Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak rósł Rzeszów

ANTONI ADAMSKI
Emocje, które dziś towarzyszą poszerzeniu granic Rzeszowa, śmiało można porównać do tych sprzed 100 lat. Na przełomie XIX i XX w. przyłączano do miasta gminę Ruska Wieś oraz przysiółki: Drabiniankę i Staroniwę. Choć argumentów przemawiających "za" było całe mnóstwo, proces poszerzania trwał... 30 lat.

Historię rozszerzania granic miasta Rzeszowa ilustrują poniższe fakty:
1354
19 stycznia w Krakowie, przywilejem na rzecz zasłużonego rycerza Jana Pakosławica ze Stróżysk, król Kazimierz Wielki nadał prawo magdeburskie miastu Rzeszów i całemu okręgowi, by mogło szybciej rozwijać się na nowych zasadach prawnych.

W 1898 r. ukazała się specjalna broszura traktująca o przyłączaniu do Rzeszowa ościennej gminy i przysiółków. Rozpisywała się też o tym ówczesna prasa. Zdecydowana większość przytaczanych argumentów przemawiała "za". Powodem do przyłączenia były choćby liczne kłopoty, jakie przysparzały miastu ościenne przysiółki. Otóż "…o parę kroków od miasta w Ruskiej wsi i Staroniwie całe masy śmieci i gnoju leżą na ulicach, a nieporządki w domach i podwórzach przechodzą wszelkie wyobrażenie". Największy bałagan był na ulicy dworcowej, gdzie "nie ma ani latarni, ani chodnika, lecz tylko stosy śmieci i błota" - czytamy w "Głosie Rzeszowskim" z 1898.

Świadectwo niemoralności

1571
25 czerwca na mocy przywileju wystawionego w Staromieściu przez Mikołaja Rzeszowskiego nastąpiło rozszerzenie granic miasta - przyznano mieszczanom łąki w części prawobrzeżnej Wisłoka

1583-1637
Okres rządów Mikołaja Spytka Ligęzy ma wpływ na intensywny rozwój przestrzenny Rzeszowa. Zabudowany obszar wzrósł blisko trzykrotnie w stosunku do średniowiecznego miasta.

1901
24 czerwca Galicyjski Sejm Krajowy we Lwowie, na wniosek rzeszowskiego posła dra Stanisława Jabłońskiego, ówczesnego burmistrza Rzeszowa, podjął ostateczną decyzję w sprawie rozszerzenia granic miasta. W granicach miasta znalazła się Ruska Wieś z dworcem kolejowym, część Staroniwy (przysiółki: Podzamcze, Wygnaniec, Rudki i Psiarnisko) i część Drabinianki (przysiółek Maćkówka). Uzyskanie zgody ze strony ościennych samorządów na rozszerzenie granic Rzeszowa nie było sprawą łatwą. Jednak poszerzenia dokonano, a powierzchnia miasta wzrosła z 2,9 km2 do około 8 km2.

1951
Do Rzeszowa włączono sąsiednie wsie: Pobitno, Staromieście, pozostałą część Drabinianki oraz część Zalesia, Zwięczycy i Słociny - powiększając prawie pięciokrotnie powierzchnię miasta, z około 8 km2 do 39 km2.

