Nowak.
Wtedy jednak atmosfera się uspokoiła. Handlujący zostali na chodnikach, placowe nadal było od nich zbierane.
Czas zrobić porządek
Po dwóch latach "funkcjonowania" regulaminu magistrat uznał, że czas zrobić porządek na targowisku i wyegzekwować przestrzeganie przepisów. Tym bardziej, że na terenach MOSiR-u jest dodatkowy kawałek asfaltu.
- I co z tego, skoro tam rozstawiają się handlowcy ciemnoskórzy? Mają tak niskie ceny, że żaden Polak wnoszący wszystkie wymagane prawem opłaty nie jest w stanie z nimi stawać w szranki. Jeśli nawet się tam ulokujemy, nikt od nas nic nie kupi - dowodzą handlujący.
Zapewnijcie miejsce
Na ubiegłotygodniowym spotkaniu z wiceprezydentem Bogdanem Bieńkiem handlujący domagali się stanowczo, by placowy zapewnił tym, którzy nie mogą handlować za bramą, miejsce na targowisku.
- Szanujemy przepisy, ale miejsca na stadionie po prostu dla nas nie ma. Może gdyby było tak, że najpierw ustawi się na nowo ludzi na stadionie, zrobi miejsce dla tych z chodników i stopniowo się ich przeprowadzi, coś by z tego było - mówi Halina Kobierska.
Chaos i zszargane nerwy
- A tak to mamy zamieszanie, chaos, ścisk, szarpaniny, zszargane nerwy - dodaje Maria Mirga-Serokowska.
- Placowy mi powiedział w czwartek, że nic nie zdziałamy. Mam jechać do domu. Na litość Boską, przecież to jest moja praca! Jeśli w czwartek nie było dla nas miejsca, to nie było i w sobotę, gdy jest o wiele więcej handlujących - mówi Katarzyna Surdej. - A przecież miasto ma z bazaru 700 tys. na rok. I co w zamian daje? Zero organizacji.
Dajcie trochę czasu
Wiceprezydent Bieniek mówi, że stara się sprawę rozwiązać. Jest w stałym kontakcie z placowym, strażą miejską.
- Na bazarze miejsce jest, ale sztuką jest właściwie rozmieścić stargany. I o to się staramy, ale dajcie nam państwo czas - mówi Bieniek.
Handlujący, dla których nie było miejsca na stadionie, w sobotę ustawili się znów na chodnikach. Dostali mandat. Nie przyjęli go. Staną przed sądem grodzki.
- O co tu chodzi? Żebyśmy się bili między sobą o miejsce? Żeby wywołać zamieszki? - zastanawia się Katarzyna Surdej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"