Sklep Gminnej Spółdzielni w Żarnowej stoi przy drodze z Rzeszowa do Strzyżowa. Oferuje artykuły spożywcze, alkohol, papierosy. W każdej wsi jest taki sklep.
Pewnie chciało im się pić
Była niedziela, późny wieczór. Ciemno, zimno, zacinał śnieg. Wieś opustoszała, w domach paliły się światła, błyszczały choinki. Pod drzwi zamkniętego sklepu podeszło dwóch osobników. Wybili szybę w drzwiach i weszli do środka.
- Coś tam zabrali, chyba alkohol, papierosy - opowiada jedna z mieszkanek wsi. - Ale ile tam tego mogło być. Przecież to mały sklep. Pewnie im się pić chciało, to się włamali - zastanawia się kobieta.
Złodzieje wynieśli towar wartości ok. 3 tys. złotych i drobne pieniądze. Kilkanaście minut później obok sklepu przejeżdżał policyjny patrol. Policjanci zauważyli rozbitą szybę i stwierdzili włamanie. Godzinę później przed sklepem pojawił się pies tropiący z przewodnikiem.
- Apel, bo tak się nazywa ten pies, wiele razy już pomagał naszym policjantom - opowiada Stanisław Pelc, oficer prasowy komendy powiatowej policji w Strzyżowie. - Jest rewelacyjny, ma bardzo dobre wyniki w pracy.
Apel - pies tropiący numer jeden
Apel - pies tropiący numer jeden
Apel to jeden z najlepszych psów tropiących, służących w podkarpackiej policji. W zeszłym roku odnalazł m.in. zaginioną kobietę z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Iwierzycach. Bierze też udział w zabezpieczaniu meczów, chodzi na patrole, szuka przestępców po włamaniach. Podczas akcji obezwładniania chorego psychicznie mężczyzny, który groził rodzinie siekierą, już sam widok psa spowodował, że mężczyzna oddał się w ręce lekarzy. Apel mieszka ze swoim przewodnikiem starszym sierżantem Andrzejem Korczyńskim. Służy w policji od ponad 6 lat. Na psią emeryturę pójdzie za 2,5 roku.
Po śladach do przestępców
Apel natychmiast podjął trop. Po kilkudziesięciu minutach doprowadził policjantów do miejsca, gdzie ukryli się złodzieje. Było to gospodarstwo w sąsiedniej wsi. Kilka kilometrów dalej.
Policjanci wezwali złodziei do otwarcia drzwi, ale ci nie reagowali. Kto wie, może zmorzył ich sen, a może się po prostu bali.
Funkcjonariusze poprosili więc prokuratora o zgodę na wyważenie drzwi i wejście do środka. Kiedy tylko prokurator wydał zgodę, policjanci oznajmili podejrzanym, że wchodzą do środka.
- Ale wtedy ci otworzyli drzwi - opowiada Pelc. - W pomieszczeniu policjanci znaleźli zrabowany łup. Był ukryty w piecu.
Przyznali się do winy
Zatrzymano dwóch przebywających w domu mężczyzn, 23-latka i 18-latka.
- Obaj przyznali się do winy - kończy Pelc. - Co z nimi będzie, zdecyduje prokurator.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?