Choć w mieście karczmy i szynki zgodnie z przepisami zamykano o godz. 1 w nocy to "na Ruskiej wsi i Marszałkówce (dzisiejsza ul. Marszałkowska) szynki całą noc stoją otworem!", a "wszelkie żywioły nieprzyjazne ładowi i porządkowi społecznemu mają schronisko i przytułek w przyległych miejscowościach".
W latach 1896 - 98 rzeszowski sąd ukarał 63 pijaków z Ruskiej Wsi, która utrzymuje tylko 4 policjantów, Starowina - jednego, zaś Drabinianka - ani jednego. Siłą rzeczy "obsługa" pijusów i rzezimieszków spadała na policjantów rzeszowskich. Ale aby wkroczyć na teren sąsiednich gmin, musieli oni mieć zezwolenie Starostwa Powiatowego.
A tymczasem... "Czyż nie było wypadków, że Magistrat (rzeszowski) odmówił komuś wydania świadectwa moralności z powodu powszechnie znanej niemoralności, a Urząd gminy w Ruskiej Wsi takowe skwapliwie wydawał?" - pyta dziennikarz "Głosu". "Świadectwo moralności" potrzebne było przy zatrudnieniu np. robotnika, czeladnika, czy służącej.
Gorzej niż całonocne pijaństwa w pobliskich karczmach, przedstawiała się "...sprawa dozoru nad obyczajnością publiczną, nad czeladzią służebną i wyrobnikami. Gdy bowiem w mieście przestrzega się najściślej godziny policyjnej, to w karczmach w Ruskiej wsi i Staroniwie, ledwie leżących w śródmieściu a jednak już na terytorium obcem, odbywa się pijatyka po całych nocach, zwłaszcza, że trunki propinacyjne są tam tańsze, gdyż nieobłożone podatkami gminnymi."

Szwarc, mydło i powidło

1977
Dokonano kolejnej zmiany granic miasta, uzyskując obecny obszar 53,7 km2. Przyłączono wówczas: Wilkowyję, pozostałą część Zalesia oraz część Białej, Przybyszówki, Miłocina i kolejną część Słociny.

W roku 1971 miało miejsce przyłączenie małego fragmentu Słociny - powierzchnia miasta zwiększyła się wówczas o 1,3 km2 (na mapie zostało to pominięte, gdyż w tej skali byłoby nieczytelne)

Były też poważne kłopoty ekonomiczne. Otóż... "rzemieślnicy w Ruskiej Wsi lub Staroniwie zamieszkali, zaopatrują swymi wyrobami tylko mieszkańców Rzeszowa, z nich więc wyłącznie żyją, szkodząc tem samem rzemieślnikom w mieście, którzy większe podatki płacą i większe ponoszą wydatki".
I dalej: "Oto namnożyły się w Ruskiej Wsi przede wszystkiem, a także w Staroniwie, pokątne fabryczki najrozmaitszych wyrobów, jak to: szwarcu, octu, świec, mydła, krochmalu, cykorii, sztucznych śledzi i moskali, cukierków. Fabrykaty te znajdują odbyt w kramikach w mieście i okolicy z powodu taniości (…) Fabryki te mieszczą się w prawdziwych norach, a panuje tam nieporządek i niechlujstwo nie do opisania. I to wszystko dzieje się pod bokiem miasta (…) a my na to nic poradzić nie możemy, bo nasz zakres działania tam nie sięga". Za to rzeszowskie służby sanitarne zatrudniano przy zakopywaniu padłej na wsiach trzody chlewnej oraz przy dezynfekcji.

Dworzec kolejowy na wsi

[obrazek4] Początek XX wieku. Widok z wieży farnej. (fot. Z ALBUMU "RZESZÓW. PEJZAŻ DAWNEGO MIASTA&#82)Na przełomie XIX i XX wieku mieszkańcy powoli tracili orientację, gdzie kończy się miasto. Prasa pisała: "Nawet przeciętny mieszkaniec tutejszego miasta nie wie, że dworzec kolei, na którym wyryty jest napis "Rzeszów", leży na terytorium Ruskiej Wsi, podobnie jak dworzec kolei Jasielskiej położony jest w Staroniwie".
Dziś trudno sobie wyobrazić, że ówczesna granica biegła np. środkiem ulicy Zamkowej, gdzie karczma naprzeciw gmachu c.k. Dyrekcji Skarbowej "Marszałkówną" zwaną (obecnie siedziba Narodowego Funduszu Zdrowia) "należy do terytorium gminy Starowina i że w dalszym ciągu tej ulicy stoją kamienice mieszkańców tutejszej gminy, ażeby tuż za kopytkowem granicę miasta przerwać i wkroczyć do Staroniwy. A potem idąc dalej wstąpić do browaru (dziś ul. Browarna) i ogrodu miejskiego (Park im. Solidarności przy ul. Dąbrowskiego), który leży w Rzeszowie, zamykając granice miasta enklawami pomiędzy Staroniwą i Drabinianką".

