Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józefa Piłsudskiego żegnał cały naród

Małgorzata Motor
FOT. ARCHIWUM
Był pierwszym politykiem, którego pochowano na Wawelu zaraz po śmierci. Decyzja o miejscu pogrzebu wywołała mieszane emocje, tak jak teraz w przypadku pary prezydenckiej. Zamilkły jednak w dniu pogrzebu. Na ulice wyległy tłumy.

W 1927 r. biskup krakowski Adam Sapieha zawarł z Piłsudskim porozumienie, że ostatnim pochowanym na Wawelu będzie Juliusz Słowacki - mówi Marek Plizga, historyk z Rzeszowa.

Podobno marszałek dwa lata przed swoją śmiercią w 1933 r., będąc na uroczystym obiedzie u kardynała Sapiehy, miał zadać mu jednak pytanie: - Ekscelencjo, a może by jeszcze jedno miejsce na Wawelu się znalazło? - Może by się i znalazło, ale to, panie marszałku, trzeba się pospieszyć - miał mu odpowiedzieć Sapieha.

Marszałek zmarł dwa lata później. Sapieha długo nie chciał się zgodzić na pochówek Piłsudskiego na Wawelu. - Decyzję wymogło na nim społeczeństwo. Nacisk był tak wielki, że nie miał innego wyjścia - wyjaśnia historyk.

Same uroczystości żałobne trwały kilka dni. Piłsudski zmarł w pałacu belwederskim 12 maja 1935 r. Jego ciało wystawiono dzień później w salonie belwederskim, który zamieniono w kaplicę. Zwłoki leżały pod sztandarami bojowników o wolność z 1831 i 1863 r. i Legionów Polskich. Przed trumną postawiono urnę z sercem marszałka.
Ozdabiała ją szabla, buława i czapka maciejówka. Warta honorowa przy srebrnej trumnie trwała dzień i noc. Po trzech dniach, na lawecie ciągniętej przez 6 koni, przewieziono ją do katedry św. Jana.

Tu trumnę okrytą narodowym sztandarem postawiono na katafalku zasłanym purpurą. Z góry spływały cztery flagi żałobne i cztery flagi narodowe. U góry związano je w baldachim srebrną koroną utworzoną z legionowych orłów. Wejście do katedry też ozdobiono. Od jej szczytu, aż do ziemi spływała narodowa flaga z godłem.

Po uroczystościach trumnę z katedry wynieśli i na lawecie ustawili członkowie rządu. Później 6 czarnych rumaków prowadzonych za uzdy przez oficerów, ciągnęło ją przez ulice Warszawy aż do Pól Mokotowskich. Stąd na dworzec platformę kolejową, na której ustawiono lawetę, ciągnęli już generałowie m.in. Rydz-Śmigły i Sosnkowski.

Dzięki temu, że trumnę przewieziono do Krakowa na lawecie, ludzie stojący wzdłuż torów mogli żegnać marszałka. Podróż trwała całą noc.

W Krakowie na peronie czekał prezydent Ignacy Mościcki i przedstawiciele rządu. Dodatkowo przed dworcem,
skąd trumnę wynieśli generałowie, wzniesiono żałobną bramę. Do katedry wawelskiej ciągnęło ją na lawecie 6 czarnych koni. Gdy kondukt dotarł na Rynek, rozległ się hejnał.

W końcu zatrzymał się przed wejściem do katedry. Wojsko zaprezentowało broń. Książę metropolita Sapieha otoczony dostojnikami Kościoła przyjął zwłoki marszałka. W trakcie złożenia trumny w krypcie bił dzwon Zygmunta, hymn narodowy, a z dział ustawionych na wałach wawelskich oddano 101 strzałów armatnich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24