Pierwszy od 27 lat mecz Resovii w 1 lidze z kibicami i pierwszy w historii domowy mecz przy jupiterach przyciągnął na Stadion Miejski ponad 2 tysiące kibiców. Stęsknieni fani, wśród których znalazła się też 250-osobowa grupa z Kielc, przez cały mecz zdzierali gardła, przez co atmosfera meczu była zupełnie inna niż w ostatnich miesiącach, gdy na trybunach hula wiatr. Tylko szkoda, że fani Resovii odpalili race, bo narazili klub na straty.
Początek meczu należał do gości, ale nie było z tego efektu, poza kilkoma rzutami rożnymi, które były kompletnie niegroźne. Aktywny Jakub Łukowski próbował zza pola karnego i loba z połowy boiska, a Marko Pervan został zablokowany.
Dużo groźniejsze były ataki długo napędzającej się resoviackiej maszyny, Radosław Adamski po kontrze strzelił obok bramki, ale najlepsze okazje mieli młodzieżowcy, których w „11” było tym razem aż czterech, bo Resovia walczy o jak najwyższe miejsce w związkowej klasyfikacji Pro Junior System.
W 32. minucie po prostopadłym zagraniu Bartosza Jarocha sam na sam z bramkarzem był Przemysław Zdybowicz, posłał piłkę obok Marcela Zapytowskiego, ale trafił tylko w bliższy w słupek. W 43. jeszcze lepsza okazję miał Karol Twardowski; po ostrym wolnym Maksymiliana Hebla naciskany Zapytowski „wypluł” piłkę, a „Twardy” z 7 m zamiast do prawie pustej bramki trafił w Przemysława Szarka.
Druga połowa była znacznie ciekawsza, a zaczęła ją seria strzałów zza pola karnego. Znów groźniej atakowała miejscowa ekipa; Adamski z Twardowskim posyłali piłki z obu skrzydeł. W 57. minucie – po rogu Korony – trzech rzeszowian wyszło z błyskawiczną kontrą. Zdybowicz i Adamski rozprowadzili akcję, a w finale strzelał Hebel, zaś po interwencji bramkarza jego dobitkę zablokowali obrońcy na róg.
Srodze zemściło się to w 61. minucie, gdy po prostopadłej wrzutce Pervana w pole karne wbiegający za plecy obrońców Jacek Podgórski z trudem zdołał minąć Pawła Łakotę i skierować piłkę do bramki.
Resovia natychmiast chciała odpowiedzieć – próbował Adamski, Hebel z Bartłomiejem Kiełbasą przeszkodzili sobie w oddaniu strzału. Jeszcze lepszą szansę w 74. minucie miał Hebel, który po zgraniu Jakuba Wróbla huknął z 8 m wprost w bramkarza.
Kolejny stały fragment gry wreszcie przyniósł gola; z 35 m z wolnego huknął po mokrej murawie Hebel, Zapytowski odbił piłkę przed siebie, a do bramki skierował ją Olivier Podhorin! Więcej ciekawego w tym meczu już się nie wydarzyło.
Przed meczem działacze i kibice Resovii podziękowali Zapytowskiemu za rok gry w „pasiaku” i wydatną pomoc w awansie do 1 ligi. Były bramkarz biało-czerwonych otrzymał też statuetkę za zajęcie 10. miejsca w 61. plebiscycie sportowym Nowin za 2020 rok.
Apklan Resovia – Korona Kielce 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Podgórski 61, 1:1 Podhorin 82.
Resovia: Łakota – Jaroch, Persak (46 Podhorin), Kubowicz, Słaby – Twardowski (69 Soljić), Wasiluk, Hebel, Adamski (80 Mikulec) – Wróbel (80 Demianiuk), Zdybowicz (58 Kiełbasa). Trener Radosław Mroczkowski.
Korona: Zapytowski – Szymusik, Zebic, Szarek, Lisowski – Podgórski (73 Thiakane), Szpakowski (70 Petrovic), Pervan, Oliveira, Kiełb (77 Łysiak) - Łukowski. Trener Dominik Nowak.
Sędziował: Złotnicki (Lublin).
Żółte kartki: Słaby, Mikulec, Wasiluk - Lisowski.
Widzów: 2068.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"