Zaśpiewała swoje największe przeboje z trzech solowych płyt i albumu nagranego z Goranem Bregoviciem. Były też utwory z najnowszego krążka "Stereo Typ". Album miał swoją premierę w miniony poniedziałek, a już został okrzyknięty hitem mijającego roku.
Kayah to otomańskie imię oznaczające kamień. Prawdziwe nazwisko artystki to Kasia Szczot. Urodziła się w Warszawie. Ojciec, południowiec, jej matkę poznał nad Wisłą. Artystka nie wspomina go mile, bo - jak niechętnie dodaje - skrzywdził jej rodzinę. Ale to on nauczył ją miłości do muzyki. Całymi dniami słuchał jazzu i klasyki.
Nie przepadła jak kamień
Jej głos odkrył Kostek Yoriadis. Założyli zespół. Później towarzyszyła Nazarowi, De Mono, Republice, Martynie Jakubowicz, Formacji Nieżywych Schabuff. Chociaż śpiewała w chórkach, swymi wokalami przyćmiewała solistów.
W 1995 roku za namową Edyty Bartosiewicz Kayah zdecydowała się na wydanie pierwszego solowego albumu. - Edyta przesiedziała ze mną wiele nocy przy kuchennym stole, tłumacząc, że to co robię, jest słuszne - wspomina piosenkarka.
Wyszedł "Kamień", który na szczęście nie przepadł, ale trafił w lukę polskiego rynku muzycznego. Wkrótce "Fleciki" nuciła cała Polska, a Kayah odebrała Fryderyka dla najlepszej wokalistki.
Zebra w kratkę
Dwa lata później umocniła pozycję albumem "Zebra" z przebojami "Na językach" i "Supermenka". Po raz kolejny album Kayah okazał się najlepszą polską płytą. Do jej rąk trafiły cztery Fryderyki.
Ale nie szczędzono jej krytyki. - Wciąż słyszałam, że jestem niedostępną i lodowatą kobietą. Może powodem są ostre rysy twarzy? Sama nie wiem... - narzekała wówczas.
Jaka Kayah od Gorana?
Przychylność (i to jaką!) zyskała dwa lata później, kiedy zdecydowała się na współpracę z Goranem Bregoviciem. Dzieło "Kayah i Bregovic" okazało się ogromnym sukcesem i znalazło ponad 600 tysięcy nabywców. Płyta sześciokrotnie pokryła się platyną. Album dostał Fryderyka jako najlepszy w 1999 roku, a Kayah ponownie została wokalistką roku. Rok 2000 roku to następny krążek "JakaJaKayah" i kolejny sukces fonograficzny.
Stereotypowa Kayah
Po trzech latach milczenia nagrała długo oczekiwany "Stereo Typ".
- Z początku tytuł miał prowokować. Był wynikiem mojego buntu, przeciw wszelkim stereotypom. W rezultacie pozwoliłam sobie na grę słowną. Stwierdziłam bowiem, że jestem typem stereofonicznym. Z powodu muzyki, która wypełnia moje życie, z powodu dualizmu, przeciwności jakie noszę w sobie jako Skorpion i dwoistości natury ludzkiej. Nie życzę nikomu tych wątpliwości, smutków, które mną targają, które opisuję i wyśpiewuję, ale życzę słuchaczom tylu radości przy "Stereo Typie", ile mi przyniósł ten album. A może trochę więcej - powiedziała artystka po premierze krążka artystka.
Płytę promuje singiel "Testosteron". Wśród muzyków, którzy wzięli udział w nagraniach, jest współpracujący z Kayah rzeszowianin, Krzysztof Pszona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"