Carreras przyleciał do Rzeszowa w czwartek wieczorem. Zamieszkał w Grand Hotelu, gdzie specjalnie dla niego w dzień jego przyjazdu wstawiono grzejniki, bo -zdaniem jego menadżera - było za zimno. Do swojej dyspozycji miał limuzynę z kierowcą i dwunastu ochroniarzy.
- Mieszkał u nas do niedzieli, zajmował apartament nr 316 - mówi Aneta Jaje-Baster, kierownik działu sprzedaży i marketingu w Grand Hotelu. - To bardzo spokojny, życzliwy, uprzejmy człowiek. Obok apartamentu powiesiliśmy jego zdjęcie z autografem, a apartament nosi teraz imię mistrza.
Carreras nie miał wygórowanych wymagań kulinarnych.
- Na śniadanie jadał croissanty z dżemem pomarańczowym, albo brzoskwiniowym i do tego kawa - wylicza pani Aneta. - Na lunch jakąś sałatkę, spaghetti albo pizzę. Bardzo mu smakowała nasza szarlotka, zjadł cztery kawałki. Mówił, że w życiu nie jadł takiego dobrego ciasta. Na pożegnanie wpisał się do naszej księgi pamiątkowej. Z każdym z nas się serdecznie pożegnał. Będziemy go bardzo miło wspominać.
Uścisk dłoni Mistrza
Kto zakupił bilet na inauguracyjny koncert - a miejsc było ponad trzy tysiące - nie żałował.
- Zobaczyć taką gwiazdę, taką osobowość, usłyszeć jego śpiew na żywo, to naprawdę niezapomniane przeżycie - zachwyca się Władysław Ortyl, marszałek województwa, który na koncercie był z żoną. - Udało mi się uścisnąć rękę artysty. To też niezapomniane wrażenie. Nie mogłem opuścić tego koncertu, to przecież niezwykła okazja, żeby obcować z legendą.
Na widowni zasiadło wielu znanych ludzi w regionie: polityków, samorządowców, ludzi biznesu, przedstawicieli władz. Był m.in. prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc z małżonką Aleksandrą, Alicja Wosik, wicewojewoda podkarpacki z córką, Marta Niewczas, była mistrzyni świata w karate, obecnie radna miasta Rzeszowa i działaczka Twojego Ruchu razem z przyjaciółka Magdą Mazur, właścicielką salonu sukien ślubnych "Impresja" i jej mężem, Carrerasa oklaskiwał Stanisław Mazur, właściciel "Medyka" z rodziną, byli też: Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości z żoną, Janusz Solarz, dyrektor szpitala na Pobitnem z rodziną i wielu innych.
Złośliwi żartowali, że na widowni zasiedli tylko ci, którzy dostali darmowe wejściówki, i ci, których stać było na bilet. A ten kosztował od 200 do 480 zł.
Spełniło się marzenie
Koncert odbywał się w iście bajkowej scenerii. Scena na tle zamku, w otoczeniu pięknego parku. I on. Legendarny śpiewak, jeden z największych tenorów świata, znany nie tylko miłośnikom opery dzięki udziałowi w jednym z najsłynniejszych muzycznych projektów wszech czasów - koncertach Trzech Tenorów.
- Spełniło się moje marzenie - usłyszeć i ujrzeć legendę - mówi Paweł Międlar, rzecznik prasowy podkarpackiej policji. - Żadne nagranie nie odda muzykalności, jaką José Carreras jest obdarzony. Żadna transmisja nie przekaże mocy i energii, którą rozsyła swoim dojrzałym, nieco już niższym głosem.
A ze sceny płynęły pieśni hiszpańskie i neapolitańskie. Drugą solistką koncertu była Nataliya Kovalova, sopran, idealnie mocą głosu pasująca do plenerowej gali. Dyrygował David Giménez, prywatnie bratanek Mistrza. Akompaniowała Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej.
Trzy owacje na stojąco i pięć bisów. Tak zakończył się koncert wielkiego tenora i sopranistki. Mistrz pożegnał się z Łańcutem toastem "Libiamo ne'lieti calici" "Traviaty" Verdiego.
Więc pijmy na chwałę miłości!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Michał Bajor o żonie i dzieciach. Mówi o biologii, żałuje tylko jednego [WIDEO]
- Jak mieszka i żyje Kayah? Apartament w Wenecji zapiera dech w piersiach
- 80-letni Rosiewicz ma żonę w wieku córki! Poderwał ją na wyborach miss
- Koncert Alicji Majewskiej na weselu nie dla każdego. Piosenkarka ma twarde warunki