Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

JKS GKS Jastrzębie pierwszym finalistą PP po ograniu GKS-u Tychy w dogrywce [OPINIE]

Waldemar Mazgaj
Mecz "górników" z Tychów (białe stroje) i Jastrzębia mógł się podobać.
Mecz "górników" z Tychów (białe stroje) i Jastrzębia mógł się podobać. Waldemar Mazgaj
Znamy już pierwszy zespół, który zagra w jutrzejszym finale hokejowego Pucharu Polski. To jastrzębski GKS, który po ciekawym meczu i dogrywce ograł 4-3 "górników" z Tychów.

Kwintesencją hokeja była pierwsza odsłona; szybka z dużą liczbą sytuacji i - co najważniejsze - bramek. Jastrzębianie mieli optyczną przewagę, tyszanie kontrowali.

Gola meczu, z przewadze, strzelił Miroslav Zatko. Słowak, który przygodę z Polską zaczynał od Sanoka, po kapitalnej akcji Richarda Krala uderzył precyzyjnie w górny róg.

Ten sam zawodnik otworzył wynik drugiej tercji i tym razem to tyszanie musieli rzucić wszystkie siły do ataku, co przychodziło mu z dużym trudem.

- Mamy sytuacje, ale musimy grać skuteczniej - komentował Mikołaj Łopuski, napastnik tyszan.

W trzeciej tercji wyraźnie brakło im koncepcji. Nawet grając przed 40 sekund w podwójnej przewadze nie potrafili stworzyć sytuacji.

Udało im się w końcu pokonać Kamila Kosowskiego, gdy Marian Csorich dobił strzał Branislava Janosa.

Już w 8. sekundzie dogrywki stuprocentową sytuację (swoją trzecią w meczu) zmarnował Mateusz Danieluk.

Na 3:29 przed końcem dogrywki Kral w sytuacji sam na sam został sfaulowany przez Tomasa Jakesa. Z karnego "Rysiek" jednak zwyczajnie przekombinował i praktycznie wpadł na bramkarza.

Tyszanie wyraźnie czekali na karne, ale w 40. sek przed końcem Jakub Witecki miał krążek meczowy, jednak Kosowski obronił.

Tyszanie nie zdążyli ustawić szyków obronnych, a jastrzębianie rozegrali krążek w ich tercji i Adrian Labryga pięknym strzałem umieścił "gumę" pod poprzeczką.

- Tak naprawdę nie miałem pomysłu na dalsze rozegranie krążka - mówił szczęśliwy zdobywca zwycięskiej bramki.

GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 3-4 po dogrywce (2-2, 0-1, 1-0 - dogrywka 0-1)

1-0 Kotlorz - Baranyk - da Costa (1:44), 1-1 Bordowski - Słodczyk (9:58), 1-2 Zatko - Prochazka - Kral (14:11, 5/4), 2-2 Łopuski - Woźnica - Simicek (14:31), 2-3 Zatko - Kral (20:28), 3-3 Csorich - Janos (55:46), 3-4 Labryga - Bordowski - Słodczyk (64:39, 4/4).

Tychy: Sobecki - Dutka, Jakes (2); Csorich, Zion; Kotlorz, Sokół; Majkowski, Wanacki - Woźnica, Simicek (2), Łopuski (2); Baranyk (2), da Costa, Janos; Galant, Parzyszek, Witecki; Przygodzki, Bernat, Guzik. Trener Peter KREMEN.

Jastrzębie: Kosowski - Zatko, Górny; Labryga, Bryk; Pastryk (4), Mateusz Rompkowski (2) oraz Dąbkowski - Danieluk, Kral, D. Kapica; Sulka, Słodczyk, Bordowski; Salamon, Prochazka, Urbanowicz; Maciej Rompkowski (4), Marzec, Kogut. Trener Jiri REZNAR.

Sędziowali Zbigniew Wolas (Oświęcim) i Tomasz Radzik (Nowy Sącz) oraz Marcin Młynarski (Sosnowiec) i Tomasz Przyborowski (Krynica).

Kary: 8 - 10 minut. Widzów 2200.

Najlepsi zawodnicy meczu (wg organizatorów): Mikołaj Łopuski - Richard Kral.

Powiedzieli po meczu

Peter Kremen, trener GKS Tychy
Jastrzębie grało bardzo dobrze w środkowej tercji i mieliśmy wielkie problemy z forsowaniem ich zasieków defensywnych.

Chłopcy włożyli w mecz sporo serca, ale w ostatniej odsłonie widać było znaczny ubytek sił, zwłaszcza u zawodników, którzy w ostatnim czasie zmagali się z kontuzjami. Prawdę mówiąc liczyliśmy na pozytywne rozstrzygnięcie w karnych.

Jiri Reznar, trener JKH GKS Jastrzębie

To dla nas bardzo ważne zwycięstwo i bodaj największy sukces w historii klubu. Ten mecz przypominał nasze ostatnie spotkanie ligowe, w którym po rzutach karnych pokonaliśmy właśnie tyszan.

Sami zgotowaliśmy sobie nerwową końcówkę, nie wykorzystując dogodnych sytuacji, jednak w dogrywce los się do nas uśmiechnął, choć już myślałem, że znów będą karne.

Mikołaj Łopuski, napastnik GKS Tychy
Po przestrzelonym przez rywali karnym liczyliśmy, że szczęście się do nas uśmiechnie, ale poza pierwszą tercją zagraliśmy źle. Rywale za to prezentowali bardzo dobry hokej, wyjeżdżali we dwóch to forchekingu i mieliśmy kłopoty, by wjechać w ich tercję.

Miroslav Zatko, obrońca JKH GKS Jastrzębie
To był niesamowicie trudny mecz i cieszę się podwójnie, bo wygraliśmy, choć dłużej siedzieliśmy na ławce kar. Z kim byśmy nie zagrali jutro w finale podejmiemy go godnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24