Za nami już dwa mecze finałowe i jak na razie nowego mistrza Polski trudno jednoznacznie wskazać. Stan rywalizacji do 3 wygranych wynosi 1:1, a każde z dotychczas rozegranych spotkań zakończyło się tie-breakiem. Jeśli w sobotę również do niego dojdzie, a jak wróżą niektórzy, rywalizacja potrwa pięć spotkań, to możemy być świadkami najbardziej zaciętego finału w ekstraklasie kobiet w XXI wieku.
W ostatnich 20 latach trzy razy do wyłonienia mistrza potrzebne było 5 meczów finałowych. W sezonie 2007/08 Muszynianka pokonała Farmutil Piła. Dwa razy było 3:0, dwa razy 3:1 i raz 3:2. W 2009/10 podobną batalię Muszynianka stoczyła z Aluprofem Bielsko-Biała. Lepsze okazały się bielszczanki, ale nie były to tak zacięte spotkania, bo w żadnym nie było tie-breaka. Ostro było w sezonie 2012/13 kiedy po tytuł sięgał Trefl Sopot. MKS Dąbrowa Górnicza wygrała dwa pierwsze mecze 3:0 i 3:1, ale potem losy finału się odwróciły. Sopocianki wygrały trzy spotkania z rzędu po 3:2 i sięgnęły po złot. Potem przyszły lata dominacji Chemika, który przez pięć sezonów przegrał w finale tylko jeden mecz. Zacięty bój stoczyły przed dwoma laty dwie łódzkie ekipy. Rywalizacja zakończyła się szybko, bo trzy razy wygrał ŁKS, ale za każdym razem dopiero po tie-breaku.
Czy w sobotę będzie potrzebny piąty set? Niewykluczone, bo jak już zauważono w rywalizacji Chemika z Developresem ten wynik jest na porządku dziennym. W tym i poprzednim sezonie na 8 meczów (ligowych i Pucharu Polski) 6 toczyło się na dystansie pięciu setów. Gdy w sezonie 2018/19 oba zespoły grały o brąz, 3 z 4 meczów kończyło się dodatkowym setem.
- Większość naszych meczów, jak widać kończy się tie-breakiem i podejrzewam, że może dojść do tego, że ta batalia potrwa długo – mówi Daria Przybyła z Developresu. - Oby jednak nie, bo i nam i pewnie rywalkom zaczyna brakować już sił. To końcówka sezonu i mamy sporo tych meczów w nogach, a tu jeszcze te pięciosetowe pojedynki są bardzo męczące. Gramy po dwa mecze w tygodniu, a to nie pomaga w regeneracji.
W ekipie Developresu przed sobotnim meczem raczej nie powinno dojść do zmian w składzie. Trener Antiga konsekwentne w ostatnim czasie zaczyna mecze w tym samym zestawieniu: Kiera Van Ryk, Marta Krajewska, Jelena Blagojević, Juliette Fidon-Lebleu, Zuzanna Efimienko-Młotkowska i Anna Stencel. Znacznie więcej rotacji jest w Chemiku. Ferhat Akbas zapewne tym razem da pograć od początku Martynie Łukasik, która była bohaterką starcia w Policach. Być może szanse dostaną też Agnieszka Kąkolewska i Olga Strantzali. Raczej pewne miejsce w składzie mają z kolei Marlena Kowalewska, Sinead Jack i Jovana Brakocević.
Początek spotkania w hali na Podpromiu o godz. 17.30. Transmisja w Polsacie Sport i IPLA.TV. Niezależnie od wyniku oba zespoły spotkają się również we wtorek o 20.30, ale już w Policach.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"