Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Film „Otto Schimek. Wierny sumieniu” kręcono m.in. na Podkarpaciu

Anna Janik
Myślę, że młodym ludziom potrzeba dziś takiego wzoru, jakim jest Otto Schimek. Ja sam identyfikuję się z wartościami, które reprezentuje - mówi Dawid Borszowski, student z Krakowa i odtwórca głównej roli w produkcji
Myślę, że młodym ludziom potrzeba dziś takiego wzoru, jakim jest Otto Schimek. Ja sam identyfikuję się z wartościami, które reprezentuje - mówi Dawid Borszowski, student z Krakowa i odtwórca głównej roli w produkcji Krzysztof Łokaj
„Otto Schimek. Wierny sumieniu” - dokument fabularyzowany opowiada o żołnierzu Wehrmachtu. Na jego grób do dziś zjeżdżają się pielgrzymi z Polski i Austrii. W filmie "wystąpiło" Podkarpacie.

Na małym, wiejskim cmentarzyku w Machowej jest grób, na którym zawsze są świeże kwiaty, palą się znicze i powiewają dwie biało-czerwone flagi: polska i austriacka. „Stracony został przez Wehrmacht, ponieważ wzbraniał się strzelać do polskiej ludności” - głosi napis na marmurowym nagrobku. Pochowany to 19-letni Otto Schimek, który za odmowę strzelania do polskich partyzantów na froncie wschodnim, w tym na Podkarpaciu, został rozstrzelany w lesie w Lipinach obok klasztoru oo. Karmelitów, gdzie władze SS miały wówczas siedzibę.

Dokument z elementami fabuły

Tę historię w formie filmu fabularyzowanego przypomniał urodzony w Rzeszowie Dawid Szpara, reżyser i autor scenariusza filmu „Otto Schimek. Wierny sumieniu”.

- Zainspirowała mnie praca doktorska ks. doktora Juliana Kapłona, który pełnił posługę w Austrii, gdzie spotkał duchownego przyjaźniącego się z rodziną Otto Schimka - opowiada reżyser. - Chciałem nakręcić o nim film, bo to postać niezwykła. Podczas pracy sam zastanawiałem się, czy mając 19 lat, byłbym w stanie do końca być wierny swoim zasadom tak jak Otto - przyznaje Dawid Szpara.

Duża część filmowych scen powstawała na Podkarpaciu, m.in. w Wyżnem pod Rzeszowem i w Lipinach k.Pilzna. Również statyści, którzy pojawili się na planie, pochodzili z naszego regionu.

Odtwórca głównej roli to Dawid Borszowski, student Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, pasjonujący się aktorstwem i występujący m.in. w krakowskich teatrach. Praca na planie rozpoczęła się w ubiegłym roku, ale o gotowym dokumencie można było mówić dopiero w maju br. Widzowie TVP Kultura będą mogli zobaczyć go jesienią. Premierę zaplanowano w najbliższy piątek w Instytucie Teologiczno-Pastoralnym w Rzeszowie. Wśród zaproszonych gości mają być m.in. ordynariusz rzeszowski i ambasador Austrii.

Pracę nad produkcją filmu poprzedził etap gromadzenia dokumentów historycznych i odwiedzania miejsc związanych z historią Ottona Schimka. Ekipa filmowców była m.in. w Kłodzku, gdzie Otto był więziony przez 2 tygodnie, w Wiedniu, w którym kręciła ujęcia na wzgórzu Kahlenberg i w tamtejszych kościołach.

- Udało nam się dotrzeć także do pani Marii Gaib, jedynej żyjącej córki siostry Ottona Schimka, która przypomniała to, co rodzina mówiła o jej kuzynie - mówi Dawid Szpara. - Trzeba pamiętać, że film fabularyzowany to nowa forma wizualna. Łączy ona dokument historyczny, zawierający zeznania świadków, dokumentalistów, ze scenami fabularyzowanymi, pomagającymi widzowi wyobrazić sobie, jak to wszystko, o czym mowa, mogło wyglądać - wyjaśnia reżyser.

Otto Schimek strzelał w bok lub w górę

Na etapie dokumentacji filmowcom pomógł proboszcz Sanktuarium im. Dzieciątka Jezus w Jodłowej, gdzie od niedawna działa Muzeum Pamięci Ottona Schimka. Można zobaczyć tam oryginalne listy 19-latka z Wiednia, potwierdzające jego bohaterskie czyny. W tym to, że manipulował przy karabinie, strzelał w bok, w górę, odmawiał lub uchylał się od wykonywania rozkazów dowódców. Z kolei w scenach batalistycznych reżysera wspierała Grupa Rekonstrukcji Historycznej Othala z Rzeszowa, która zadbała również o właściwe umundurowanie. Członkowie grupy zagrali także w niektórych scenach, m.in. walk w lesie z oddziałami partyzanckimi, pacyfikacji wiosek.

- Każdy z tych pięciu dni na planie, w ogromnym upale, był dla nas bardzo męczący, ale i satysfakcjonujący - przyznaje Przemysław Żak, szef GRH Othala.

Odtwórca głównej roli przyznaje, że praca nad postacią była dla niego o tyle łatwa, że sam identyfikuje się z wartościami, które reprezentuje Otto Schimek.

- Jego postrzeganie świata i podejście do innych ludzi jest zbieżne z moimi. Ułatwiło mi to wczucie się w tę postać i mam nadzieję, że będzie to widoczne w filmie - mówi Dawid Borszowski. - Myślę, że młodym ludziom potrzeba dziś takiego moralnego umocnienia - dodaje.

300 osób na planie filmu

Produkcja kosztowała ok. 100 tys. zł, czyli pięciokrotnie mniej niż pochłaniają zwykle tego typu produkcje. A to dzięki sponsorom, w tym również firmom z Podkarpacia.

W sumie przez filmowy plan przewinęło się 300 osób, a w dokumencie znalazło się ostatecznie 60 scenek fabularyzowanych z poszczególnymi etapami życia Ottona. A ten mieszkańcom Podkarpacia jest znany już od lat 60., kiedy po wizycie na jego grobie siostry Elfrydy rozpoczął się jego kult. Na Podkarpacie tłumnie zjeżdżali wtedy pielgrzymi z całej Polski. Miejscowej ludności znane są przypadki uzdrowień osób, których rodzina modliła się do Ottona Schimka. Staranie o wyniesienie grenadiera na ołtarze podjęła już tarnowska kuria diecezjalna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24