Wójtowie analfabeci

[obrazek5] Staromieście przed I wojną Światową.
(fot. Z ALBUMU "RZESZÓW. PEJZAŻ DAWNEGO MIASTA&#82)Ale to nie koniec argumentów "za". Ważny powód to... niskie zarobki miejskich urzędników, którzy "... pobierają małe pensye, bo Rzeszów z powodu małej liczby mieszkańców do niższej klasy poborów należy".
Kolejny argument - analfabetyzm okolicznych wójtów: "Niektórzy wójtowie nie umieją czytać i pisać, zdani są na łaskę i niełaskę pisarzów gminnych, zazwyczaj ludzi zależnych, uważających swe posady za przejściowe, dlatego ciągnących możliwe zyski, nieświadomych zakresu działania obowiązujacych ustaw."
Wnioski były jednoznaczne: "…sąsiednie gminy stanowiące z Rzeszowem jakby jedną organiczną całość nie są zdolne do samoistnego życia, bo ich mieszkańcy ze względu na bliskie z Rzeszowem sąsiedztwo uczuwają te same potrzeby kulturalne, ekonomiczne, sanitarne (…) co mieszkańcy Rzeszowa, lecz gminy odnośne samoistnie tych potrzeb zaspokoić nie są w stanie".
Mimo tylu argumentów, sprawa ciągnęła się od 1872 r. W 1898 stanęła już na posiedzeniu Rady Powiatowej, ale została odroczona. Wreszcie w roku następnym udało się przepchnąć w Radzie Miasta stosowaną uchwałę i sprawa nabrała tempa. W 1901 r. Wydział Krajowy przedłożył Sejmowi Galicyjskiemu we Lwowie projekt ustawy o przymusowym wcieleniu do Rzeszowa: gminy Ruska Wieś i okolicznych przysiółków. W piątek 21 czerwca na forum sejmu projekt ten referował Stanisław Jabłoński, burmistrz i poseł. Paweł Bojko i Stanisław Jędrzejowicz zażądali jego odroczenia do poniedziałku. Zwłokę motywowali tym, że wpłynął protest: "tylko jeden pisarz gminny, który w nie całkiem uczciwy sposób przeciw niej (tej sprawie) agituje" - podkreślił "Głos". W poniedziałek 24 czerwca 1901 zapadła uchwała "dająca w ten sposób miastu podwaliny jego przyszłego rozwoju".
Przyłączenie do Rzeszowa Ruskiej Wsi, Drabinianki i Staroniwy upamiętnia marmurowa tablica na klatce schodowej ratusza.

***

Dziś inne są przyczyny, padają też inne argumenty, choć jeden wydaje się uniwersalny: sąsiednie miejscowości, czy tego chcą czy nie, tworzą z Rzeszowem jedną organiczną całość. Ale przeciwnicy powiększania zwarli szeregi, głośno krzyczą. Pojawiają się też alternatywne koncepcje. Czy to oznacza, że - w myśl prawdy "historia lubi się powtarzać" - czeka nas 30 lat przyłączania?

.....................

Wykorzystano cytaty z "Głosu Rzeszowskiego" z lat 1898-1901 oraz anonimowej broszury "Sprawa przyłączenia przysiółków (…) należących do obrębu gm. Drabinianki jako też całęj Gm. Ruskiejwsi do gminy miasta Rzeszowa" wydanej nakładem J.A.Pelara w 1898 r.
Zachowano pisownię oryginału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24