Grzechy główne...

* przekraczanie dozwolonej prędkości - niesie z sobą przerażające skutki. I nie ma tu na myśli przekraczania o kilka, kilkanaście kilometrów na godzinę (czego też nie można pochwalić), przy ładnej pogodzie, małym natężeniu ruchu, na drodze o dobrej nawierzchni.
Rzecz idzie o kierowców bez wyobraźni rozpędzających swoje pojazdy do prędkości bolidów Formuły 1. Gwałtowne hamowanie wymuszone niespodziewaną sytuacją drogową bardzo często kończy się wtedy utratą panowania nad kierowanym pojazdem, poślizgiem. W efekcie kolizja lub wypadek murowany.
Wraz z nastaniem letniej pogody do grona kierowców bez wyobraźni dołączyli motocykliści. Wielu z nich jeździ szybciej niż widzi, wykazując przy tym totalne lekceważenie przepisów ruchu drogowego. Widać motocykliści napatrzyli się na filmy rodem z USA, których bohaterowie na jednośladach ścigają się z wiatrem.
* nieprawidłowe wyprzedzanie -manewr ten sam w sobie jest bardzo niebezpieczny. Wymaga od kierowcy zachowania szczególnej ostrożności i wykazania się zdolnością przewidywania zachowań innych uczestników ruchu, zwłaszcza jadących z przeciwka.
Na naszych drogach widzimy natomiast często ryzykowne wyprzedzanie "na trzeciego", "na wcisk". W efekcie inne pojazdy są spychane na pobocze. Kierujący bardzo często łamią przepisy dotyczące znaków poziomych na jezdni (linia ciągła).
* nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu - wręcz jego wymuszanie. Do tych wykroczeń dochodzi bardzo często na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną, gdzie kierujący lekceważą elementarne przepisy dotyczące znaków i sygnałów drogowych.
Zmotoryzowani wykazują bardzo małe zainteresowanie wprowadzanymi zmianami w przepisach ruchu drogowego. Skutkiem tego nie umieją ocenić własnej winy, o czym często mam okazję przekonywać się podczas drobnych kolizji drogowych.