Egzaminy ósmoklasistów i matury przesunięte. Niektórzy woleliby, żeby zostały odwołane

Od dłuższego czasu młodzież, rodzice, nauczyciele, dyrektorzy, ale też związkowcy z ZNP irytowali się, dlaczego nie ma żadnej informacji rządu na temat zbliżających się egzaminów ósmoklasistów oraz maturalnych. Czy się jednak odbędą, kiedy, a może w ogóle w tym roku.

- Panie premierze, 350 tysięcy ósmoklasistów czeka na pana decyzję, co z ich egzaminem. Nie można bawić się emocjami tysięcy młodych ludzi, nauczycieli, rodziców

– apelował Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego domagając się przełożenia lub anulowania sprawdzianu.

Mateusz Morawiecki, premier RP w czwartek przedłużył zamknięcie szkół do 26 kwietnia i zapowiedział, że matury i egzaminy ósmoklasistów zostaną przesunięte na czerwiec. Najprawdopodobniej na drugą połowę.

- Taka też była większość głosów, które do nas docierały: nauczycieli, ekspertów, dyrektorów, a przede wszystkim rodziców i uczniów. Prosili: dajcie nam szansę później - tłumaczył.

Dariusz Piontkowski przyznał, iż ma świadomość, że ósmoklasiści i maturzyści odczuwają ogromny stres, bo nie wiedzą, kiedy egzaminy zostaną przeprowadzone.

- Ze względów zdrowotnych dziś przekładamy je na inny czas. Chcemy, żebyście mieli długą perspektywę przygotowania się do nowych terminów. Dlatego z wyprzedzeniem co najmniej 3 - tygodniowym albo i miesięcznym poinformujemy o datach. Abyście mieli dodatkowy czas na przygotowanie i tak to potraktujcie.

Jak zostanie rozwiązana kwestia zakończenia roku szkolnego i odbioru świadectw?

- Na razie nie ma powodu do wydłużania roku szkolnego. Świadectwa spokojnie można odbierać także w terminie późniejszym. Nie musi być to dzień zakończenia zajęć. Będziemy także zalecali dyrektorom, aby świadectwa przekazywali uczniom w formie elektronicznej

- wyjaśniał premier.

Jakie są reakcje rodziców i uczniów na zmianę terminu egzaminów? Jedni chwalą decyzję.

- Będzie więcej czasu na naukę, powtórki i korepetycje online - mówi jedna z maturzystek. - Trochę odetchnęłam z ulgą.

Inny maturzysta wolałby w obecnej sytuacji, aby o przyjęciach na uczelnie decydowały oceny na świadectwie. Boi się zdawać w czasie, kiedy wirus, choć szczątkowo, ale będzie jeszcze występował.

- Nieunikniona była zmiana harmonogramu egzaminów. Zwłaszcza, że prognozy mówiły o apogeum zachorowalności w drugiej połowie kwietnia i w maju - mówi Andrzej Szymanek, dyrektor II LO w Rzeszowie. - Czerwiec to pierwszy możliwy termin a jeszcze nie wiadomo, czy do końca taki pewny. Obawiam się, że nie. Sądzę, że trzeba myśleć nad innymi wariantami. Chyba, że ta pandemia nie obejmie nas tak, jak Włochów, czy Hiszpanów.

Zwraca uwagę, że Francuzi w ogóle odwołali matury. Zdarzyło się to po raz pierwszy w historii, bo odbywały się one nawet w czasie II wojny światowej. Oceny maturalne zostaną wystawione na podstawie cząstkowych za bieżący rok szkolny.

Alina Wolska, dyr. Szkoły Podstawowej nr 31 w Rzeszowie przyznaje, że nie wie dlaczego nikt nie ma odwagi odwołać w tym roku egzaminy ósmoklasistów.

- Być może wszyscy jeszcze wierzą w to, że po 26 kwietnia dzieci wrócą do szkół, choć byłabym z tym ostrożna. To jednak duża grupa, która bezobjawowo może przechodzić zakażenie koronawirusem a przenosić go dalej. Pytanie zatem, czy naprawdę nie można przyjąć ósmoklasistów do szkół ponadpodstawowych na podstawie ocen ze świadectw? Nie rozumiem przeciągania decyzji w tej sprawie. Tym bardziej, że jakość nauczania zdalnego w niektórych placówkach jest zupełnie inna, niż w szkole, w normalnych warunkach.

Po rozmowach z rodzicami wyczuła, że oczekiwaliby rezygnacji z egzaminów.

Także uczelnie wydłużyły nauczanie zdalne. Uniwersytet Rzeszowski - do 14 czerwca.